Interesująca wymiana poglądów w TVN24. C.Gmyz: Ordynarne kłamstwo Ewy Kopacz. Lizut:To nie jest moja wrażliwość

Obrazek użytkownika Ursa Minor
Artykuł

Mikołaj Lizut: To są szczątki tylko, no na Boga! A Waldemara Kuczyńskiego nie oburza przypadek Anny Walentynowicz, bo winę za jej śmierć ponosi… ś.p. Lech Kaczyński

Cezary Gmyz w TVN24 w odniesieniu do rozszerzenia porządku obrad o informacje (bez możliwości zadawania pytań) ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina w sprawie ekshumacji Anny Walentynowicz zauważa:

Przede wszystkim należałoby o to zapytać byłego Naczelnego Prokuratora Wojskowego Krzysztofa Parulskiego oraz ministra Tomasza Arabskiego. To są osoby, które należy w tej sprawie pytać.
Po czym doszło do zdecydowanej wymiany poglądów między Mikołajem Lizutem, publicystą związanym z koncernem wydającym „Gazetę Wyborczą”, a dziennikarzem śledczym „Rzeczpospolitej” i „Uważam Rze”. Zaczęło się od uwagi Lizuta dotyczącej ekshumacji Anny Walentynowicz:

Mam takie poczucie, że ani życia to jej nie wróci, ani w zasadzie nie ma specjalnego znaczenia dla śledztwa smoleńskiego.

Mikołaj opowiadasz głupoty!

To są szczątki tylko, no na Boga!

Mikołaj, jeżeli miałbyś osobę bliską, a okazałoby się, że w tym grobie leży zupełnie inna osoba, to przeszedłbyś nad tym do porządku dziennego?! To jest po prostu niebywały skandal!

Nie przyszłoby mi do głowy, żeby to sprawdzać…

Jeżeli z dokumentów okazuje się, że do czegoś takiego mogło dojść – bo to zostało wyśledzone na podstawie dokumentów, które przesłali Rosjanie. To co, syn i wnuk Anny Walentynowicz mieli przejść nad tym do porządku dziennego, że chodzili…

To nie jest moja wrażliwość. Dla mnie nie ma znaczenia czy akurat tam leży to ciało i w jakim jest wstanie. Te spekulacje wydają dosyć okropne.

Jarosław Kuźniar przyznał rację Lizutowi, że ta sprawa nie posunie śledztwa, ale stwierdził, że umożliwi rodzinom przychodzenie na właściwy grób. Gmyz nie zgodził się z oboma:

Jeżeli już wiemy, że były zaniedbania przy sekcjach zwłok, to nie wiemy tak naprawdę jaka była rzetelność sekcji rosyjskich. To wyglądało tak, że do Moskwy pojechała wtedy cała grupa polskich patomorfologów i medyków sądowych, całkiem spora, którzy w ogóle – wbrew kłamstwom Ewy Kopacz – nie została dopuszczona do sekcji. A Kopacz, mówiła jak to dzielni polscy medycy stanęli w ramię w ramię z rosyjskimi lekarzami… Dziś wiemy, że to było ordynarne kłamstwo (…)

Ewa Kopacz ordynarnie okłamała polską opinię publiczną. I to jest rzecz za którą powinna odpowiedzieć. Tymczasem ona [awansowała - red.] i jest teraz drugą osobą w państwie.
Lizut niepyszny przyznał:

Mleko się rozlało i rzeczywiście doszło do tych ekshumacji doszło. Teraz to już nie ma wyjścia i trzeba rzecz doprowadzić do końca Jest to proceder okropny.
Lizuta przebił tylko minister Waldemar Kuczyński – zaplecze intelektualne UD/UW ze szczególnym uwzględnieniem rządów Tadeusza Mazowieckiego i Jerzego Buzka – który na Twitterze napisał:

Mnie oburza nie przypadek A.W. lecz gość Nr 1 w Tupol., bo mimo prośby pilota „jeszcze nie podjął decyzji”. Gdyby podjął żyłaby A.W i inni.
Odpowiedział mu także Cezary Gmyz:

Chodzi Panu o pilota, którego do końca przekonywano, że jest na kursie i ścieżce i, że посадка допелнително?

http://www.rp.pl/artykul/936781.html

Brak głosów