Gazowy chaos w rządzie

Obrazek użytkownika Ursa Minor
Notka

Premier i wicepremier nie konsultują się w sprawie kluczowej dla Polski. Kto podejmuje decyzje? Nie wiadomo

Trwają poszukiwania osoby w rządzie, która zgodziła się na podpisanie przez EuRoPol Gaz memorandum z Gazpromem w sprawie budowy gazociągu przez Polskę na Słowację z pominięciem Ukrainy.

Na celowniku znalazł się wicepremier Janusz Piechociński. To on był w piątek w Sankt Petersburgu, gdy szef EuRoPol Gazu Mirosław Dobrut podpisywał memorandum z rosyjskim koncernem.

Co wiedział Piechociński

Wczoraj rano wicepremier twierdził, że był „zdziwiony i zdumiony już w Petersburgu, kiedy przyszła wiadomość, że jest jakieś memorandum".

Jednak kilka godzin później Radio Zet ujawniło notatkę Dobruta, w której prezes opisuje spotkanie z Piechocińskim dzień wcześniej: „Poinformowałem (...) o zamiarze podpisania w Petersburgu memorandum o wzajemnym zrozumieniu dotyczącym oceny (...) możliwości realizacji gazociągu z Białorusi przez Polskę w kierunku Słowacji".

Wersję Dobruta potwierdzają władze PGNiG, które jest polskim udziałowcem EuRoPol Gazu. PGNiG twierdzi, że informowało Skarb Państwa o sprawie dziewięć dni przed podpisaniem dokumentu.

Ministerstwo Skarbu oficjalnie zapewnia, że nikt z nim niczego nie konsultował, a minister Mikołaj Budzanowski nie kryje pretensji do władz PGNiG.

Piechociński też odbija piłeczkę, obwiniając Dobruta. Tyle że jest niekonsekwentny. Wczoraj rano mówił, że „na dwie godziny przed odlotem do Petersburga dowiedział się, że jedna z naszych spółek podpisuje z Rosjanami jakieś porozumienie techniczne". Po ujawnieniu notatki Dobruta przyznał, że się z nim spotkał, ale „prezes nie użył słowa memorandum i stąd to koszmarne zamieszanie".

Bliski współpracownik premiera mówi „Rzeczpospolitej": – Brak doświadczenia Piechocińskiego przynosi efekty. To nie Sejm, tu jest duża polityka, idealnie podłożyliśmy się Rosjanom.

Tajna notatka. O co chodzi w zamieszaniu wokół gazociągu z Rosji?

Bez konsultacji

Z naszych rozmów z politykami, pracownikami gazowych spółek oraz oficerami służb specjalnych wyłania się obraz chaosu przy podejmowaniu decyzji o strategicznym znaczeniu dla Polski. Politycy nie zdawali sobie sprawy z wagi dokumentu, który gazowe spółki bez rozgłosu wynegocjowały z Gazpromem. Zawiodła komunikacja między Ministerstwem Gospodarki, które odpowiada za kontrakty gazowe, a Ministerstwem Skarbu, które nadzoruje PGNiG i – za jego pośrednictwem – EuRoPol Gaz.

Ale najważniejsze jest co innego: gazowa tragikomedia potwierdza, że premier Donald Tusk i jego koalicyjny wicepremier nie konsultują się w najważniejszych kwestiach. Do późnego wieczoru trwała wczoraj narada liderów PO i PSL. Dziś rząd ma przedstawić informacje na temat memorandum z Gazpromem.

http://www.ekonomia24.pl/artykul/532645,998011-Gazowy-chaos-w-rzadzie.html

Brak głosów