Gazowe kleszcze Kremla
Rosja przyspiesza prace na budową Gazociągu Południowego – South Streamu. W ekspresowym tempie podpisała umowy ze wszystkimi krajami, przez które ma on przebiegać. Na początku października zeszłego roku uruchomiła drugą nitkę Nord Streamu. Kreml stawia sprawę jasno: będzie walczył o swoją strefę wpływów.
Chociaż South Stream skonstruowany jest na podobieństwo Nord Streamu, Gazprom posiada w nim 50 proc., włoskie ENI 20 proc., niemiecki Wintershall i francuski EdF po 15 proc, to jest to w całości inicjatywa rosyjska i taką politykę realizuje. Jakie są więc cele drugiego, po Nord Streamie, „gazowego ramienia”, którym Moskwa „przytula” Europę Środkowo-Wschodnią? Nietrudno się domyślić. Już dawno Władimir Putin wyjaśniał, że to właśnie dostawa surowców będzie stanowić kluczowy element w procesie odbudowywania przez Rosję mocarstwowej pozycji. Dlatego, podobnie jak to miało miejsce w przypadku północnej rury, tak i pociągnięcie tej południowej ma nie finansowy, ale polityczny cel. Obie mają służyć do poszerzania przez Kreml strefy wpływów oraz możliwości wywierania szantażu na kraje naszego regionu.
(...)Działania Moskwy podyktowane są też chęcią, by w jak największym stopniu nawiązać współpracę z zachodnioeuropejskimi koncernami, powiązać kraje UE ze swoją infrastrukturą, a także wejść na unijny rynek. W ten sposób chce zahamować powstawanie konkurencyjnych projektów łączących Europę z surowcami znajdującymi się na Kaukazie i w Azji Centralnej. Liczy na to, że dzięki lobbingowi uda się jej postawić Brukselę przed faktem dokonanym, gdyż obawia się, że jej interesom może zagrozić wchodzący w życie na terenie UE w marcu br. Trzeci Pakiet Energetyczny, który m.in. nakazuje umożliwienie innym dostawcom korzystanie z gazociągów zbudowanych przez kraje trzecie, takie jak Rosja. Warto przypomnieć, że Komisja Europejska od września zeszłego roku prowadzi śledztwo w sprawie monopolizowania przez Gazprom rynków Europu Środkowo-Wschodniej. Czy jednak Bruksela uchroni nas przed rosyjskimi działaniami, skoro stolice z tego regionu wydają się być zainteresowane prowadzeniem jedynie krótkowzrocznej polityki i cieszą się z wynegocjowania tańszych dostaw gazu? Co z tego, że w 2011 r. komisarz UE ds. energii, Niemiec Guenther Oettinger, krytykował projekt budowy South Streamu, jako stojącego w sprzeczności z interesami UE i zagroził Gazpromowi, że jeśli jego działalność przeszkodzi powstaniu rurociągu Nabucco, to będzie miał problemy z kontraktami, skoro rok później stwierdził, że rosyjska rura to interesujący i godny poparcia przez jego komisję projekt? Jeśli Bruksela, wbrew interesowi Polski i innych państw regionu, nie przeszkodziła w realizacji Nord Streamu, to dlaczego miałaby teraz stanąć w naszej obronie? Sytuacja wydaje się być obecnie jeszcze gorsza niż poprzednio, gdyż Amerykanie osłabiają swoje zainteresowanie Europą i nie traktują niezależności energetycznej naszego regionu jako istotnego elementu w swojej politycznej układance.
Czy Kreml się przeliczy?
Co powinna zrobić polska dyplomacja, by zarówno nasz kraj, jak i region w większym stopniu niż to dotychczas ma to miejsce usamodzielnił się energetycznie? Dr Żurawski vel Grajewski radzi, by wykorzystywać prawo unijne i kontrolować przestrzeganie zakazu wykupywania przez monopolistę rosyjskiego infrastruktury w UE aż do czasu, gdy Rosja sama nie otworzy własnego rynku na swobodne inwestycje firm europejskich. Moskwa na pewno się na to nie zgodzi, gdyż będzie się bała utracić kontrolę nad tą branżą. Zdaniem naszego rozmówcy, sytuacja nie jest aż taka zła, jakby się wydawało, gdyż Kremlowi nie uda się kontrolować wszelkich procesów zachodzących na rynku energetycznym. Aby przeciwdziałać jego monopolistycznym zapędom, należy inwestować w poszukiwania łupków, zaopatrzyć się w energię z atomu (ale nie z elektrowni budowanych przez Rosję!), zdywersyfikować dostawy i, przede wszystkim, uzyskać poparcie dla sprawy mniejszych państw regionu.
Czy jednak uda się to osiągnąć rządowi, który utrzymuje, że energetyczne bezpieczeństwo udało się załatwić byłemu wicepremierowi Waldemarowi Pawlakowi, który podpisując ostatnią umowę z Rosją w jeszcze większym stopniu niż to do tej pory uzależnił nas od dostaw z tego państwa?(...)
Read more: http://www.pch24.pl/gazowe-kleszcze-kremla,12319,i.html#ixzz2KUzfEpmv
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 195 odsłon