Dr Fedyszak-Radziejowska: "Czy Węgrzy okażą się równie podatni na medialną, zagraniczną presję i ulegną, jak kiedyś Polacy?"
Wklejam wszystko, w razie kłopotów z otwarciem strony wpolityce
***
Na łamach "Super Expressu" znana socjolog dr Barbara Fedyszak-Radziejowska komentuje sytuacje na Węgrzech, przechodzących transformację pod rządami Wiktora Orbana. I tak odpowiada na pytanie "o co właściwie chodzi w projekcie przebudowy państwa węgierskiego":
Przykład Węgier pokazuje, o co toczy się dziś poważny i niejawny spór wewnątrz Unii. Chodzi o demokrację, o relacje między państwami i o politykę.
Zdaniem socjolog, przypadek Węgier odpowie na pytanie, czy i w jakim zakresie wynik wyborów w poszczególnych państwach Unii "podlega swoistej kontroli i ingerencji unijnych władz lub najsilniejszych państw tejże Unii". Innymi słowy: co może zmienić zwycięska partia:
W Hiszpanii - jak widać - wiele, bo wygrała lewica, na Węgrzech - jak sugerują media - niewiele. Czy dlatego, że wygrała centroprawica?
Węgry odpowiedzą też na pytanie, na ile spór między lewicą i prawicą będzie sporem formacji "mających równe prawo do kształtowania wspólnych rozwiązań w sferze gospodarczej, społecznej i kulturowej, a na ile pod pozorem postpolityki będziemy przywracać hegemonię jednej wizji Europy":
Środowiska lewicowe używają w tym sporze takich kategorii, jak słuszność i niesłuszność, czy nowoczesność i zacofanie, sugerując, że wszyscy "apolityczni", "niezależni" eksperci od praw człowieka i organizacji międzynarodowych są po jednej, słusznej stronie, tej, która pod sztandarem postpolityki ukrywa najzwyczajniej na świecie lewicę.
"SE" pyta, czy dziś na Węgrzech mamy do czynienia "z budową lokalnej odmiany IV RP":
Orban i jego Fidesz rzeczywiście odwołują się do sanacji państwa, jednak proponowane zmiany w konstytucji, np. ochrona życia poczętego czy przypomnienie roli wartości chrześcijańskich my wprowadziliśmy już w drugiej połowie lat 90. Podobieństwo tkwi w próbie ograniczenia dominacji lewicy w mediach.
Na twierdzenie, że "chodzi o zawłaszczanie mediów", socjolog odpowiada:
(...) media publiczne są także po to, by wyborcy mieli możliwość uczestniczyć w sporze różnych formacji politycznych i różnych punktów widzenia. Z wielu badań wynika, że większość dziennikarzy jest liberalno-lewicowa, a zwyczajny ogląd sytuacji w Polsce, zapewne także na Węgrzech, pokazuje, że to lewicowe formacje polityczne "rządzą" mediami w państwach postkomunistycznych. Nikt w Unii nie krytykuje Polski za likwidację programu Pospieszalskiego, Wildsteina czy Ziemkiewicza.
Dr Fedyszak-Radziejowska zauważa, że "zwycięstwo Orbana było dużo bardziej przekonujące niż zwycięstwo PiS":
W Polsce poparcie dla prawicy rozłożyło się na PO i PiS. Dzisiaj widać, jak dalece PO wprowadziła swoich wyborców w błąd. Orban otrzymał poparcie ponad połowy swoich rodaków i to określa jego możliwości działania zarówno w sferze gospodarczej, jak i politycznej. J. Kaczyński był premierem w sytuacji dalece mniej komfortowej.
Czy więc eksperyment węgierski, jeśli się powiedzie, będzie promieniował na inne kraje?
Polacy są społeczeństwem, w którym łatwo wywołać poczucie wstydu i kompleksów. Mamy też elity, które nazwałabym podobnie, jak nazywa się rodziców odbierających swoim dzieciom poczucie własnej wartości - są toksyczne! O własnym społeczeństwie myślą - naprawdę! - że jest ksenofobiczne, roszczeniowe, żebraczo-złodziejskie, moherowe, i co tam jeszcze... Nic dziwnego, że tak wielu Polaków jest niebywale wrażliwych na zewnętrzne opinie. Słuchamy z uwagą nie tylko tego, co mówi o nas kanclerz Merkel, lecz także premier Rosji. W niemieckiej prasie pojawił się krytyczny wobec Orbana artykuł zatytułowany "Niemcy oczekują zmiany prawa medialnego na Węgrzech". Ciekawe, czy Węgrzy okażą się równie podatni na medialną, zagraniczną presję i ulegną, jak kiedyś Polacy?
http://www.wpolityce.pl/view/7144/Dr_Fedyszak_Radziejowska___Czy_Wegrzy_okaza_sie_rownie_podatni_na_medialna__zagraniczna_presje_i_ulegna__jak_kiedys_Polacy__.html
i całość
http://www.se.pl/wydarzenia/opinie/barbara-fedyszak-radziejewska-wegrzy-bardziej-pewni-siebie-niz-my_170900.html
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 653 odsłony
Komentarze
Bardzo sluszne spostrzezenie
11 Lutego, 2011 - 09:27
Pani socjolog dr Barbara Fedyszak-Radziejowska słusznie zauważyła. Polakom po 1989 roku poprzez takie jak Gazeta Wyborcza, Polityka oraz zalew miernot w prasie, radiu i tv. Zrobiono pranie mózgu. Zatracono skale porównawcza pomiędzy badziewiem a prawda. Sztuka a szmira. Sprzyja temu zeszmacenie części społeczeństwa nieutożsamianych z 'Władzą Ludowa" z czasów PRL-u. Taki upadek jak J. Fedorowicza, Młynarski itp. Pomógł stoczenie się życiu kulturalnego na poziom rozrywki rynsztokowej. Poziom umyslowy celebrytow, top dziennikarzy i całej tej menadżeri jest zastraszająco niski. Maja stracha przed pokazaniem społeczeństwo ich realnego poziomu. W 20 lat po upadku PRL. Nadal ogląda się takie zera jak Zakowski,Lis, Kolenda Zalewska i tysiace podobnych miernot. Kraj w ktorym gazeta brukowa jaka jest Gazeta Wyborcza nazywana jest najpowazniejszym dziennikiem w Polsce. Przynosci to wszystkim Polakom hańbę. Do jakiego poziomu zbydlęcenia spadło życie w Polsce. Gdzie partia małych cwaniaczków i przeflancowanych komuchów trzyma media publiczne i wtłaczają Rodakom codziennie papkę miernoty na swoje podobieństwo. Moze naprawde mial racje ten co powiedzial ze ' Bydlo wszystko kupi". Musze Rodakom powiedziec ze tutaj za Oceanem nikt tak nie obrobil nam reputacji po 1989 roku jak bracia Michnika. I do tego przysłużyła się tchórzlia polityka naszego państwa. Kochani , ludzie szanują tych co siebie szanuja. Ot cala prawda. A w Polsce nikt sie nie znalazl co dal w mordę temu co szkalują Ojczyznę Nasza i jej godność.
Ps. Przepraszam ale mam klawiaturę angielska
capitanemo