Doskonały Widstein
Przemoc w służbie postępu
Aktywiści walki o prawa mniejszości dezawuują tradycyjną kulturę i religię. Upokarzają wiernych. Religia i wyrastające z niej obyczaje stają się „obciachem” – pisze publicysta „Rzeczpospolitej”
„Jeśli narodowi niemieckiemu nie podobają się moje upodobania seksualne, to ja go za mordę zmuszę, aby je polubił” – miał wrzeszczeć w 1934 roku Ernest Rōhm na popijawie w restauracji paryskiej. Przywódca SA był zadeklarowanym homoseksualistą, a tego typu praktyki stanowiły wręcz rytuały w jego organizacji. Noc długich noży uniemożliwiła Rőhmowi ewentualną realizację jego gróźb.
Obserwując działania „antydyskryminacyjnych” środowisk, można odnieść wrażenie, że rewolucyjny duch fűhrera SA unosi się nad nimi. Nie zrównuję, oczywiście, fizycznej przemocy nazistowskich bojówek i symboliczno-administracyjnej przemocy koryfeuszy współczesnej rewolucji kulturalnej. Podobieństwo jest jednak uderzające. Chodzi o wykorzystanie przemocy w celu rewolucyjnego przekształcenia porządku społecznego i narzucenia większości rozwiązań przez dobrze zorganizowaną i wyposażoną w szczególne środki mniejszość.
(...)
http://www.rp.pl/artykul/547995-Wildstein--Przemoc-w-sluzbie-postepu-.html
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 578 odsłon