"Dobiegliśmy do miejsca, gdzie leżały pierwsze szczątki samolotu..."

Obrazek użytkownika Ursa Minor
Artykuł

... Przed nami były już taśmy. I kilku funkcjonariuszy OMON. Mogliśmy dojść do tych linek. I na tym koniec" - pierwsze minuty po upadku tupolewa rekonstruuje w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" ppłk Krzysztof Dacewicz, oficer BOR, który 10 kwietnia 2010 r. pełnił służbę w Smoleńsku(...)

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20120324&typ=po&id=je02.txt

Brak głosów

Komentarze

Pamiętam, że na samym początku doniesień, podawano iformację o trzech osobach, które miały przeżyć katastrofę.

Przypominam sobie jeszcze sprawę wywrotek, na których wywożono "śmieci" z miejsca katastrofy. To było około czternastej, piętnastej w dniu katastrofy.
Nie wiem, czy takie działania są normalną procedurą?

Vote up!
0
Vote down!
0
#411680

"nasz Dziennik" wydanie papierowe podaje więcej szczegółów rozmowy z BOR-owcem.Ma się wrażenie, że rozmówca jest lekko umysłowo zacofanym facetem, który byłby świetnym i solidnym cieciem,a nie wyższym oficerem BOR-u.Dobry Boże! W rękach takich ludzi było bezpieczeństwo naszegoPrezydenta!

"Nie lękajcie się!" J.P.II

Vote up!
0
Vote down!
0

"Nie lękajcie się!" J.P.II

#411681