"Dobiegliśmy do miejsca, gdzie leżały pierwsze szczątki samolotu..."
... Przed nami były już taśmy. I kilku funkcjonariuszy OMON. Mogliśmy dojść do tych linek. I na tym koniec" - pierwsze minuty po upadku tupolewa rekonstruuje w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" ppłk Krzysztof Dacewicz, oficer BOR, który 10 kwietnia 2010 r. pełnił służbę w Smoleńsku(...)
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20120324&typ=po&id=je02.txt
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 595 odsłon
Komentarze
Ciekawe, co z tymi karetkami?
25 Marca, 2012 - 18:48
Pamiętam, że na samym początku doniesień, podawano iformację o trzech osobach, które miały przeżyć katastrofę.
Przypominam sobie jeszcze sprawę wywrotek, na których wywożono "śmieci" z miejsca katastrofy. To było około czternastej, piętnastej w dniu katastrofy.
Nie wiem, czy takie działania są normalną procedurą?
"Nasz Dziennik" wydanie papierowe
25 Marca, 2012 - 19:28
"nasz Dziennik" wydanie papierowe podaje więcej szczegółów rozmowy z BOR-owcem.Ma się wrażenie, że rozmówca jest lekko umysłowo zacofanym facetem, który byłby świetnym i solidnym cieciem,a nie wyższym oficerem BOR-u.Dobry Boże! W rękach takich ludzi było bezpieczeństwo naszegoPrezydenta!
"Nie lękajcie się!" J.P.II
"Nie lękajcie się!" J.P.II