Co BOR dopisało po katastrofie
(...) Chciałbym zobaczyć dokumenty Biura Ochrony Rządu z przygotowań wizyty prezydenta w Smoleńsku w 2010 roku i skonfrontować je z dokumentami, które my przygotowywaliśmy. Jeżeli jest tak, że śp. płk Jarosław Florczak przygotowywał wizytę, to znaczy, że wyjechali tam nasi ludzie z Warszawy, że wszystko powinno być przygotowane zgodnie z wytycznymi. Jak tam było na miejscu, tego nie wiem. Z informacji, które jednak do mnie docierają, wiem, że na Siewiernym nie było nawet kolumny samochodowej, co dla mnie jest niedopuszczalne. Przecież minimum godzinę przed lądowaniem samolotu z VIP-ami taka kolumna musi być sprawdzona pirotechnicznie i już odpowiednio ustawiona. Nie wierzę też w to, żeby Iłem-76 leciały samochody z kolumny. Zbyt krótki byłby czas na to, aby wyprowadzić pojazdy z samolotu, sprawdzić je i przemieścić w przeznaczone dla nich miejsce. Ręce mi opadają, gdy słyszę, że w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 roku tak naprawdę nic nie było przygotowane, nie było na lotnisku funkcjonariuszy BOR. Powiem wprost - coś tu nie gra. Chyba że część informacji jest zatajanych i celowo czegoś się nie mówi. (...)
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20111213&typ=po&id=po21.txt
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 355 odsłon