Chorzy na grypę zagrożeni? Dr Dariusz Majkowski oskarża władze o dezinformację
(...)- Cóż, istnieją przesłanki, które mogą świadczyć o potencjalnym konflikcie interesów pracowników Państwowego Zakładu Higieny, ich związkach z firmami farmaceutycznymi, które produkowały szczepionkę sezonową. Otóż w 2006 roku kierownik Krajowego Ośrodka ds. Grypy była na Światowym Zjeździe poświęconym szczepionkom w Wiedniu. Ale nie za pieniądze Narodowego Instytutu Zdrowia, tylko jednej z firm farmaceutycznych. Wydaje się niestosowne, że osoba decydująca o tym, jakie szczepionki kupić za państwowe pieniądze, wyjeżdża na drogą konferencję dotyczącą szczepionek, za pieniądze sponsora produkującego szczepionki. Na tej samej konferencji wybitny brytyjski wirusolog John Oxford był za pieniądze Uniwersytetu w Londynie, a udział innego sławnego eksperta, prof Osterhausa sfinansował Uniwersytet w Rotterdamie. Mniejsza od nas Łotwa zapłaciła z pieniędzy Państwowej Agencji Zdrowia. Podobnie za publiczne pieniądze w konferencji uczestniczyli eksperci ze Słowacji. Dwa lata później w bardzo poważnym i ważnym dla lekarzy piśmie kardiologicznym European Heart Journal ukazało się podsumowanie badań nad skutecznością szczepionki firmy, która była sponsorem wyjazdu polskiego eksperta - taki zupełny przypadek. W artykule pierwszy autor ujawnił, że dostawał wsparcie finansowe na udział w konferencjach naukowych, zaś pozostali współautorzy, w tym wspomniana wyżej kierownik Krajowego Ośrodka ds. Grypy, zadeklarowali brak konfliktu interesów. Rozumiem, że profesorowie muszą pracować w bardzo komfortowych warunkach, tylko niech później w publikacji naukowej, poświęconej skuteczności szczepionki firmy, która sponsorowała wyjazd, przyznają się do tego. Tym bardziej, że koszty, które pokryła firma produkująca szczepionkę, nie były małe: sama opłata zjazdowa wynosiła wg danych organizatora od 845 do 1145 funtów (około 4000- 5400 zł).
Cały czas się podkreśla, że tylko i wyłącznie szczepienia chronią przed grypą...
Tegoroczna szczepionka wg badań brytyjskich zmniejsza prawdopodobieństwo zachorowania na grypę o 51 proc.
Dr Dariusz Majkowski
- W poprzednim sezonie zaszczepiło się zaledwie 4 proc. Polaków. Jest to najniższa wartość w Europie. Wini się za to lekarzy i pacjentów, mówiąc o jakimś zapóźnieniu cywilizacyjnym. Eksperci jednak nie mówią jednej rzeczy, że skuteczność tych szczepień jest różna i bardzo zależy od trafienia ze składem w stosunku do późniejszych zachorowań.(...)
Wiele osób czytających te słowa może skonfrontować je z tym, co zapamiętali z okresu pandemii. Ja doskonale pamiętam wypowiedzi z początku listopada 2009 roku, zachęcające do zastosowania szczepionki sezonowej. Profesor Brydak pytała: "Kto z państwa się zaszczepił, kto zaszczepił dziecko albo wnuki? Możemy nie doczekać grypy pandemicznej i umrzemy wskutek powikłań wywołanych grypą sezonową". Dla mnie to była dezinformacja. Dezinformacja stwarzająca zagrożenie. Obecne procesy sądowe przeciwko lekarzom, którzy nie rozpoznali na czas grypy pandemicznej, mogą być tego smutnym potwierdzeniem. Jeśli lekarze uwierzyli w zapewnienia urzędników i ekspertów, to naprawdę mieli prawo przypuszczać, że świńska grypa nas omija. W rzeczywistości, od listopada do końca grudnia 2009 roku, potwierdzono w Polsce 1320 wirusów AH1N1/2009 i tylko 14 sezonowych. Każdy, kto ma dzieci, wnuki może policzyć, ile razy szansa na doczekanie grypy pandemicznej była większa. Te dane pochodzą z platformy WHO Flu Net. W imieniu Polski przekazała je tam w 2009 roku Kierownik Krajowego Ośrodka ds Grypy.(...)
http://wiadomosci.wp.pl/page,2,title,Chorzy-na-grype-zagrozeni-Dr-Dariusz-Majkowski-oskarza-wladze-o-dezinformacje,wid,15366058,wiadomosc.html?ticaid=1103a9
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 373 odsłony