"Bliżej" wokół stanu wojennego i postaci Lecha Wałęsy. Cenckiewicz: Nie wolno nam pytać i badać?!

Obrazek użytkownika Ursa Minor
Wideo

(...)Najbardziej gorący fragment dyskusji dotyczył jednak procesu, jaki Krzysztofowi Wyszkowskiemu wytoczył Lech Wałęsa. Po skonfrontowaniu wypowiedzi samych zainteresowanych, do sprawy odniósł się Sławomir Cenckiewicz, który oceniał postępowanie byłego prezydenta:

- Trudno tutaj komentować te haniebne słowa, który sugeruje, że Wyszkowski jest chory psychicznie. Zeznawałem w procesie Wałęsa - Wyszkowski, natomiast pewien zwrot nastąpił, gdy Wałęsa wytoczył kolejny proces Wyszkowskiemu i w momencie kiedy sąd przyjął wnioski dowodowe Wyszkowskiego (jednym z nich było przesłuchanie po raz pierwszy przed sądem oficera prowadzącego TW Bolka), Wałęsa wycofał pozew. Napisał zresztą na swoim blogu, że nie może dopuścić do takiej sytuacji, by funkcjonariusz SB zeznawał przeciwko niemu w procesie. (...) To ucieczka z sytuacji, która mogłaby się stać dla Wałęsy bardzo niebezpieczna, zważywszy na to, że ten funkcjonariusz zeznawał w IPN i te zeznania obciążały Wałęsę - mówił autor książki poświęconej agenturalnej przeszłości Lecha Wałęsy.

Historyk mówił też o materiałach dot. Lecha Wałęsy, które "zaginęły" w latach 1992-1995.

- Już po 10/04 rozpytywano mnie w prokuraturze, w jaki sposób Janusz Kurtyka dotarł do informacji świadczących o tym, że ABW ma jakieś informacje na temat tych dokumentów - ujawnił Cenckiewicz.

Słowa historyka mocno zdenerwowały Andrzeja Halickiego. Wywiązała się bardzo interesująca dyskusja.

Halicki mówił:

- Akurat Wyszkowski był jedną z osób wprowadzających mnie w środowisko gdańskie. (...) Pamiętam, co mówił o Lechu Wałęsie i zderzam te dwie rzeczywistości: dzisiejszą i tamtą. Nie chcę tego komentować, ważne są proporcje. Jeżeli używa pan złowa "haniebne", to haniebnym jest to, że używa pan takich argumentów do niszczenia legendy polskiej rewolucji; i mówię to z pełną determinacją

Cenckiewicz ripostował:

- Dla prawdy historycznej nie ma to znaczenia.

Po czym wywiązał się następujący dialog:

Halicki: Pan wypacza sens prawdy historycznej

Cenckiewicz: Czyli jeżeli pan uzna kogoś za legendę, to nie można badać jego życiorysu, stawiać pytań?

Halicki: Absolutnie tego nie powiedziałem, proszę słuchać. Mówię o proporcjach i interpretacjach politycznych. Jeżeli IPN ma stempel z orłem i jest instytutem badawczym, to proszę nie robić matactw politycznych!

Cenckiewicz: Niech pan udowodni, że to były matactwa.

Halicki: Mówię o nazywaniu Lecha Wałęsy agentem...

Cenckiewicz: Czytał pan tę książkę? Ma pan kontrargumenty na tę tezę? (...) Fakt, że Lech Wałęsa był agentem jest poza dyskusją na niwie naukowej. Pan Halicki może sobie opowiadać różne rzeczy, ale nie jest w stanie wyprowadzić argumentu merytorycznego - oceniał historyk, na co usłyszał zdanie posła PO:

- Cały świat zazdrości nam takiego agenta! - kpił polityk.

- To są właśnie argumenty pozamerytoryczne - kończył Cenckiewicz.

Całość tej ciekawej dyskusji dostępna jest na internetowych stronach TVP.

http://wpolityce.pl/wydarzenia/42680-blizej-wokol-stanu-wojennego-i-postaci-lecha-walesy-cenckiewicz-nie-wolno-nam-pytac-i-badac-halicki-caly-swiat-zazdrosci-nam-takiego-agenta

Brak głosów