Z dyskusji ze stanowiskiem monarchistow (na Facebooku)

Porzadek wiedenski trwal w Europie przez sto lat. Oczywiscie po drodze byla Wiosna Ludow i wojna niemiecko-francuska, ale na styku panstw Swietego

Przymierza, czyli dokladnie na trupie Polski, trwal pokoj i cisza. Czyli ze dobrze ze zlikwidowano ten dziwaczny kraj? Wreszcie doszlo jednak do konfliktu. I

to jakiego!

Gdyby Polska, ta przedrozbiorowa, nawet okrojona, przetrwala, nie doszlo by do I wojny. Takie jest moje przekonanie. Nie doszlo by tym samym do likwidacji

feudalizmu w Europie. Lenin nie znalazl by swojej szansy. Idac dalej - nie bylo by niemieckich tesknot, ktore zaspokajac pospieszyl Adolf z wasikiem.

Czy Kongresowka miala szanse na umocnienie i oderwanie sie ewentualne od Moskwy? Pewnie byla taka szansa. Powszechnie akceptowana ocena powstania

listopadowego jest, ze mialo szanse. Gdyby tak jeszcze poczekac z nim z pietnascie lat, lepiej sie przygotowac, moze bysmy sie oderwali.

Dobrze znam pozytywy Krolestwa. Jestem lodzianinem. Nowoczesna Lodz powstala wskutek pozytywnej opinii Staszica o terenie, w ktorym "liczne zrodla

tryszczą", rządowej inicjatywie Druckiego-Lubeckiego i konkretnej pracy w terenie inz. Rembielinskiego (chyba tez rządowego).

Ale to, co odbieram ze strony monarchistow, to akceptacja i pochwala rosyjskiego monarchy na polskim tronie. To z kolei implikuje utrwalenie sie tego stanu

rzeczy, przyjecie przez Polske tego statusu wobec Rosji, jaki Litwa miala wobec Polski (Korony). I nawet jesli Krolestwo wybilo by sie na status "perly w

koronie" moskiewskiej, mnie taki rozwoj wypadkow nie odpowiada. To permanentny numer drugi. Permanentny wice-. I to wobec dawnego rywala, nad ktorym

gorowalismy cywilizacyjnie.

Taki wytrawny znawca stosunkow miedzynarodowych, jak Henry Kissinger, docenia znaczenie i wartosc porzadku wiedenskiego w Europie. A jednak, piszac o Europie

srodkowo-wschodniej, okreslil ten obszar jako pustke polityczna. Takie stwierdzenie az prosi sie o dopowiedzenie. Te pustke powinna i musi wypelnic suwerenna

Polska. (J.L.)