"Tajemnica zycia".
Anglik Francis Crick i Amerykanin James Watson, z Uniwersytetu Cambridge, oglosili w 1953 r. odkrycie podwojnej spirali (helisy) DNA, jaka istnieje wewnatrz komorek organizmow zywych. Ta bardzo elegancka struktura zbudowana jest z dwoch cukrowych tasm zewnetrznych, polaczonych czterema typami zasad. Sa to: adenina, cytosina, guanina i thymina, w skrocie - ACGT. Nie wystepuja wewnatrz helisy regularnie, czyli ze moga zawierac informacje. I informacje zawieraja.
Przyklad: Szereg liter regularnie uporzadkowanych wedlug alfabetu: AAAAKLMOT.
Jezeli te same litery zobaczymy w innym porzadku, zauwazymy ze zawieraja informacje: ALAMAKOTA.
Informacje zawarte na lancuchu DNA, dzieki czteroliterowemu alfabetowi, sa instrukcjami dla organelli wewnatrzkomorkowych, wg ktorych te wykonuja swoja prace. Informacja przekazywana jest w taki sposob: Helisa DNA odwija sie na pewnym odcinku, do tego odcinka zbliza sie polowa helisy RNA i kopiuje zapis, po czym informacja wykorzystywana jest dalej np do produkcji okreslonych protein itp. Co powoduje, ze ten proces zachodzi, pozostaje ciagle tajemnica, dlatego twierdzenie odkrywcow, ze poznali tajemnice zycia bylo twierdzeniem na wyrost.
W kazdym razie, zeby komorka np. zaczela sie zmieniac, przyjmowac nowe funkcje, tracic inne, musi byc instruowana przez zapis na DNA. To znaczy, ze zapis jest PIERWSZY. Jak w takim razie zewnetrzne bodzce moga modyfikowac cokolwiek w dzialanosci komorki? Odkrycie zapisu na DNA, zapisu genetycznego, jest ciosem smiertelnym dla teorii ewolucji, darwinowskiej, czy innej.
Kto posluguje sie komputerem, ten wie i rozumie, ze zeby zmienic funkcje, trzeba zainstalowac nowy program. Koniec, kropka.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1356 odsłon
Komentarze
Dużym plusem jest
4 Kwietnia, 2013 - 12:54
przystępnie przekazywanie wiedzy.
Ktoś mógłby zarzucić, że to poziom przedszkola, a mnie się podoba taka forma. Forma nieosiągalna dla przemądrzałego naukowca, którego wypowiedzi są tak nafaszerowane fachowymi terminami, że stają się niezrozumiałe dla człowieka, który kończył szkołę o innym niż on kierunku.
ość
-----------------------------------
gdy prawda ponad wszystko, życie bywa piękne
wtedy żyć się nie boisz i śmierci nie zlękniesz
ooone
4 Kwietnia, 2013 - 13:09
Nie, nie, nie.
Podwójna helisa DNA jest czynnie odwijana na pewnym odcinku odwijana przez enzymy takie jak topoizomerazy lub girazy.
Geny kodują białka (w języku polskim nie powinno się stosowac terminu "proteiny"), wiekszość DNA nie koduje niczego, są to min sekwencje regulatorowe, sekwencje "martwe" takie jak ekzony, rejony 3' UTR przyległe do genów, lecz nie kodujące, regiony kodujące tRNA czy rRNA.
Proces transkrypcji (powstawania nici RNA na bazie DNA) rozpoczyna się od miejsca inicjacji transkrypcji. Maszyneria polimerazy RNA syntetyzuje nic RNA z poszczególnych nukleotydów (A, U, C, G), a nie całosciowo.
Twierdzisz:
//W kazdym razie, zeby komorka np. zaczela sie zmieniac, przyjmowac nowe funkcje, tracic inne, musi byc instruowana przez zapis na DNA. To znaczy, ze zapis jest PIERWSZY. Jak w takim razie zewnetrzne bodzce moga modyfikowac cokolwiek w dzialanosci komorki? //
To też jest nieprawda, istnieje cała, silnie rozwijająca dziedzina Biologii zwana Epigenetyką, gdzie badane są wpływy genetyczne/kontrolne nie oddziałujące przez genom.
Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!
Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!
ooone: @ mustrum Wiec nie
5 Kwietnia, 2013 - 02:48
ooone:
@ mustrum
Wiec nie zgadzasz sie, ze zapis informacji na DNA jest pierwszy, bo - istnieje cala galaz nauki, ktora to bada?
Naprawde, nie mam zamiaru probowac kpiaco odpowiadac, ale przytaczam Twoje slowa. Moglbys wyjasnic swoja mysl?
----------------
Ujawniam, ze moja znajomosc chemii, to ukonczone bardzo dawno liceum, potem kilka lat temu kurs chemii na amerykanskim college'u (zaliczenie potrzebne bylo do czegos innego) i mniej lub bardziej przypadkowe lektury.
Uwazam, ze o wszystkim mozna i nalezy pisac w sposob prosty. Jesli jakis tekst nie jest mozliwy do zrozumienia - powiedzmy - po trzecim podejsciu, to znaczy ze nie jest komunikatywny i nalezy dac sobie z nim spokoj.
Sa co prawda trudne teksty, ktore maja wartosc. Np. pamietam ile meki przeszedlem czytajac i probujac zrozumiec tekst filozofa Husserla. Musialem to przebrnac w ramach kursu filozofii, jeszcze na uniwerku.
Moje prywatne zdanie o filozofii dziewietnastowiecznej, zwlaszcza niemieckiej, jest takie, ze to niezwykle cwiczenie intelektu, ale praktycznie jest albo trucizna, albo zupelnie niepotrzebne.
ooone