Rosja z Polską jednym głosem
Stan, w jakim znalazła się budowa pojednania Polski z Rosją po opublikowaniu raportu przez MAK, bardzo przypomina pewną fazę z budowy biblijnej wieży Babel. Chodzi mi oczywiście o pomieszanie języków, które w czasach nam współczesnych zwiemy chaosem poznawczym. Wieża Babel dzisiaj symbolizuje pewne przedsięwzięcie niemożliwe do zrealizowania, a mimo to uparcie forsowane, co między innymi powoduje właśnie chaos poznawczy.
Pojednanie polsko-rosyjskie wciskane na siłę Polakom od 7 kwietnia 2010 znalazło się właśnie w takim stadium, na które lud polski wymyślił porzekadło o psie goniącym za własnym ogonem. Nawet media o bardzo ściśle określonej opcji politycznej zamieszczają teksty heretyckie wobec własnej linii. To jest rezultat zderzenia się stanu faktycznego z utopią wymyśloną na potrzeby doraźnej polityki. Stąd między innymi mamy tragikomicznie sprzeczne opinie, w dodatku wydawane przez ludzi z tego samego środowiska i podobnych opcji.
W Gazecie Wyborczej Aleksander Smolar, czyli można powiedzieć: człowiek z wewnętrznego kręgu tego środowiska – ukazał samo sedno ustroju obecnej Rosji i charakter jej władzy. Nie wiem czy zrobił to bezwiednie, czy celowo, bo to mniej ważne.
"W gruncie rzeczy stan lotniska i tego, co działo się na wieży, to metafora obecnego stanu Rosji. Widać, jak głęboko jest zanurzona w tej sowieckości, mizernej w sensie nawet materialnym(...)I to widać również po stronie rosyjskiej, włącznie z instrukcją udzieloną redaktorom naczelnym, żeby z Polakami nie polemizować".
Narzuca się w tym kontekście pytanie, z kim mamy do czynienia i co mamy na myśli, gdy mówimy o rosyjskim śledztwie? Najkrócej mówiąc, według Smolara władze Rosji nakazały mediom pisanie w określony sposób na temat katastrofy w Smoleńsku. Wszyscy dobrze też wiemy i nie trzeba dawać przykładów, co w Rosji się dzieje z dziennikarzami, którzy sprzeciwiają się władzy i krytykują jej poczynania. Otóż dziennikarze ci są przez rosyjską władzę mordowani i to seryjnie. To się dzieje – przypominam – z obywatelami Rosji, którzy wytykają niedociągnięcia czy błędy lub przestępstwa władzy. Czego można się zatem spodziewać od tej władzy, gdy prowadzi śledztwo we własnej sprawie? Pytanie retoryczne.
I w tej samej Gazecie Wyborczej wiele trudu sobie zadano, żeby nas przekonać, że nie powinniśmy rezygnować z pojednania, nie możemy zmarnować szansy na pojednanie, i tak dalej w tej poetyce. Ale pytanie jest wtedy oczywiste, w imię czego mamy się jednać w takim razie z Rosją Putina, Miedwiediewa, Ławrowa i Anodiny? W imię sowieckości, o której mówił Smolar? Albo tych pomordowanych dziennikarzy, czy może w imię banalności przyczyn katastrofy, o której pisał dziennikarz Wyborczej Jarosław Kurski? I co on uważa za banał, chciałoby się wiedzieć – może kwestię generała Błasika, który według sugestii MAK(bo przecież nie dowodu) w pijanym widzie zmusił załogę do samobójczego lądowania?
Zatem z kim konkretnie po rosyjskiej mamy się pojednać, to jest pytanie do Gazety Wyborczej. Czy się uściskać z Putinem, który kilkanaście dni temu nakazał sądowi nadal trzymać Chodorkowskiego w tiurmie do odwołania? Z Miedwiediewem, który nie każe nam komentować raportu? Czy z Ławrowem, który kwestionowanie raportu uważa za bluźnierstwo?
A może właściwiej byłoby się spytać, kto z władz Rosji kazał nam się z nimi pojednać? To wbrew pozorom jest poważne zagadnienie, bo przecież wczoraj premier Tusk przyznał, że nawet decyzja o zastosowaniu konwencji chicagowskiej została mu narzucona przez stronę rosyjską bez pytania o jego zdanie.
I to jest druga strona medalu, czyli postawa rządu polskiego wobec tego śledztwa. Nie trzeba przypominać, że rząd polski siłą rzeczy jest podejrzanym w sprawie przestępstwa sprowadzenia katastrofy w tym samym stopniu co rząd rosyjski. I ten rząd, a konkretnie jego premier, wyznacza ministra tego rządu na szefa komisji rządowej, która bada postępowanie tego rządu w sprawie katastrofy rządowego samolotu. Sztukę z takim motywem przewodnim mógłby napisać Sławomir Mrożek, Witold Gombrowicz albo Mark Twain i śmialibyśmy się do rozpuku, płakalibyśmy ze śmiechu i kulali się po podłodze w paroksyzmie wesołości.
Tylko że to nie jest sztuka i to się dzieje naprawdę. Naprawdę wczoraj minister Miller z tego rządu, szefujący komisji rządowej odgrażał się, że wnioski komisji rządowej wobec winnych będą jeszcze surowsze dla jego rządu niż wnioski komisji MAK. I również w realu, a nie na scenie teatru premier tego rządu Donald Tusk oznajmił, że wnioski personalne wobec swojego rządu wyciągnie, kiedy zakończy pracę komisja tego rządu pod kierownictwem ministra tego rządu.
To się dzieje naprawdę, na naszych oczach, to nie jest sztuka ani Mrożka, ani Gombrowicza, ani Twaina. Puentę dopowiedział również wczoraj polski premier Tusk: on nie widzi alternatywy dla dobrych stosunków z Rosją, czyli z państwem Putina, Anodiny, Ławrowa i Miedwiediewa.
Okazuje się, że w relacjach polsko-rosyjskich można mówić różnymi językami, ale jednym głosem. Pod warunkiem, że to nie jest głos Polski.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1454 odsłony
Komentarze
Wpis ten można w zasadzie
14 Stycznia, 2011 - 22:48
pozostawić bez komentarza,bo jest tak jasny i oczywisty jak słońce.Dyszka.
Alisia
15 Stycznia, 2011 - 11:28
Jest Wielki Mur zakłamania postawiony przez Ministerstwo Prawdy. Trudno sie przebić, ale kiedyś to nastąpi. Dlatego nie potępiałbym w czambuł naszych rodaków - poddani są naprawdę wyjątkowo potężnej i skutecznej manipulacji...
seaman
seaman
Wpadlem na pomysl,
15 Stycznia, 2011 - 08:18
jak mozna pomoc naszym obecnym wladzom w oczyszczeniu sie z pomowien o wspoludzial w zbrodni smolenskiej.
Ruskie , tuskie i komoruskie sa OBURZONE "pomowieniami" o ZAMACH w Smolensku. Tez jestem tym "oszolomem",ktory zyje juz troche na tym swiecie i ktory twierdzi od 10.4. ze to nie byl wypadek.
Mam propozycje do tuskich i komoruskich : samolot byl "do ostatniej" chwili na podsluchu "naszych" sluzb. POlskie sluzby sa w posiadaniu tych nagran i wiedzy co sie dzialo na pokladzie DO OSTATNICH ULAMKOW SEKUND .
Tych faktow nie musi znac nawet prokuratura. Ale zna ja NA PEWNO:
- Premier D.TUSK i
i
-Prezydent RP B. KOMOROWSKI.
moze Sikorski, moze Klich, Arabski i Gras.
Niech wystapia przed komerami TVP i niech przysiegna na najdrosze im osoby, niech dadza slowo honoru (obojetnie co to dla nich znaczy ) ze TU 154 M z Prezydentem RP L.Kaczynskim na pokladzie ulegl WYPADKOWI, ze tuz nad ziemia nie bylo WYBUCHU na pokladzie samolotu.
Innymi slowy ze to byl WYPADEK a nie ZAMACH.
Dopiero wtedy przyznam , ze jestem oszolomem. Jezeli tego nie zrobia, ja i miliony takich jak ja , bedziemy twierdzic, ze Prezydent i towarzyszace mu osoby , zostaly ZAMORDOWANE.
Robmy nacisk na takie wystapienie Tuska i Komorowskiego. Jezeli juz nie dla mnie i mnie podobnych "oszolomow", to przynajmniej dla swoich wyborcow powinni to zrobic.
I rowniez ich wyborcy powinni sie o to upominac.
richo
richo
dobry pomysł
15 Stycznia, 2011 - 11:27
w środę sejm zajmie się sprawą raportu MAK, to dorym monent żeby przed kamerami TV z trybuny sejmowej taka przysięga premiera i deklaracja ujawnienia całej prawdy poszła w świat
- terka