Rewolucja nowego typu
Wyzysk pracujących wzrasta i można się spodziewać kryzysu finansowego i powiązanego z nim kryzysu gospodarczego i społeczno-politycznego, gdyż pracujący broniąc się przed wyzyskiem będą uciekać: albo za granicę, albo w szarą strefę. Wszystko zależy teraz od sprawności i mądrości rządzących - czy zdecydują się oni ulżyć ucisk pracujących w gospodarce, przynajmniej na tyle aby tę ucieczkę zatrzymać i kryzys zażegnać. Nie należy się tego spodziewać. Trzeba pamiętać, że rządzący stoją po stronie wyzyskujących, a nie ma trudniejszej decyzji niż zrezygnować z łatwych dochodów, choćby to były dochody z wyzysku, a więc nieuczciwe. Ponadto rządy i ludzie się zadłużają, w tym zadłużają się utrzymankowie budżetu. Zmniejszenie ich dochodów wrzuca ich w spiralę zadłużenia. Innym powodem niedostatecznej reakcji rządzących na obsuwanie się w kryzys jest to, że obecnie jest więcej wyzyskujących niż wyzyskiwanych, większość nie zagłosuje przeciw swoim interesom!
Kryzys nie oznacza rewolucji. Współcześnie jest zupełnie inna sytuacja niż w przedrewolucyjnej Francji. Dawniej klasy wyższe były mało liczne i ludzie jak się buntowali przeciw wyzyskowi to raz, że byli dużo liczniejsi, a dwa, że klasa wyższa była jasno zdefiniowana, wyzyskiwani wiedzieli w kogo bić. Teraz ilość pracujących w gospodarce prywatnej, którzy są głównymi wyzyskiwanymi, jest mniejsza niż ilość wyzyskujących! Dodatkowo wyzyskiwani są z wyzyskującymi dokładnie pomieszani np. mąż pracuje w prywatnej firmie, a żona jest urzędniczką. Ta rewolucja musi się odbyć w głowach, a nie na ulicach. Owszem będą wielkie manifestacje niezadowolonych na ulicach, ale one nie doprowadzą do zmian ustrojowych, jeśli ludzie nie zmądrzeją i nie wyłonią się powszechnie akceptowani liberalni gospodarczo przywódcy.
Potrzeba zatem dwóch warunków: 1. Musi być załamanie finansów publicznych spowodowane masowym buntem podatników 2. ludzie zdesperowani tym, że nie dostaną z budżetu żadnych pieniędzy zaakceptują rząd liberalny, który powie: owszem zaczniemy płacić z budżetu ale pieniądze 4 razy mniejsze niż dotychczas. Ten rząd ustanowi 4 razy niższe podatki i kraj ruszy, i to z dużym przyspieszeniem bo będą bardzo małe podatki.
Jakie jest zagrożenie, że kryzys nie przyniesie rewolucji, tak jak nie przyniósł zmiany ustroju kryzys w Argentynie? Klucz leży, tak jak pisałem, w głowach. Powszechnie ludzie muszą sobie zdawać sprawę z istnienia systemu wyzysku, który kryje się w praktykach socjalistycznych, neofeudalnych, korporacyjnych, syndykalistycznych, etatystycznych, oligarchicznych, lichwiarskich, korupcyjnych, mafijnych, partyjniackich itd., wyzysku przeciwdziałającemu rozwojowi gospodarczemu, wyzysku, który rozrastając się prowadzi ostatecznie do ostrego kryzysu. Należy konstruować tak ustrój państwa aby wyzysk ograniczyć do minimum.
Bacz
http://niepoprawni.pl/blog/404/zrobmy-rewolucje-raz-dobrze
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2738 odsłon