Najlepsze treści blogera

Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Kolega jechał samochodem z Włoch i po drodze chciał załatwić, za jednym zamachem, jakieś interesy w Polsce. Blisko Warszawy. Moja obecność była nieodzowna.
Przyjechałem do Warszawy i czekałem na niego aż po mnie przyjedzie. Nie zjawił się w ustalonym terminie. Zadzwonił, że będzie nieco później. Miał awarię samochodu.
Czekałem więc na niego na dworcu PKP. Centralnym. Czas mijał, a jego...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Ten wpis już wcześniej umieściłem na którymś z blogów. Spotkałem się z zarzutami, że postąpiłem nieładnie. Być może. Ale nawet gdybym mógł nic bym nie zmienił. Nikt kto tam nie był nie zrozumie. Wyjaśnienia nic nie dadzą.
Do swojej dyspozycji miałem oddzielne pomieszczenie. Do nauki gry i na próby zespołu. Po skończonych zajęciach doglądałem czy jest wszystko w należytym porządku: sprawdzałem...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Osobne miejsce wypadałoby poświęcić kierowcom. Ponieważ sam nie posiadałem prawa jazdy, musiałem korzystać z pomocy innych. Nawet nie potrafiłem prowadzić samochodu
Keny był pierwszym kierowcą z którym regularnie jeździłem do Niemiec. Na samym początku, gdy jeszcze nie pracowałem na własny rachunek. Bardzo go lubiłem. Dobry kolega. Oprócz tego wyróżniał się w tłumie. Był tak chudy, że...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Nie wiem jak jest obecnie, ale w niedawnej przeszłości opinia Niemców o Polakach była nieprawdopodobna. Nie rozumieli nas kompletnie i bali się nas strasznie. Jawiliśmy się im jako istoty prawie z innej planty, straceńcy którym nie zależy kompletnie na marnym życiu. Miało to trochę odzwierciedlenia w rzeczywistości.
Ludzie, których poznałem, robili z Niemcami interesy. Najważniejszym ich...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Z powodu choroby nigdzie nie chodzę, nikt mnie nie odwiedza. Prawie. Co jakiś czas wpada kolega. Rozmawiamy. Poglądy mamy podobne. Poza tym znamy się od czasów licealnych. Czyli więcej niż 30-ci lat.
A propos kolegi. Chodziliśmy razem do Liceum Zawodowego. Kształciliśmy się na elektryków. Z tym, że mnie to interesowało. Jego nie za bardzo.
Kiedyś miał coś przylutować. Zamiast się wziąć...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Dzieckiem byłem raczej mizernej postury. Nikt mnie się nie bał. Nawet młodsi ode mnie koledzy. Ale byłem wysportowany. Dobrze biegałem. Mało kto był w stanie zrobić mi krzywdę. Były małe szanse, aby mnie ktoś złapał.
Nie lubił mnie zwłaszcza pewien wyrośnięty uczeń. Był ode mnie o co najmniej dwie głowy wyższy. Może dlatego, że w mojej klasie przebywał już tak dawno, że nawet najstarsi...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Pewnego razu majster się spytał:
- Kto chce zarobić dodatkowe pieniądze? Trzeba…
Jedno muszę przyznać: byłem szybki. Zgłosiłem się, zanim dowiedziałem się o co chodzi. Nawet jeszcze szybszy: zgłosiłem się nawet zanim ja wiedziałem, że się zgłosiłem. Chodziło o wymianę oświetlenia na kominie. Wysokim kominie.
Było to o tyle trudne, że miałem lęk wysokości. I to spory. Panika z tego...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Ojciec przez 28 lat pracy zaginał druty na kosze. Ręcznie, po siedem sztuk. Ja nie byłem w stanie zgiąć nawet jednego. Chociaż był szczupły to był silny. Nikt nie miał odwagi go zaczepić. Mi nigdy nie dał nawet klapsa ani nie podniósł na mnie głosu. Siostry do dzisiaj mówią, że to nie do końca było dobre i, że mnie rozpuścił. Chociaż był moim ojcem to dużo na jego temat nie wiem. A to, co wiem...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Lolo był o rok starszy ode mnie i dojeżdżał do szkoły z pobliskiej miejscowości. Jeśli powiem, że był mizerny, byłaby to prawda częściowa. Metr pięćdziesiąt wzrostu, chudy. Pierwsze co rzucały się w oczy to jego długi nos i takież włosy. Reasumując: Lolo składał się z kości, skóry, nosa i włosów. Ale ciężko pracował nad poprawieniem swojego wyglądu. Ćwiczył hantlami. Nie mam pojęcia jakie są...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Do dziewczyny przyszła koleżanka. Chwilę smutno posiedziała po czym zaszlochała. Trudno było nam z początku zrozumieć o co jej chodzi. Ale mniej więcej zrozumieliśmy. Historia wygląda tak: ich synek bardzo chciał mieć psa. Ale długo się przed tym wzbraniali. W końcu jednak mu ulegli. Wiadomo-jedynak. Postanowili jednak kupić mu psa najmniejszego z możliwych. I takiego dostali. Rasowego. Synek...

0
Brak głosów

Strony