Jestem jednym z tych, którym A. Michnik poświęcił drobny akapit na 5 stronie swojego organu prasowego. Nie jestem u siebie, to znaczy w państwie Palikotów i Komorowskich, źle się czuje wśród bronkowozów i bobów budowniczych zgody, czuję się zaszczuty, gdy mówi się o dożynaniu watah, nie mogę patrzeć na chamską gębę gnoja z Biłgoraja, mierzi mnie rzekome państwo prawa - prawa dla władzy, ale nie...