Komentarze użytkownika

Kiedy Tytuł Treść Głosy Do zawartości Komentarz do
Obrazek użytkownika Polaris
9 miesięcy temu oksymorony jak cyklony Odzywka” patriotyzm gospodarczy”, podobnie jak i „demokracja walcząca”, to takie słowne śmiecie, które mają za zadanie robić wrażenie zamiast precyzyjnie coś określać. A wrażenie po to się wywołuje, żeby zasłonić nim niecne zamiary, czyli np. udawać gospodarzenie czy też blefować demokrację. Cały świat zasypywany jest coraz bardziej takimi modnymi, obiecująco brzmiącymi słowami, niczym monety w automacie do gier. Wiele takich potworków, to gatunki inwazyjne z innych kręgów kulturowych, ze świata reklam, rozrywki i internetu. Po angilelsku to tzw. buzzwords, brzęczące słowa. Coś jak brzęczenie komara czy osy. To słowa wytrychy, pasujące do wszystkiego, a zwłaszcza do pustych głów. Niektóre z tych słów zrobiło światową karierę jak np., centra obliczeniowe w chmurze, duże zbiory danych czy sztuczna inteligencja. Chmura może zasłonić słońce albo nas pokropić deszczem, big data też nie istnieje, istnieje za to duży zbiór informacji zebranych w dość podstępny sposób, by nas oddzielić od naszych pieniędzy. Czy istnieje sztuczna inteligencja? Nie, istnieje wiele algorytmów wyszkolonych przy użyciu dużej ilości nieetycznie zebranych danych, co nie ma nic wspólnego z inteligencją, a raczej z energią kryminalną. Ministerstwo Prawdy potwierdza, że to jest jedno wielkie oszustwo etykietkami dla wywarcia wrażenia. Żyjemy w świecie fałszywych etykietek, w świecie oksymoronów, względnych, relatywnych i wybiórczych prawd. Ktoś w noc bezsenną przestawił wajchę w nie tę stronę i Polska pędzi teraz w zupełnie zgubnym kierunku. Otaczają nas uzurpatorzy władzy, historycy bez pamięci, nauczyciele bez wiedzy, dyplomaci bez ogłady, sędziowie na telefon, tłuste koty, farbowane lisy i blondynki, produkty mięsopodobne, sztuczny miód i sztuczna inteligencja. Żyjemy w kraju takim coraz bardziej na niby i nazywamy ten kraj - tenkraj. Znowu ktoś nam podmienił znaczenie słów, odebrał sens pojęć. Robią z nas „Europejczyków”. Niektórych to cieszy, ale wielu nadal odczuwa jakiś taki ból fantomowy po czymś, czego już nie ma, a być powinno. To ból dziedziczny, przekazywany z pokolenia na pokolenie już od 80 lat. Oby on dopiero wtedy ustał, kiedy naprawdę Polska będzie Polską. 2 „Patriotyzm gospodarczy”
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Polaris
9 miesięcy temu nowe idzie „Make Argentina Great Again“. W ubiegłym tygodniu Javier Milei był pierwszą zagraniczną głową państwa, która spotkała się z nowo wybranym prezydentem Donaldem Trumpem na Florydzie. W Mar-a-Lago Milei był gościem dwóch wydarzeń. Najpierw przemawiał na gali America First Policy Institute, a następnie na szczycie inwestorów Conservative Political Action Conference (CPAC). W swoim przemówieniu Milei powiedział, wyraźnie odnosząc się do zwycięstwa Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich: "Podobnie jak starożytni, wierzę, że ci z nas, którzy wierzą w wolność, muszą zjednoczyć się, aby stawić czoła temu barbarzyństwu i stworzyć sojusz wolnych narodów, który zachowa zachodnie dziedzictwo". Pozdrawiam 2 Gabinet Trumpa i przygotowania do kontrrewolucji…
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Polaris
9 miesięcy temu tylko po polsku My nie powinniśmy niczego wybierać, a jedynie wybrać się z powrotem do naszych korzeni. Należałoby podjąć to, co przerwała II wojna światowa i dekady komuny. Jest z czego czerpać, jest się czym inspirować i motywować. Nasi przodkowie po 123 latach nieistnienia Polski potrafili w niespełna 20 lat z popiołów wskrzesić dynamicznie rozwijający się kraj o bardzo ambitnych planach. Żadna Unia nas wtedy nie uświadamiała co mamy robić dla naszego dobra. Nie dajmy sobie wmówić, że jesteśmy aż takimi nieudacznikami, nie dajmy się prowadzać na smyczy. Te geny i ten duch, które na przestrzeni wieków pozwoliły nam przetrwać do dzisiaj, nosimy w sobie, każdy z nas. Tego nie da się wykarczować wbrew naszej własnej woli. Wygląda na to, że Polak wszędzie wszystko potrafi, tylko nie w Polsce. Część społeczeństwa dała sobie wmówić i to wmówienie nawet polubić, że są ofiarami, o których powinni się inni troszczyć, najlepiej ci w Berlinie lub ci w Brukseli. Po rozbiorach wiedzieliśmy co robić i jak się trzeba zachować, wystarczy do tego powrócić i nie czekać na łaskę tych bardziej zamożnych, bo przecież nie mądrzejszych. Jako mat rezerwy z Pomorza znam się na zamiataniu. „... ten nie zna życia, kto nie służył w Marynarce, przy betoniarce ...” Do zamiatania sama miotła nie wystarcza. Trzeba mieć jeszcze energię, żeby móc tą miotłą wywijać. Innymi słowy, nowy prezydent jeżeli nie będzie miał zaplecza, to nie pozamiata. Mam na myśli zaplecze w postaci jakiegoś mocarstwa, np, USA. Jaruzelowi służyły Sowiety za zaplecze, Tuskowi służą Niemcy energią do zamiatania w Polsce. Nam nie udało nam się niestety stworzyć polityczno-gospodarczego zaplecza w postaci projektu Trójmorza, czy w postaci Grupy Wyszehradzkiej. To byłaby przeciwwaga do zakusów Brukseli oraz polisa ubezpieczeniowa na przyszłe, burzliwe lata. Nie tylko dla nas. Podobnie osamotnieni byliśmy w przeddzień II wojny światowej, ale tego wtedy nie wiedzieliśmy. Teraz wiemy. Wiara we własne siły i budowa zaplecza politycznego powinny być naszym priorytetem od dzisiaj. Jesteśmy w lepszej pozycji niż Polska w 1920 roku, ale czy potrafimy to wykorzystać? „Kto w cuda nie wierzy, ten nie jest realistą”, rzekł niegdyś David Ben-Gurion. 7 Co wybieramy?
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Polaris
9 miesięcy temu majstersztyk Dżuma czy cholera? To pytanie do Polaków, natomiast z perspektywy naszych sąsiadów zza Odry, tych prawdziwych konstruktorów Platformy Obywatelskiej, ta eksponencjalna degrengolada narodu polskiego od czasu przejęcia władzy przez sabotażystów Tuska, to prawdziwy majstersztyk strategii podboju innymi środkami. Tym razem Polska nie jest brutalnie podbijana i zawłaszczana karabinami i bombami, a podstępnie traktatami i normami. Ta wojna zaborcza dokonywana jest przez ludność tubylczą w interesie obcego państwa. To arcydzieło autodestrukcji nie jest ekscesem sztucznej inteligencji, a produktem naturalnego debilizmu wpojonego uczestnikom szkoleń i spędów na rachunek obcych sponsorów. W ten to sposób skolonializowano umysły młodego pokolenia, które reaguje teraz na dyrektywy z zagranicy, tak jak te psy w eksperymentach rosyjskiego naukowca Iwana Pietrowicza Pawłowa na różne bodźce. Oni już nie potrafią samodzielnie myśleć. Reagują tylko refleksyjnie między karą, a nagrodą. Zamiast Wehrmachtu, mamy teraz inwazję wiatraków i dzierżawy terenów na przynajmniej 50 lat, na których one stoją. Zielony Ład zastąpi nam nasze interesy narodowe. Zapaść gosodarki spowoduje ucieczkę talentów i fachowców na Zachód oraz całkowite rozbrojenie Polski. Pieniądze, to nie wszystko, ale bez pieniędzy, to wszystko na nic. Niestety, nie do wszystkich dotarło jeszcze, co tu jest grane. Jesteśmy zbyt mocno zaczadzeni medialnie i uzależnieni od słodkich kłamstw, by dostrzec, jak coraz szybciej w Polsce ubywa Polski. 7 Dżuma czy cholera? Igrzyska o suchym chlebie?
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Polaris
9 miesięcy temu sprawy i sprawcy To nie ci ze spalonych wsi, ani nie ci z głodujących miast. Ci teraz, to są w prostej linii spadkobiercami politycznego testamentu tamtych, przywiezionych do nas wraz z Krwawą Armią, celem bolszewickiego zniewolenia Polski. Teraz rzeczywiście powstali, bo ich dręczył głód, ten sam głód władzy absolutnej, co tamtych wtedy. Stosują iście bolszewickie metody, bo innymi nie utrzymają się u władzy, by ją tradycyjnie przekazać swojemu potomstwu. Bolszewia nie żyje z nauki i z innowacji. Ona żyje z terroru i z grabieży. Sowietów już nie ma, a sowiecka mentalność i metody przeżywają w Polsce swój renesans. Niewolnik musi być słabszy od swojego oprawcy, inaczej ten pomysł na dostatnie życie nie działa. Polak ma znowu być niszczony, skłócony i zrujnowany. Sprawdzało się przed wiekami, sprawdza się i dzisiaj. Wygląda na to, że w powojennej Polsce jeszcze nikt do władzy nie doszedł, przynajmniej nie na dłużej, bez wsparcia szemranego, zakamuflowanego zaplecza, a te zawsze preferuje ciemniaków na krótkiej smyczy à la Bolek lub kryminalnych aferzystów pokroju Tuska. Na każdym szczeblu władzy politycznej, administracyjnej, sądowniczej i gospodarczej, zainstalowane są filtry, przez które „nieodpowiednie” osoby nie przedostaną się wyżej. Wystarczy policzyć ile to partii i ruchów politycznych powstało od 1989 roku w Polsce, by zrozumieć, że każda próba naprawy Polski od razu jest kompromitowana, wyszydzana i rozsadzana od wewnątrz i od zewnątrz. Nie brakuje w Polsce ludzi kompetentnych i dobrej woli ale na takich wysyła się ludzi, którym wszystkiego brakuje oprócz energii kryminalnej. Problem naszego kochanego kraju polega na tym, że Niemcy i Rosja zawsze miały się ku sobie, nawet jak prowadziły wojny ze sobą, ale to tylko przez nas nigdy nie mogły paść sobie bezpośrednio w ramiona. Kto wyhodował Bierutów? Sowiety. Kto wyhodował Tusków? Niemcy. A czemu miała służyć ta krwawa i mozolna hodowla? Zlikwidowaniu przestrzeni dzielącej oba te kraje. To co Rosja otwarcie robi w Ukrainie, Niemcy dyskretnie robią w Polsce, czyli przywracają stary Ordnung. Przed II wojną światową Polska nie była w żaden sposób uzależnona ani od Niemiec, ani od Rosji, i z tego to powodu stać było Polskę na dynamiczny rozwój gospodarczy, a wraz z nim na rosnące znaczenie w świecie. Zdani byliśmy wtedy tylko na nasze własne siły i nasze własne głowy. Teraz nawet ślady po tamtych głowach zacierane są w ramach reform szkolnictwa. Potencjał gospodarczy jest warunkiem suwerenności narodów i państw i dlatego tak brutalnie demolowana jest teraz polska gospodarka i instytucje, które miałyby takie bandyctwo uniemożliwić. Wyrwij murom zęby krat Zerwij kajdany, połam bat A mury runą, runą, runą I pogrzebią stary świat! Jacek Kaczmarski 2 Refleksje z kreciej nory: „Rządów Ciemniaków” Renesans!
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Polaris
9 miesięcy temu Srulowe mienie Smutną wieść niestety, objawiły mi planety, że Mośków, Icków, Sruli, już nic nie wstrzyma, bo na szał ten ich, lekarstwa ni ma. Tu na przedmiejskich kałużach się wiodą Chałupy Żydów odartych nędzarzy Każdy jak kozieł oszpecony brodą Z wieczną bladością na uściech i twarzy. W szybach gnuśno, W izbach gnojno, Drogi kopne, długa zima ... Bida ciemna i zbójecka, Nędza głodna i łakoma, W drugiej parze zamaszyście, Szkorbut i trachoma. ... to pytam ja sie Wysokiego Sądu, to niby za co mamy płacić?! Ps. Polonus Polono lupus? (łac.) Polak Polakowi wilkiem? 4 Zawetowane
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Polaris
10 miesięcy temu alians i bilans Bardzo trzeźwa, dobrze wyważona opinia z Polską w sercu. Sama treść jak i ton tego wpisu, jak najbardziej z tej najwyższej półki. Kiedyś Donald Trump powiedział, jak jeszcze nie miał politycznych ambicji, że najważniejsze w życiu, to nie dać się zahaczyć, nie dać się trafić i zranić. To właśnie szanowny Autor wyraża tutaj swoją opinią na relacje polsko – ukraińskie. Czasami najwięcej można osiągnąć właśnie nic nie robiąc, zamiast wykonywać brudną robotę za innych. Czasami sam czas pracuje dla nas nie oczekując za to żadnej zapłaty. Za odsiecz wiedeńską nie doczekaliśmy się ani wdzięczności, ani wzmocnienia potęgi Polski. Wręcz przeciwnie, 89 lat później dokonano pierwszego rozbioru skłóconej i osłabionej Polski, a obroniona przez nas Monarchia Habsburgów przetrwała aż do 1804 roku. Wyprawa kijowska Piłsudskiego z kwietnia 1920 roku, też nie zapewniła Polsce bezpiecznej egzystencji. Wtedy Polska była jedynym krajem, który wspierał Ukraińców w ich dążeniu do niepodległości. Wspólny wróg, to jeszcze za mało na trwały sojusz dwóch tak różnych pod każdym względem narodów. My bardziej pasujemy do Czechów, Słowaków i do Węgrów. Kraje skandynawskie i kraje nordyckie trzymają się razem. Kraje bałtyckie trzymają się razem. Niemcy nie są w stanie przeskoczyć własnego cienia w stosunkach z nami. Zresztą, nie mają w tym żadnego interesu. Niemcy postawieni przed wyborem zawsze wybiorą Rosję, a nie Ukrainę. Ukraińcy zawsze wbiorą tego, kto im więcej obieca i da. A my powinniśmy stać się dla USA pierwszym adresem w Unii Europejskiej. Nie z sentymentów, a z interesów i z zaufania. Warto nad tym popracować. 2 Moje 3 grosze o Ukrainie
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Polaris
10 miesięcy temu postscriptum Jest oficjalna odpowiedź prosto z British Embassy Warsaw: „Uzyskanie dyplomu Master of Arts na University of Cambridge i University of Oxford nie wiąże się z koniecznością ukończenia żadnego programu studiów. To honorowy dyplom, który można kupić jako rodzaj pamiątki za dzieięć funtów brytyjskich lub za funt kłaków polskich.” Choć u szczytu kariery Nie wart funta kłaków Ma dworskie maniery Tyle, że z ... czworaków. Nie ma na świecie większego tyrana, niż cham od gnoju przebrany za pana. Ma sławne nazwisko – to wszystko. Przedmiot rozważań każdego nieuka; wiedza i nauka. Temat wystąpień niejednego gbura: sztuka i kultura. Radosław Sikorski nie ma „żółtych papierów”
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Polaris
10 miesięcy temu bufonada za trzy grosze Kto na pchlim targu dyplom magistra nabędzie, temu od tego rozumu i tak nie przybędzie. Penny Lane is in my ears and in my eyes Four of fish and finger pies … „Penny Lane” The Beatles 2 Radosław Sikorski nie ma „żółtych papierów”
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Polaris
10 miesięcy temu fobia biznes Żyjemy w świecie haseł, sloganów i SMSów. Takie mamy czasy. Każdego dnia bombardowani jesteśmy takimi określeniami jak: „antysemita”, „neofaszysta” czy „populista”, które stały się zwykłymi bluzgami, tak samo jak ta nasza leciwa już „kurwa”, używana w zdaniach zamiast przecinka. Nikt nie wchodzi w istotę tych słów, a używa ich jedynie jako emocjonalnej amunicji by zdyskredytować przciwnika, oszpecić go, przeciągnąć publicznie przez kakao. Gdyby tak zastanowić się nad tym, kto w Izraelu kwalifikuje się jako semita, według prawdziwego znaczenia tego słowa, to według tego kryterium 90% Żydów musiałoby opuścić ten kraj i to w podskokach. Podobnie ma się sprawa ze słowem „populista”, tak chętnie rzucanym w patriotów. Populista, to reprezentant ludności wśród której on żyje i dla której pracuje. Trudno o bardziej szlachetne zajęcie. To co popularne to to, co powszechnie znane i akceptowane. To szczytna zaleta, a nie jakaś skaza czy ułomność. Żyjemy nie tylko w świecie banałów i banialuk, ale i w świecie odwróconych znaczeń pojęć, co już w 1948 roku przewidział George Orwell. Im więcej elektroniki w łapach, tym mniej rozumu w głowach. To chyba nowe prawo Newtona. To co dawniej oznaczało konfidenta, dzisiaj nazywa się dziennikarzem i robi za wyrobnika dla każdego, kto więcej zapłaci. W tym fachu tożsamość narodowa i patriotyzm są szkoliwe dla biznesu, tak jak oni go rozumieją. To też wyjaśnia dlaczego nad rezydencją Nikosia Sikorskiego w Chobielinie powiewa zsiniała flaga UE, a nie dumnie nasza biało-czerwona. Tej formacji politycznej bliżej jest do Grupy Bilderberg niż na Wawel czy do Częstochowy. To nie kolumbowie rocznik 20. To bilderbergowie wykształceni na frazesach lewackiej indoktrynacji. 2 ANTYSEMITYZM i POLONOFOBIA
Obrazek użytkownika Anonymous

Strony