Komentarze użytkownika

Kiedy Tytuł Treść Głosy Do zawartości Komentarz do
Obrazek użytkownika Polaris
7 miesięcy temu unia gniewu W Unii Europejskiej chodzi tylko o pieniądze i władzę. Wolność, demokracja, godność, tradycja, szacunek i kultura, nigdy nie były częścią filozofii tej organizacji, a jedynie jej frazesami reklamowymi. Im głośniejsza i nachalniejsza reklama, tym produkt gorszy. UE sprzedaje nierealne nadzieje (pie in the sky) po to tylko, by natychmiast inkasować zaplanowany haracz. Niemcy robią hałaśliwą reklamę na rzecz utworzenia zjednoczonej Europy, szwargocą coś o demokracji, a chodzi im tylko o ściąganie haraczu z poddanych, co jest częścią ich zaborczej kultury. Oto dowody zbrodni: W 1834 roku Prusy przymusiły 17 państw ówczesnego Związku Niemieckiego, do zawarcia Związku Celnego - a więc protoplasty EWG. W 1867 roku, po pokonaniu w wojnie 1866 roku Austrii, Prusy utworzyły z 22 państw Związek Północnoniemiecki - coś w rodzaju UE. Po wygranej wojnie z Francją w 1870 roku, w następnym roku Prusy powołały do życia II Rzeszę obejmującą prawie wszystkie państwa niemieckie. W tym też duchu Nagroda Karola Wielkiego przyznawana jest zdrajcom za ich rolę w odbieraniu demokratycznej suwerenności państwom narodowym Europy. Podobnie jak w latach czterdziestych XX wieku, byliśmy obecnie świadkami rozpadu Jugosławii i Czechosłowacji oraz ponownego utworzenia małych państw; Słowacji, Chorwacji, Bośni i Kosowa. Wszystkie te państwa były sojusznikami nazistów w latach 40. i każde z nich dostarczyło Niemcom pełną dywizję Waffen SS. Nagroda Karola Wielkiego została pierwotnie ufundowana przez nazistów, ale została ponownie refundowana w 1949 r. dzięki staraniom kupca tekstylnego Kurta Pfeiffera z Akwizgranu. Pfeiffer, który wcześniej był członkiem partii nazistowskiej i pięciu innych organizacji nazistowskich, utrzymywał, że zawsze był fundamentalnym zwolennikiem Europy. A Towarzystwo Nagrody Karola Wielkiego miało być związane z imperialną ideą (Reichsidee) cesarza Karola Wielkiego. Powojenny wizerunek Karola Wielkiego jako zjednoczyciela chrześcijańskiego Zachodu był poprzedzony jego nazistowskim przedstawieniem jako zjednoczyciela niemieckich plemion. Karola Wielkiego porównywano z Hitlerem, jego Rzeszą i Wielkimi Niemcami. Wyraźnym tego przykładem jest kariera profesora filozofii z Akwizgranu Petera Mennickena, który przejął profesurę zajmowaną wcześniej przez wypędzonego Żyda, a po wojnie miał wpływ na symbolikę Nagrody Karola Wielkiego i liturgię ceremonii jej przyznawania. Mennicken wstąpił do SA, oddziałów szturmowych, w 1933 roku, a do partii nazistowskiej w 1937 roku. Swoje wykłady w Wyższej Szkole Technicznej w Akwizgranie wykorzystywał w służbie ekspansji jako "zachodnie badania" i pracował dla dwóch tak zwanych "towarzystw na rzecz międzynarodowego porozumienia", które były nieformalnymi odgałęzieniami nazistowskiego Ministerstwa Propagandy wykorzystywanymi do niemieckiej propagandy. To, że wartości nazistowskiej i faszystowskiej Europy lat 40. są dobrze reprezentowane w dzisiejszej UE, jest jeszcze wyraźniejsze na Bałkanach. Rzeczywiście, w całej Europie widzimy opór wobec hegemonii europaństwa ze strony dokładnie tych samych państw, które w przeszłości opierały się nazizmowi - Serbów, Czechów, Norwegów, Duńczyków, Brytyjczyków, Polaków i Szwajcarów. Z drugiej strony widzimy najbardziej zagorzałych zwolenników współczesnego "Projektu Europejskiego" jako najbardziej przekonanych nazistów z przeszłości - Niemcy, Austrię, Belgię, Chorwację, Bośnię, Słowację, Ukrainę - lub faszyzmu - Hiszpanię i Włochy. Rosja też miała swojego Andrieja Andriejewicza Własowa, rosyjską armię wyzwoleńczą ROA, SS Division „RONA”, XV Kozacki Korpus Kawalerii SS, 1 Rosyjska Armia Narodowa pod dowództwem gen. Borysa Alieksiejewicza Smysłowskiego. W świetle tych faktów nie dziwi wcale, że Rosja i Niemcy mają się nawet dzisiaj tak bardzo ku sobie. 5 Waffen SS 2.0
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Polaris
7 miesięcy temu nowe idzie Nowe idzie! To znaczy znowu to stare ale po 8 latach dysfunkcjonowania na odstawce. Teraz przymierza się to nowe do funkcjonowania, co w jego przypadku oznacza demolkę wszystkiego po poprzednikach, zemstę za głód, za krew, za lata łez, oraz wyprzedaż wszystkiego wspólnego tym zza Odry i tym zza Buga i to za czapkę śliwek i popalić. Tak to bywa, gdy się człowiek zlituje nad zranioną żmiją lub połakomi na łapówę. Zabrakło konsekwencji, by dzieło zrywu solidarnościowego z sierpnia 1981 roku doprowadzić do końca. Cały ten bunt zniewolonego społeczeństwa został wtedy uprowadzony przez ludzi, którzy wyglądali jak Polacy, mówili po polsku i zapewniali, że pragną wolnej, dostatniej ojczyzny i to bez rozlewu krwi. Trudno było odmówić. Naród zgnębiony stanem wojennym, wyczerpany wystawaniem w kolejkach za wszystkim, zmęczony strajkami, zaszczuty milicją i ZOMO, dał się uwieść, uwierzył tym demagogom w telewizorze, że teraz to już będzie lepiej. Tak to wyglądało po zniesieniu stanu wojennego. Niektórzy wtedy rzeczywiście uwierzyli, że będzie lepiej. Inni zmienili fronty, bo ma się tylko jedno życie ... no i te dzieci. Jeszcze inni wyemigrowali albo z rozpaczy i beznadziejności popadli w choroby i nałogi. W tym czasie, z obcej agitacji i za obce pieniądze, konstruowany był już perfidny plan, jak dać ludziom iluzję wolności i jednocześnie zachować pełnię władzy. Ten blef udał się znakomicie, co przy monopolu na informację w mediach oraz skołotanym społeczeństwie wcale nie było aż takie trudne. Dnia 16 września 1988 roku w Magdalence pod Warszawą odbył się meeting przyszłych, czyli tych starych właścicieli Polski z nowymi aspirantami do tej lukratywnej roli. Na stole, obok trunków z górnej półki i zagrychy, leżała ogromna obietnica podziału pieniędzy i władzy pomiędzy uczestników tego zlotu. To wtedy właśnie była ostatnia okazja, by powyłamywać wszystkie nogi temu okrągłemu stołowi i roztrzaskać go na głowach obecnych tam krypto Fryców i krypto Iwanów przybyłych jakoby na ratowanie ojczyzny. Niestety, zabrakło tam Tadeusza Reytana albo kogoś jego kalibru. Z braku patrioty na sali, stół ten na niczym nie ucierpiał i doczekał się spokojnej emerytury ze statusem eksponatu muzealnego. Przypomina to arystokratyczne emerytury wielu uzbeków i komuchów zwalczających zajadle polskość. Mamy jesień 2023 roku i kaca po ostatnich wyborach do Sejmu. Jak to możliwe, że naród tak kochający wolność wybiera oprawców na swoich reprezentantów władzy i godzi się na dominację obcych mocarstw na terenie własnego kraju? To pytanie raczej do psychiatry ale i tak wymaga odpowiedzi. Według mnie, to wynik niemieckiej dominacji w mediach oraz rosyjskich metod socjotechniki, tak dobrze opanowanej przez dzieci resortowe. To ludzie, którzy od pokoleń żyją we własnej bańce ideologicznej i za pomocą socjotechniki starają się narzucić swój lewacki światopogląd reszcie społeczeństwa. Nie jest to tylko polski fenomen a światowy, przed którym już na początku lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku Jurij Biezmienow starał się ostrzegać wolny świat. Niestety, dzisiaj ta trucizna dostaje się bardzo skutecznie do mózgów ludzi na całym świecie poprzez inwazyjny internet. Biezmienow był ekspertem w tym, co komunistyczny ZSRR nazywał ideologiczną dywersją; prowadzeniem wojny z kulturą, tradycją i umysłami narodów wrogich krajów, z zamiarem rzucenia ich na kolana – bez jednego wystrzału. Pierwsza faza tego procesu to demoralizacja społeczeństwa, która trwa około 20 lat, czyli jedno pokolenie. Druga faza to destabilizacja, która trwa 2-5 lat. Po niej następuje faza kryzysu, około 3 tygodni, a operację zamyka faza tzw. normalizacji, czyli kończy się przejęciem władzy i likwidacją opozycji. My ten scenariusz przerabialiśmy już kilka razy, zarówno w wersji rosyjskiej jak i niemieckiej. Swojego czasu George Orwell jak i Jurij Biezmienow uchodzili za dziwaków, a to „dziwny ten świat, świat ludzkich spraw, czasem, aż wstyd przyznać się” ... 3 Trzeba mieć tupet miast sumienia i honoru
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Polaris
7 miesięcy temu podpucha Widzimy na własne oczy i doświadczamy tego na własnej skórze, jak oto Unia Europejska wciąga nas w świat, który dotychczas znaliśmy jedynie z książki George’a Orwella pt. 1984. On tę książkę napisał w 1949 roku ale rok 2024 może okazać się tym rokiem, w którym ta książka przełoży się na naszą rzeczywistość. Już dzisiaj mamy do czynienia z odwróceniem znaczenia pojęć i definicji, z nowomową, z dwójmyśleniem i z myślozbrodnią. Ludzie spędzają więcej czasu ze swoim smartphonem i laptopem niż z własną rodziną. Rankingi i sondarze są dla wielu wiarygodniejsze niż słowo własnych rodziców czy zasłużonych i uznanych autorytetów.Mistrzami kreowania „alternatywnej rzeczywistości” są właśnie Niemcy. Już w czasach narodowego socjalizmu doszukiwali się swojego, jakoby aryjskiego pochodzenia rasy panów, w starych sagach skandynawskich, wśród ludów Tybetu i pod ruinami starych świątyń w Ameryce Południowej. Tysiącletnia Trzecia Rzesza padła w gruzach po 12 latach istnienia ale to fanatyczne przekonanie o swoim prawie do hegemonii nad innymi narodami jest z niemieckich umysłów nie do wykarczowania. Oni już tak mają i każdego pouczają. Pigmejów, jak ci mają najlepiej chronić się przed upałem, a Eskimosów, jak ci najskuteczniej mają się chronić przed zimnem. Uschi von der Leine poucza Ukraińców, że mogą wejść do UE jedynie po politycznym trupie Polski i podsuwa im praktyczne, acz brudne rozwiązania. Minister Spraw Zagranicznch Niemiec, Annalena Baerbock poucza w imieniu całej UE Chińczyków, jak mają chronić swoje środowisko naturalne, a Izraelczyków, jak mogą najlepiej rozwiązać konflikt z Palestyną. Niemcy załatwiają swoje interesy narodowe pod fałszywą flagą, pod flagą UE, chociaż nikt ich do tego nie upoważnił, żadne traktaty im tego prawa nie dają. Gang Olafa zachowuje się tak, jakby już był właścicielem całej Europy.Pomysł na Unię Europejską zaczął kiełkować w głowach ludzi, dla których wynik II WŚ okazał się finansowo rozczarowujący. To byli ludzie związani przed wojną z wielkim biznesem, z koncernami przemysłowymi, kartelami, bankami i gospodarstwami. To były często dynastie wzbogacone jeszcze na handlu niewolnikami i na wyzysku kolonialnym. II WŚ miała powiększyć ich bogactwo i zapewnić im monopol władzy na nowo zagarniętych obszarach. Kiedy tego celu nie udało się osiągnąć bombami, minami i karabinami, to po wojnie postanowiono osiągnąć to samo ale innymi, nowymi środkami. Tak zaczęły rodzić się traktaty autorstwa byłych nazistów, kolaborantów i sympatyków Hitlera, takich jak: Walter Hallstein, Walter Fink, Paul Henri Spaak, Arno Sölter, Hans Josef Globke, Kurt Georg Kiesinger, Lady Diana Mosley, książe Bernard, twórca konferencji Bilderberg, Klaus Schwab, gospodarz WEF, oraz kanclerz Konrad Adenauer. A po stronie francuskiej sympatycy reżimu Vichy, tacy jak: Robert Schuman i Jean Monnet.Unii Europejskiej nigdy nie chodziło o to: „żeby nam wszystkim żyło się lepiej”, a o budowę Czwartej Rzeszy w kolorach tęczy i o zapachu waniliowym. Rozbijanie tradycyjnych rodzin, walka z kościołem, zakłamywanie historii, szydzenie z patriotów, przymus przyjmowania imigrantów z obcych kultur na masową skalę, perfidne socjotechniki stosowane w mediach, korumpowanie europosłów opozycji, blokowanie wszelkich reform i wymuszanie olbrzymiego zadłużenia państwa, to jest właśnie ta nowa broń masowego rażenia. Ten hybrydowy atak na Polskę obliczony jest na masowe, długofalowe działanie wszędzie, w małych ale stałych dawkach i przez to jest on dla wielu niezauważalny lub ignorowany. To jak kamyczki w bucie piechura lub jak ukłucia tysiącami szpilek. Atakowany padnie, bo lekceważył, bo miał się za silniejszego. Dopiero wynik wyborów uzmysłowił skalę tej destrukcji, tego zaczadzenia połowy społeczeństwa. Jak naćpani poszli na wybory w nadziei na większą dawkę narkotyku made in Germany. Może opamiętają się zanim będzie za późno. Polaków stać na opamiętanie ale nie na koszta naprawy tak wielkich zniszczeń. Spróbujmy być mądrzy przed szkodą! 5 Nie można nie reagować
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Polaris
7 miesięcy temu samotna sosna Samotna sosna Droga pod lasem złocona piaskiem, Przy niej samotna sosna z obrazkiem, I zawieszony na dzień zaduszek Z nieśmiertelników mały wianuszek ... Na korze sosny, jak znaki święte, Niezgrabną ręką w drzewie wycięte Napół czytelne, krzywe litery I rok pod niemi: sześćdziesiąt cztery ... Pod sosną leży – mówi podanie – Leśnik, zabity tutaj w powstanie. Zawsze procesja Bożego Ciała Na miejscu tem się zatrzymywała ... A gdy ksiądz drzewo wodą pokropi, Przyklękiwali z modlitwą chłopi, I szmer szedł cichy w niebo pacierzy Za ostatniego z polskich rycerzy ... Zdzisław Dębicki 4 HOLY WINS 2023
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Polaris
7 miesięcy temu ten kraj Znasz-li ten kraj, gdzie dziś krzyż na czole A w duszy piekło, choćby mógł być raj, Gdzie gnuśność, karty, pieniactwo, swawole; Znasz-li ten kraj? Znasz-li ten kraj, gdzie zbrodzień i głupi Pod rękę chodzą, jakby bracia dwaj, Ojca przedadzą!-jeśli go kto kupi ... Znasz-li ten kraj? 4 Kraj, w którym 38=51
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Polaris
7 miesięcy temu na niemiecki rozum Niemiecki cud gospodarczy w latach powojennych opierał się głównie na taniej sile roboczej z Turcji i z południa Europy, na demilitaryzacji kraju oraz na kapitale zgromadzonym z ograbionej Europy. Stanom Zjednoczonym zależało na silnym partnerze do walki z komunizmem, więc pozwolili Niemcom rozwijać się i nie ingerowali w wewnętrzne sprawy Niemiec. W ten sposób niemieckie struktury nazistowskie przetrwały w administracji państwowej, w szkolnictwie i sądownictwie, lekko tylko przypudrowane, aż do lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Niemiecka gospodarka kwitła, niemieckie produkty stały się synonimem najwyższej jakości i nowoczesności, Niemcom żyło się coraz lepiej, a ich dobrobyt przekładał się na sukcesy w sporcie, w kulturze i w nauce. Ta passa skończyła się wraz ze zjednoczeniem Niemiec, czyli wraz z zawłaszczeniem Niemiec Wschodnich przez Niemcy Zachodnie. Uboższego brata należało intensywnie dofinansowywać, dopasowywać i wychowywać, a on okazywał się coraz bardzo niewdzięczny, oporny i sam chciał się u siebie rządzić. Nawet po 30 latach życia w tym samym kraju, ci jedni o tych drugich, nie mają nic dobrego do powiedzenia. Nadal żyją tak obok siebie jak małżeństwo tuż przed rozwodem. Inaczej mówią, inaczej myślą i inaczej się zachowują. Masowa inwazja egzotycznych imigrantów na Niemcy w 2015 roku jeszcze bardziej podzieliła Niemców. Do tych nowych gości kanclerz Merkel, doszły kolejne pokolenia imigrantów, tych z okresu cudu gospodarczego lat 1955 - 1985, których poza pracą, nic nigdy więcej z Niemcami nie łączyło. Dla jednych z nich Niemcy to Germanistan, dla innych to Germoney, a tylko dla niewielu to Deutschland. Żyją po swojemu w kulturze i według tradycji swoich przodków, aczkolwiek coraz częściej już wypierają genetycznych, bio-Niemców, ze stanowisk w polityce, handlu, kulturze i w sporcie. Nic w nich nie ma niemieckiego i to pewnie dlatego Niemcy schodzą powoli ale nieuchronnie na psy. A ich przysłowiową jakość i gospodarność też szlag trafił i tu się na poprawę raczej nie zapowiada. Niemcy się orientalizują, a ci liczni przybysze z Orientu, się radykalizują. Poziom nauczania w szkołach spada, przestępczość klanów etnicznych rośnie, a meczety zdobią już prawie każdą większą dzielnicę. 16 lat rządów Merkel okazało się katastrofalne dla Niemiec, co latami przykrywane było ogromną propagandą sukcesu. Teraz dopiero Niemcy boleśnie odczuwają swoje uzależnienie handlowe od Rosji i od Chin Ludowych, gdy te kierunki stają się coraz bardziej zawodne. Rozpaczliwie szukają alternatyw i wdzięcznie wchodzą w układy z każdym chętnym despotą i dyktatorem, byle tylko utrzymać poziom życia swoich obywateli na dotychczasowym poziomie. Nie ma już komu robić na niemiecki dobrobyt, wszędzie brakuje rąk do pracy. Imigranci rozkładają Niemcy od wewnątrz, a azjatycka konkurencja od zewnątrz. Wygląda na to, że Niemcy całą swoją nadzieję pokładają teraz w federalizacji UE pod własnym przywództwem, by w roli neokolonialisty łupić swoje neokolonie i prawić im morały o „naszych wspólnych wartościach europejskich”. Niemcom ucieka czas i stąd ta ich obłąkańcza determinacja, by dokonać ostatecznego rozwiązania kwestii polskiej poprzez zmianę unijnych traktatów. Niemcy nie potrafią współpracować, oni chcą jedynie dominować, narzucać innym swoją wolę i swoje interesy. Ciągle ten sam cel tylko inne kłamstwa i inne podstępne metody. 9 BUNDESWEHRA zamiast NATO?
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Polaris
7 miesięcy temu o bliskich O co się smęcisz, zziębła pamięci? O śmierć, czy o istnienie? Zrozum... Ci tutaj w ziemię wrośnięci, to przyczajone korzenie ... Beata Obertyńska z domu Wolska, ps. „Dziodzia”, „Marta Rudzka” (ur. 18 lipca 1898 w Skolem, zm. 21 maja 1980 w Londynie) – polska poetka i pisarka. W 1940 r. aresztowana i więziona przez NKWD, zesłana do łagru. W 1942 ewakuowała się wraz z armią Andersa do Iranu. Przeszła cały szlak bojowy Armii Polskiej. Po wojnie osiadła w Londynie. Wydała m.in. wspomnienia "W domu niewoli". 6 Szanowni Niepoprawni.
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Polaris
7 miesięcy temu wierzby i palmy A propos Południowa Afryka. Rok po wypuszczeniu Mandeli z więzienia podróżowałem po tym pięknym kraju. Czarna ludność w euforii, biała w niepewności, a ci pomiędzy, tak trochę tu, a trochę tam. W restauracji w Kapsztadzie nastoletnia kelnerka miała na bluzce napisane imię „Kasia”. Zapytałem ją skąd ma to imię, a ona na to po polsku: „.. bo babcia byla z Polska”. Ale jak się Kasia rozgadała, to coraz lepsza była ta jej polszczyzna. W Polsce nigdy nie była, ale wiele dobrego słyszała o Polsce. Byłem też na kolacji w polskiej rodzinie, której udało się wydostać ostatnim transportem z syberyjskich łagrów podczas II WŚ i poprzez Morze Kaspijskie dotarli do Iranu, a tam do Armii Andersa. Po wojnie osiedlili się w Rodezji, a później przenieśli się do Kapsztadu. Z ich synami (oficerowie tamtejszej marynarki wojennej) rozmowa już tylko po angielsku. W Stellenbosch wszedłem do banku żeby wymienić czeki na miejscową walutę, a kasjer wskazuje w stronę okna i mówi: „... i tacy to ludzie będą teraz rządzić naszym krajem!” A tam za oknem pośrodku jezdni pan Murzyn wypóżniał swój pęcherz bez zażenowania, i wypróżniał, i wypróżniał ... W drodze do Namibii w miejscowości Lambert’s Bay spotkałem rodaków, którzy pracowali na polskich statkach rybackich, a na wieść o wprowadzeniu w Polsce stanu wojennego, wyskakiwali przez butę do wody na redzie portu Walvis Bay. Stamtąd zbierały ich motorówki miejscowej policji i tak kilku z nich trafiło do wojska RPA, gdzie po przeszkoleniu mieli okazję ganiać Kubańczyków po sawannie w Angolii. Takie akcje trwały kilka dni i na nocleg szukali sobie nor dzikich świń, a spali zawsze z nogami na zewnątrz, bo te świnie dzikie miały zwyczaj natrętnie upominać się o swoje miejsce do spania. Inne opowieści tych dziarskich chłopaków były mniej zabawne, więc je sobie daruję. W każdym razie, nawet w najbardziej zapadłej dziurze na końcu świata zawsze można spotkać rodaka i mieć okazję, by sięgnąć po korkociąg. A co do stowarzyszenia BRICS, to jedyne co ich łączy, to nienawiść do Zachodu i żądza podboju i wyzysku słabszych państw. A jak zabraknie tych słabszych, to zaczną się nawzajem wyżynać. Dopóki więcej Chińczyków chce wyemigrować do USA, niż Amerykanów do Chin Ludowych, to możemy jeszcze spać spokojnie. 6 Pocztówka z RPA
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Polaris
7 miesięcy temu Finis Germania Opinia Niemców o Polakach, a z racji hegemonii ich koncernów medialnych też i dużej części Europejczyków, składa się głównie z samych tylko negatywów. W ten sposób wyrażają oni swój strach i zakompleksienia wobec narodu, którego od przeszło tysiąca lat nie są w stanie ani zlikwidować, ani złamać, co jest ich odwieczną obsesją patologiczną. Wystarczy obserwować, jak oni reagują na takie terminy jak Polska, Polacy, polskie, itp., odmieniane przez wszystkie osoby i przypadki. A reagują dokładnie tak samo, jak uwarunkowane psy rosyjskiego fizjologa Iwana Pietrowicza Pawłowa, czyli bezmyślnym refleksem. Ten refleks, którego nie potrafią zamaskować nawet wtedy, gdy się na to bardzo wysilają, ujawnia maniakalną pogardę, nienawiść i negację wszystkiego co polskie. Pouczanie i ruganie Polaków przychodzi im za to automatycznie, tak jak wpojony szantażem refleks. W pozytywnym kontekście natomiast, zawsze przed słowem Polska, Polka, Polak czy polskie, zawahają się chwilkę, potkną się jakby, zająkają się, bo to już dla nich nie lada wysiłek, to wyczyn zgoła wyjątkowy. Najpierw muszą te swoje uwarunkowania wyłączyć na moment, co odbywa się dla nich zawsze w wielkich bólach, by potem wypuluć panicznie tych parę słów wymuszonej aprobaty i natychmiast zmienić temat rozmowy. Typowy syndrom judasza. Niemieckie kompleksy niższości na punkcie Polski dobitnie zaprezentował swojego czasu szef niemiecko-szwajcarskiego koncernu medialnego Ringier Axel Springer, Mark Dekan. Kiedy to nazwa naszego kraju z obrzydzenia nie przechodziła mu przez gardło, zastąpił je zwrotem „tenkraj”. Nie chciał po prostu publicznie bluźnić i używać tak brzydkiego dla niego słowa, a „tenkraj” uznał za elegancką alternatywę, by jakoś wyjść z tej krępującej go sytuacji. W obozach koncentracyjnych jego rodacy zastępowali nazwiska więźniów numerami. Słowo tworzy rzeczywistość, a numer inwentarzowy działa jak znieczulenie. Tradycja zobowiązuje. Nie trzeba zresztą sięgać aż tak daleko. W popularnym niemieckim serialu telewizyjnym z 2017 roku, Babylon Berlin, ohydny kapuś i alkoholik w końcowym stadium delirium, nosi nazwisko Krajewski. A to tylko pierwszy przykład z brzegu, jak u nich działa wychowywanie do nienawiści i pogardy. My odbieramy to jako typową niemiecką butę, ale ta buta podszyta jest ogromnym zakompleksieniem i strachem. To jest dowód zagubienia i słabości, a nie siły. Od 1945 roku Niemcy tworzą sobie nową tożsamość narodową poprzez zakłamywanie historii, ignorowanie faktów i zmasowaną propagandę medialną. Oni żyją we własnej, hermetycznej bańce propagandowej. To taki rodzaj syzyfowej samoterapii czy coś na wzór potiomkinowskich wiosek. Sami nadają sobie miano narodu poetów i myślicieli, sami nadają sobie prawo do zarządzania Europą, obnoszą się dumnie jako moralne mocarstwo, sami ogłaszają amnestię dla swoich przodków zbrodniarzy i grabieżców wojennych, sami anulują prawo do reparacji za zbrodnie i zniszczenia wojenne, a z łupów robią sobie swoją własność. Amerykanów mają za okupantów, a Rosjan za swoich sojuszników, itd. Ludzi o takich dewiacjach zamyka się w pomieszczeniu bez klamek i z kratami w oknach. Ale to Niemcy chcą wszystkie pozostałe unijne państwa tam zamknąć i to z Polską jako pierwsze. "More than 20 percent of the people living in Germany today have a foreign background. The problem is that Germany can't really offer foreigners an identity because the Germans hardly have a national identity themselves. That is certainly a result of Auschwitz." Bassam Tibi "Więcej niż 20 procent ludności mieszkającej obecnie w Niemczech ma obce pochodzenie. Problem polega na tym, że Niemcy nie mogą tak naprawdę zaoferować obcokrajowcom tożsamości, ponieważ sami Niemcy prawie nie mają tożsamości narodowej. To z pewnością skutek Auschwitz". Bassam Tibi But the European Union does not have a concept of national identity. It was set up to abolish that idea, not to abolish German national identity because that was trying to save itself. Roger Scruton Ale Unia Europejska nie zna pojęcia tożsamości narodowej. Powstała po to, by znieść tę ideę, a nie po to, by znieść niemiecką tożsamość narodową, ponieważ ta próbowała ocalić samą siebie. Roger Scruton 2 Nazistowskie korzenie Unii Europejskiej
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Polaris
8 miesięcy temu polskie drogi Obrona własnej tożsamości narodowej jest warunkiem przetrwania państwa w obliczu zagrożeń wewnętrznych i zewnętrznych. Rząd Orbana na Węgrzech broni węgierskiej tożsamości nawet kosztem bycia pariasem w Unii Europejskiej. Dla równowagi robi umizgi do Rosji i do Chin, mając te kraje za mniejsze zło. Podobnie ponownie wybrany Fico w Słowacji szuka ratunku przed narzucaną z Brukseli „europeizacją“ swojego kraju i to jak najdalej od UE. Niedawne wybory w Finlandii, Luksemburgu i w Szwajcarii pokazały ten sam trend, czyli powrót do swoich tradycji, wartości, ograniczenie imigracji, rozbudowa armii oraz inwestycje we własną kulturę i gospodarkę. Bez własnej tożsamości narodowej nie da się mieć własnego kraju. Wynik niedzielnych wyborów w Polsce pokazał, jak bardzo polski patriotyzm został już zaniedbany, obrzydzony, rozwodniony i podmieniony przez pseudo tożsamość europejską, czyli przez coś, co istnieje jedynie w głowach neomarksistów. Ten proces celowego likwidowania tożsamości narodowych przyspieszany jest unijną dyrektywą obowiązkowej relokacji imigrantów na masową skalę. Podnoszą się już głosy, że i mieszkańców Strefy Gazy należy osiedlić w Europie, bo tam gdzie są, to ciężko wyżyć. Prym w tworzeniu na siłę nowego, lepszego mieszkańca Europy wiodą rodacy doktora Frankensteina. Ale i w Germanistanie budzi się świadomość, że tych wszystkich „uratowanych” kolorowych ludzi z obcych kultur nie da się wyeksportować na Wschód. Niemcy z braku alternatywy głosują na Alternatywę dla Niemiec (AfD), czyli na partię sympatyzującą z Putinem, podobnie jaki i ich całe lewactwo na czele ze stalinistką Sahrą Wagenknecht (taki klon Róży Luksemburg). Donald Jawohlski-Tusk nie ma Polakom niczego pozytywnego do zaoferowania. Ani reparacji za zniszczenia wojenne, ani należnych Polsce funduszy z KPO nie załatwi. Wykaże się za to nadgorliwością w burzeniu wszystkiego, co PiS osiągnął. Zdolność do kolaboracji, dywersji i do destrukcji, to jego trzy największe talenty. Tak jak zwycięstwo PiS w niedzielnych wyborach okazało się pyrrusowe, tak i jego władza w Polsce okaże się pyrrusowa i potrwa co najwyżej rok czasu. Tylko Polski szkoda, ale być może terapia wstrząsowa przywróci niektórym Polakom świadomość i dumę ze swojego pochodzenia. Zaczadzenie niemiecką narracją w języku polskim okazało się dla wielu fatalne. Czas teraz na terapię odwykową. 5 PRZENOŚNIA
Obrazek użytkownika Anonymous

Strony