|
9 miesięcy temu |
lewa prawica |
Trzoda chlewna produkuje trzodę chlewną, która poza chlewem żyć nie potrafi i tam tylko jest w stanie utrzymać swoją władzę. Aby tę władzę utrzymać dla siebie i dla swojego potomstwa, ta trzoda chlewna koniecznie musi domknąć poprzedni system, aby nikomu nie zachciało się żyć w alternatywnym ustroju. Tu chodzi o to, żeby mieć monopol na monopolowy. W tym też celu każe nazywać siebie centro-prawicą, co dla wielu wyborców nieobeznanych w temacie, zaczyna to pachnieć już Francją-elegancją. Tak zwabieni fałszywym zapachem, na lata trafiają prosto do chlewu, z którego nikt jeszcze czysty nie wyszedł. W ten oto to sposób upaprańcy wszystkich krajów łączą się we wspólnej walce przeciwko pięknym tradycjom narodowym i przeciwko zdrowemu rozsądkowi. Dopóki podążanie za kuszącą wonią pozostaje dużo przyjemniejsze niż kierowanie się głosem rozsądku, tak długo będziemy przepędzani z jednego chlewu do drugiego, pod coraz to piękniejszym szyldem. Chyba że ... nagle jakieś dziecko wykrzyczy zamiast „król jest nagi”, „tam jest kolejny chlew, a nie centro-prawica!”
Już tylko w dzieciach cała nasza nadzieja i ratunek...dopóki nie nauczą się „korzystać” z mediów powszechnego ogłupiania.
|
1 |
…ALE I TEN, PRAWDĘ MÓWIĄC, ŚWINIA |
|
|
9 miesięcy temu |
anszlus 2.0 |
Mam taki skromny postulat, aby na prezydenta Polski wybrać Viktora Mihály Orbána.
Mój postulat opiera się na przekonaniu, że powinniśmy trzymać się tradycji narodowej. Za panowania Stefana Batorego w Polsce całkiem dobrze nam się wtedy powodziło. Co swój, to swój. Poza tym, w Hymnie Polski, tam gdzie śpiewamy „ ... dał nam przykład Bonaparte jak zwyciężać mamy,” powinniśmy śpiewać zgodnie z prawdą: dał nam przykład Batory Stefan jak zwyciężać mamy. Z faktami się nie dyskutuje, fakty się szanuje.
Innym moim postulatem na dzień dzisiejszy jest, abyśmy dokładnie przyjrzeli się mikrobiomom w naszych wnętrznościach. Nie wystarczy tylko się na nie gapić, ale
trzeba umieć też wyciągać wnioski i nauki z ich organicznej pracy dla dobra nas wszystkich. Mikrobiomy dbają o to, abyśmy byli odporni na urazy i choroby i w tym to celu usuwają z naszego organizmu wszelkie zbędne, a trujące paprochy. Im mniej dźwigamy ze sobą tych trujących substancji, tym jesteśmy zdrowsi, weselsi i wydajniejsi. Ale ja tu nie o paprochach chciałem, to tylko taka metafora do obecnej sytuacji przerabiania Polski na Tuskoland.
Gdyby w polskim organiźmie państwowym prawidłowo funkcjonowały takie „mikrobiomy”, to wszelkie antypolskie elementy byłyby od razu wyeliminowane z udziału w życiu politycznym państwa już na samym starcie ich działalności. Wszystko, co byłoby sprzeczne z kryteriami polskiej racji stanu, byłoby natychmiast pożarte przez te „mikrobiomy”. Każdy organizm pozbawiony systemu immunologicznego pada pod ciężarem zarazków, a dzisiejsza Polska jest już aż opuchnięta od przywleczonch tutaj obcych ideologii i wrogich nam kultur. System odpornościowy narodu to: rodzina, szkoła, kultura i media, czyli to, co obecnie ulega najszybszej destrukcji. Mamy właśnie do czynienia z kolejnym rozbiorem Polski, a aktualna koteria u władzy wprowadza ponownie Kulturkampf według starych zasad kulturtregerstwa.
|
1 |
Czyżby "rozliczanie" PiSu było jedyną obietnicą wyborczą Tuska? |
|
|
9 miesięcy temu |
apokalipsa TERAZ |
W ciągu ostatnich 20 lat udało się Niemcom przestawić polską gospodarkę na służalczą wobec swojej własnej, pozbawić Polskę firm mogących konkurować z niemieckimi firmami oraz wyhodować sobie w Polsce szeroką warstwę dyspozycyjnych polityków na każdym szczeblu drabiny administracyjnej. Mało tego, Niemcom udało się również udaremnić Polsce budowanie bloków państw sprzymierzonych, czy to w Grupie Wyszehradzkiej czy też w projekcie Trójmorza. Niemcy z powodzeniem wykorzystują nawet Ukrainę do godzenia w polskie interesy narodowe, co dla Ukraińców jest zaszczytem. Obowiązuje stara, sprawdzona zasada divide et impera, opakowana teraz jako „nadrzędna unijna dyrektywa w imię europejskiej solidarności.” Ładniej tego nie da się opakować. Po to właśnie Niemcy wymyślili Unię Eurpejską, po tych dwóch swoich wojnach światowych pełnych błędów i wypaczeń.
Polska jest planowo i gorliwie zwijana dla dobra Polski. Warunkiem wejścia do UE była zgoda na likwidację polskiej floty handlowej, rybołówstwa dalekomorskiego, bałtyckiego, przetwórstwa rybnego, później zlikwidowano stocznie. Zielonym Ładem blokuje się kopalnie węgla, rozwój transportu rzecznego, rozwój transportu lotniczego, a przemysł meblarski, polskie rolnictwo i gospodarka leśna zostaną zniszczone jak tylko ruszy projekt Mercosur. Czyli obok bubli z Chin Ludowych, będą nas jeszcze zalewać bublami z Ameryki Połdniowej. Zielonym Ładem zamyka się kopalnie węgla w Polsce, a jednocześnie promuje transport bubli na masową skalę z najodleglejszych zakątków świata. Chyba to nie żaglowcami? Skazani na dyrektywy z Brukseli (Berlina), nie dorobiliśmy się żadnej marki o światowej renomie. A kandydatów na takowe nigdy nam nie brakowało. Niestety, musimy zadowolić się w ramach solidarności europejskiej lokalizowanymi u nas montowniami, magazynami i wysypiskami śmieci. Z tego też samego powodu przyjmujemy u nas kolorowych migrantów na wieczne utrzymanie. Europa da się lubić, wiadoma rzecz-kórtura, i w ogóle, i w szczególe, i pod każdem innem względem ...
|
|
Od czerwonego nieładu do Zielonego Ładu |
|
|
9 miesięcy temu |
etykietki jak kokietki |
Mamy do czynienia z żenującą dewaluacją polskich odznaczeń państwowych. Ich prestiż zahacza o dyplomy renomowanch uczelni brytyjskich nabywane za 10 funtów na pchlim
targu w Londynie, ... hello, Mr Sikorsky ...! Nic już nie ma znaczenia, nic już nie ma wartości, wszystko jest na sprzedaż. Dawniej byle sierżant miał swojego adiutanta, bo to był któś, a ten jego adiutant miał z tego tytułu ogromne poważanie w swoim środowisku, bo i on też był któś. Ale to już czas przeszły dokonany. Inna epoka.
Waga, powaga i status Polski w Unii Europejskiej znajduje się na poziomie wycieraczki do butów i takie też tam spełnia zadanie. Wycieraczki się nie poważa, wycieraczki się używa. Zwykle tam, gdzie trzeba coś przegłosować w interesie Niemiec, wtedy ta wycieraczka jest dopuszczana do głosu i jest z tego przywileju bardzo dumna. Podobnie jak i ze swoich usług spełnianych pod oczekiwania płynące z Kremla. Jesteśmy wycieraczką uniwersalną, która żadnych buciorów się nie brzydzi.
Od komunizmu, wszystko jedno w jakim przebraniu, nie można oczekiwać poszanowania tradycji narodowych, bo istotą tego systemu jest likwidacja takowych. PeŁo faktycznie jawiło się i jawi jeszcze wielu osobom w Polsce jako partia inteligencka i światowa, szczególnie tym zakompleksionym półanalfabetom z dużych ośrodków miejskich. Tusk, to taki bolszewicki sułtan udający postępowego demokratę, czyli dla każdego coś miłego, szczególnie gdy po wrąbaniu zupy szczawiowej z okazji powodzi, gorliwie rusza do walki o demokrację.
Jedyny ład o który warto zabiegać, to ład serca. Wszystkie inne defraudują znaczenie tego słowa, co jest kolejną cechą bolszewickiej mentalności i ideologii. Obecnie mamy w Polsce kolejny totalitarny aparat państwowy w swojej szalonej fazie błędów i wypaczeń. Tym razem sponsorowany ze strony tej drugiej rzeki granicznej. Gdyby nie te ciągłe ingerencje z zewnątrz, które od wewnątrz korumpują polskie społeczeństwo, to byłoby nam łatwiej dogadać się jak Polak z Polakiem, w interesie naszej wspólnej ojczyzny. W Polsce powinny władzę sprawować zdrowe, kompetentne instytucje państwowe, a nie chorzy z nienawiści trybuni ludowi. Dorobek, zasługi i kwalifikacje powinny decydować o wyborze kandydata.
|
5 |
Od czerwonego nieładu do Zielonego Ładu |
|
|
9 miesięcy temu |
czyja Polska? |
Byt określa świadomość, jak to zauważył kontrowersyjny poeta Władysław Broniewski. „Proletariusz? - to przecie wiadomo: ten, co nic nie posiada. Przyszłość przed nami! Byt określa świadomość!” A świadomość Polaków ukształtowana jest na wzorcach zachodnich, a nie na wschodnich mimo, że Zachód nie był okupowany przez Sowietów przez 50 ciężkich lat i nie tam dokonywała się brutalna podmiana tożsamości narodowej. Stąd też to poczucie u wielu, że nie wiedzą teraz kim są i nie wiedzą dokąd idą. Zachodni dobrobyt stał się nam drogowskazem, a nie patriotyzm i ambicje naszych przodków z 1918 roku. Zachodni dobrobyt wyrastał na stuleciach wyzysku kolonialnego oraz z kolaboracji z III Rzeszą, o czym już nikt nie chce pamiętać. My w tym nie braliśmy udziału i z tego nie korzystaliśmy. To duża różnica.
To tak, jak po uderzeniu maczugą w głowę. Człowiek nie wie, co się stało, pragnie tylko usiąść i w spokoju dojść do siebie, zanim zacznie się zastanawiać, co dalej. Akurat jesteśmy na tym etapie dochodzenia do siebie, ale w strachu, że teraz innna, ta unijna maczuga znowu uderzy nas w głowę z całym impetem. Aby uniknąć kolejnego wstrząsu robimy wszystko to, co Unia od nas oczekuje. Jakoś to będzie, nie jesteśmy tam sami, wmawiamy sobie i oddajemy Unii to, co nasze, to co określa nas jako naród, bez czego staniemy się niczym, unijnym nawozem.
W 1918 roku byliśmy po długiej głodówce, a nie po brutalnym knock-oucie, mieliśmy poczucie własnej wartości i wiarę, że stać nas na wszystko, tylko czasu na to trochę potrzeba. Polska wtedy rosła jak na drożdżach i to w każdej dziedzinie. Teraz tego zapału, tej motywacji już nie ma, bo inni za nas dedcydują jak mamy żyć i kim mamy być. Nie siedzimy już za kierownicą jak w 1918 roku, a potulnie obok kierowcy z nadzieją, że on wie dokąd nas wiezie i że będzie nam tam dobrze.
Warunkiem powstania z kolan jest wiara we własne siły. To wiedzą też spece od medialnej manipulacji opinią publiczną. To z masowych mediów dowiadujemy się, że genetycznie jesteśmy nieudacznikami skazanymi na łaskę naszych dobrodusznych sąsiadów. Zagłada narodu zaczyna się od narzuconego z zewnątrz poczucia braku własnej wartości i godności.W tym też celu w obozach zagłady w miejsce nazwisk wprowadzono numery po to, żeby więźniów odnarodowić i odczłowieczyć. Kto się na to godzi, ten już przepadł. Ten proces niszczenia tożsamości dokonuje się podstępnie, potajemnie, jak coraz to zwiększane dawki heroiny u konsumenta. W 1989 roku mamiono nas odzyskaną suwerennością, a w 2004 mamiono awansem cywilizacyjnym i powszechnym dobrobytem dzięki wejściu do UE. Dzisiaj stoimy obdarci z suwerenności i z oszczędności, a i z własną tożsamością coraz gorzej. Trzeba nam pilnie nadrobić zaległości z nauk Stefana Żeromskiego, Stefana Wyszyńskiego i Karola Wojtyły, zanim będzie za późno. Jesteśmy wspaniałym narodem, ale niestety dość rozpuszczonym.
|
4 |
Polskie bezdroża |
|
|
9 miesięcy temu |
spoza systemu |
Logika tam się kończy, gdzie zaczynają się wybory. Wyborcy wybierają się na wybory tak jak do obory, by w końcu zrobić tam porządek z tym całym gnojowiskiem. O tym gnojowisku dowiedzieli się z mediów masowego ogłupiania, a nie z własnej inspekcji, bo tak to akurat wygodniej. Naładowani w ten sposób emocjami, a nie wiedzą, szturmują urny wyborcze, by w końcu rozprawić się z tą władzą świń i bydlaków. Innymi słowy: monkey shits, what monkey eats. Prawo natury i grawitacji.
Podczas wyborów prezydenckich w USA, prasa dononsiła o wyrównanej walce w granicach promili pomiędzy Trumpem, a Harris ale z lekką przewagą Harris. Kto głosował na Trumpa, ten nie zaglądał do żadnych gazet, a jedynie do własnego portfela i to zupełnie wystarczyło. Rozchichotanej medialnie Kameli nie było już wcale do śmichu. Ona nie reprezentowała sobą godnej kandydatki na to stanowisko, bo została wybrana przez Obamę i mianowana przez Bidena, zamiast najpierw zmagać się z twardą konkurencją w eliminacjach. Poza tym, partia demokratyczna zdradziła swoich tradycyjnych wyborców, czyli klasę średnią robotników i chłopów, ponieważ została opanowana przez kastę ideologiczno-akademicką z dużych miast.
Czy można te lekcje przenieść na nasze własne podwórko? Karol Nawrocki reprezentuje sobą
kandydata na prezydenta spoza systemu, nie jest obciążony żadnymi aferami i propaguje wartości bliskie każdemu Polakowi. On może być tym game changer, człowiekiem który wyrwie nas z tej obłąkańczej orbity ciągle powtarzanych tych samych błędów i wypaczeń. Ma on wszystkie atrybuty do tego potrzebne. Teraz koniecznie trzeba tworzyć za nim wielką armię sprzymierzeńców. To nasza jedyna szansa na ocalenie naszych narodowych korzeni. Niektórzy, jak Piotr Duda z Solidarności zrozumieli, że tej szansy nie wolno nam zmarnować. Donald Trump liczy się tylko z tymi, którzy liczą na siebie i potrafi taki wysiłek docenić. To lekcja, którą warto zapamiętać.
|
3 |
Na złość mamie odmrożę sobie uszy. Logika wyborców koalicji 13 grudnia |
|
|
9 miesięcy temu |
manifest z Sopotu |
Czy on Niemiec, czy on Czech, czy też jakiś inny grzech ...? Trudno to tak religijną miarką z całą pewnością ustalić. Tusk ma dużo w sobie z kameleona. Dupasowuje się podstępnie do otoczenia, by nażreć się, nie ryzykując przy tym pożarcia przez innych. Ta cecha jego charakteru sprowadza nas raczej w stronę zoologii, nauki o zwierzętach. Nie zaczynałbym tu od bonobo, szympansów czy goryli, żeby niepotrzebnie nie zawyżać kryteriów tej analizy. Wystarczy spojrzeć na takiego statystycznego lwa szędającego się gdzieś po sawannie w Afryce. Jak taki lew napotka lwicę ze stadkiem młodych lwiątek, to najpierw on te lwiątka harata śmiertelnie, tak jak Tusk gałę, by następnie spłodzić z tą lwicą swoje własne potomstwo, ze swoimi genami. Genów nie oszukasz, a z lojalnością to różnie bywa.
Nie inaczej Tusk traktuje swoich koalicjantów, a ambicje ma jeszcze większe. Ambicja, to taka ładniej ubrana siostrzyczka zawiści. A do czego zawiść jest zdona, to wiemy już od czasu Kaina i Abla. Tusk napędzany jest zawiścią jak każdy, kto ma problem z własną tożsamością. Kraje, gdzie ludność składa się z mieszanki rozmaitych ras, mniejszości etnicznych i religijnych, to kraje o najwyższej przestępczości kryminalnej, np: Honduras, Haiti, Wenezuela, Brazylia, Południowa Afryka. Nawet taka dostatnia, bezpieczna i nudna do niedawna jeszcze Szwecja, ma obecnie ogromny problem z gangami egzotycznych migrantów. Po drugiej stronie tej skali: Słowenia, Armenia i Japonia, czyli sami swoi, bez „wzbogacania.”
Hitler napisał programową książkę pt.„Mein Kampf”, w której zademonstrował swoje poglądy i swoją ideologię. Tusk popełnił autobiografię pt. „Szczerze”, a wiadomo, że czym skorupka za młodu ... Tusk też nawiedzony jest „świętą” misją do spełnienia, a jego walka skierowana jest przeciwko polskiej tożsamości narodowej. I tu ponownie spotykamy się ze zwierzęcą zawiścią, która nakazuje niszczyć bezwzględnie wszystko to, czego nie jest się samemu chwalebną częścią. Nie przypadkowo na pierwsze uderzenie Koalicji Oszołomów 13 grudnia poszły programy edukacyjne, muzea i instytucje krzewiące wiedzę i postawy patriotyczne.
Tusk sieje swoją propagandę najchętniej w regionach, które dopiero po II WŚ wróciły do Polski. Tam wyrastały pokolenia ludzi wykorzenionych z Kresów, którzy wiele słyszeli o Lwowie, Grodnie i o Wilnie, a wokół siebie widzieli niemieckie cmentarze, gotyckie kościły, a w szkołach portrety Bieruta i Gomułki. Ci ludzie nie dojechali jeszcze na swoje miejsce, oni ciągle jeszcze są w drodze. Nie mają już za czym tęsknić, a życia w komunie nie potrafili nigdy zaakceptować. Plan Tuska polega na wymieszaniu tych ludzi z kolorowymi migrantami z unijnego przydziału. Podmiana tożsamości narodowej w imię unijnej solidarności.
|
|
Ewangelia według Donalda |
|
|
9 miesięcy temu |
@Ryszard Surmacz |
Dziękuję za słowa uznania. Wyrażam tylko to, co myślę z perspektywy moich doświadczeń życiowych. Inni mają inne doświadczenia życiowe i na ich podstawie odmienne opinie na te same sprawy. To trzeba uszanować. Moje ambicje pisarskie wyczerpują się po napisaniu listu lub blogu i po takim wyczynie udaję się zwykle na łono natury na dłuższy spacer. To mi zupełnie wystarcza. Pozdrawiam i cieszę się na wymianę ciekawych faktów i opinii. |
1 |
„Patriotyzm gospodarczy” |
|
|
9 miesięcy temu |
anarchia na wybiegu |
Jak zwykle znakomicie, po mistrzowsku, szanowny Autor obnaża związki przyczynowo-skutkowe działania bezprawia w Polsce w wykonaniu obecnej władzy, z obcego nam kulturowo chowu. Przedstawione tutaj dowody sprowadzają się do jednego wniosku: mamy teraz do czynienia z rządem, który chce zarządzać Polską, ale bez Polaków, którzy to uparcie, wciąż jeszcze nie chcą się zrzec się swojej tożsamości narodowej. Ta wojna toczy się o - być albo nie być Polakami i nie ma w tym żadnej przesady. Akurat na tym ambitnym zadaniu połamali sobie zęby łajdacy większego kalibru niż ta obecna zgraja u władzy, by wspomnieć chociażby Bismarcka, Stalina czy Hitlera. Jest się więc na kim wzorować ale zaszczytu to nie przynosi i za każdym razem tego rodzaju próby kończyły się sromotną plajtą takich zakusów. I tym razem nie będzie inaczej i to na własne życzenie. Kto ciągle powtarza te same błędy i oczekuje innego wyniku, temu i Bozia już nic nie pomoże.
|
6 |
Chorągiew tęczowa na pałacu prezydenckim? |
|
|
9 miesięcy temu |
jewrassic park PO POlsku |
Miałem tę wątpliwą przyjemność oglądać w TV uroczystość wręczenia Anne Applebaum Pokojowej Nagrody Niemieckiego Handlu Książkami i jej mowę dziękczynno –pouczającą skierowaną do zebranego tam Towarzystwa Wzajemnej Adoracji. Oni ciągle wręczają sobie nawzajem różne nagrody za to samo, czyli za wybielanie roli Niemiec w polityce wtedy i teraz oraz za promowanie tego kraju jako lidera cywilizacji i kultury europejskiej. Tusk też się załapał na coś podobnego, bodajże w 2012 roku, pod nazwą Nagroda Walthera Rathenau’a, a to za zasługi dla Europy, bo tak teraz Niemcy nazywają swój kraj. Walther Rathenau był architektem Układu w Rapallo z 1922 roku, który to układ był podstawą utworzenia Paktu Ribbentrop-Mołotow, czyli projektem likwidacji Polski. Można ulec przekonaniu, że Tusk z tego rozpędu nadal gorliwie realizuje duch i literę tamtego paktu, tak jakby jeszcze liczył na dokładkę za zasługi i usługi tym, którzy go tak gorliwie bronią i karmią.
Wracając do występów Anne Applebaum w auli frankfurckiego kościoła, rozwijała ona w swoich wywodach wizję świata bezgranicznie lewoskrętnego, a jej małżonek z wpiętą w
klapę garnituru flagą UE, przytakiwał jej spicz z iście lordowską miną. A z tego spiczu lały się same pamflety i przestrogi przed populistami, nacjonalistami i neofaszystami, którzy czyhają skrycie na wyznawców demokracji, wolności i praworządności, by wyrżnąć ich wszystkich w pień. Nazwiskami nie żonglowała ale duch Kaczyńskiego i Trumpa unosił się nad głowami akolitów hrabiego Richarda Coudenhove-Kalergiego, którego nawiedziały podobne halucynacje. Patrząc na tandem Applebaum – Sikorski zastanawiałem się czy to też projekt Mosadu, tak jak te rozrywkowe pagery i walkie-talkies podrzucone Hizbollah w Libanie. Czego to się nie robi dla idei, szczególnie jak taka idea zasłania resztę świata. Na nawiedzonych ziółka ni ma, na co PeŁo jest dowodem. Partia Obłudników obklejona serduszkami i nawet PO POwodzi im się POwodzi, bo nikt z nich PO wodzie nie brodzi.
|
2 |
Anne Applebaum defekt fatalny |
|