"Radosny marsz" na grobach ofiar wojny...

Obrazek użytkownika maciej1965
Grafika komputerowa

Władze Gdańska dokonały niewyobrażalnej prowokacji. Z okazji 80 rocznicy wybuchu II wojny światowej postanowili zorganizować "radosny marsz", "tańce i wspólne świętowanie". Słowa w sposób oczywisty niewłaściwe do charakteru rocznicy. Świętowanie wybuchu wojny, brzmi jak ponury żart. Można uczcić ofiary i bohaterów tej wojny. Można wspominać tragedię, jaką wojna była. Słowo "świętować" pasuje raczej do obchodów zakończenia wojny, szczególnie zwycięskiego. Nigdy do jej wybuchu. A w tym kontekście "radosny marsz" kojarzy się raczej z deptaniem po grobach żołnierzy Westerplatte czy pocztowców z Poczty Polskiej w Gdańsku. Jak można rozumieć niektóre działania władz Gdańska, takie jak choćby posługiwanie się miedzywojenną nazwą "Wolne Miasto Gdańsk", która wiązała się z oderwaniem tego polskiego miasta od macierzy i zawieszenia go między Polską a Niemcami? Jak rozumieć brak zgody na zorganizowanie Muzeum Westerplatte i brak troski o to miejsce, przejawiające się choćby brakiem dbałości o porządek na terenie dawnej składnicy celnej? Czyżby władze miasta chciały świętować rocznicę przyłączenia Gdańska do III Rzeszy?

Może poniższy rysunek jest kontrowersyjny. Ale określenie "radosny marsz" w kontekście rocznicy wybuchu wojny tylko z tym mi się kojarzy...

Za ]]>Niezalezna.pl]]>

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (3 głosy)