Donald, teraz to ja jestem premierką!
Donald odlatuje do Brukseli. Na jego miejsce mamy premierę Kopacz. Z taką dumą chwaliła się w ekspoze Tuskowi swoją funkcją, jakby chciała wytknąć mu, że kiedyś jej nie docenił i wręcz powiedział, że tak wysoko, to ona nie zajdzie. Czy tak powiedział, nie wiem. Nie znam kelnerów, którzy by coś takiego nagrali. Ale tak to zabrzmiało.
Nie wiem, czy pani Kopacz zdaje sobie sprawę, że premierem została dlatego, że ktoś musi zapłacić rachunki za jej poprzednika. W sumie jej rząd może spełniać rolę ariergardy PO. Ma osłaniać tyły wycofujących się sił głównych. Zadanie o tyle zaszczytne, co ryzykowne. Kosztem ariergardy inni próbują się ratować, a jej członkowie są raczej spisani na straty. Ale czego się nie robi dla tytułu...
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 678 odsłon