A jednak fałszerstwo?????
Każdą taka sytuacje trzeba jak najszybciej nagłośnić!!!! Nie można o tym nie mówić!
Oto wpis internautki na pewnym forum...
"Ciekawa sytuacja przy urnie wyborczej, spotkała moją mamę:
Otóż niedziela była dla nas intensywnym dniem, więc moja mama zmuszona była iść zagłosować dosłownie w ostatniej chwili przez zamknięciem lokalu wyborczego.
W momencie kiedy pani za stolikiem sprawdzała jej tożsamość - obok, pewne małżeństwo toczyło zaciekłą kłótnię z drugą panią z komisji. Chodziło o to, że przyszli oni, aby zagłosować, ale niestety okazało się, że................... już dziś oddali swe głosy!
Pani użyła argumentu: "no, widocznie ktoś za was zagłosował" (konstruktywne, logiczne wytłumaczenie!!!)
Na co oni odpali, że teraz oni w takim razie chcą zagłosować za kogoś innego!
Najlepsze było to, że obie złożone parafki - zarówno męża, jak i żony - były niemal identyczne!
Chcę wierzyć, że:
- istnieje jakieś logiczne wytłumaczenie tej sytuacji (bo wytłumaczenie owej pani mnie mocno nie satysfakcjonuje),
- pani/panie z komisji miały czyste ręce,
- jakimś cudem nastąpił jeden błąd na milion,
- nasze wybory nie były jednym wielkim oszustwem!"
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3166 odsłon
Komentarze
@bellmaxima
5 Lipca, 2010 - 23:48
Nie mnie oceniać innych ale jednego jestem pewien. Że gdyby coś takiego mnie spotkało to "kopara" i "policja" byłaby w robocie. Szkoda że te osoby które tak potraktowano nie zdecydowały się na zawiadomienie policji uwieńczone protokołem. Byłaby to podstawa do uzasadnionego protestu, o ile nie do unieważnienia wyborów w tym okręgu. Ktoś powie - a po co komuś problemy i strata czasu? Cóż, moim zdaniem to taki sam obowiązek jak oddanie głosu a może nawet ważniejszy. Tyle że tak jak ze wszystkim. Trzeba zechcieć chcieć a to już dla niektórych jest problemem.
pozdrawiam
W. red
W. red
Mądrze prawisz.
6 Lipca, 2010 - 07:50
ja tam w 1-szej turze wzywałam policję. Skutek był ten, że teraz w 2-giej turze osoba, która prosiła mnie była o pomoc, nie miała żadnych problemów:) Wniosek: trzeba znać swoje prawa i z nich korzsytać! A jeśli te proste prawdy nie podobają się komisji, to znaczy, że działania pedagogiczne (np. zadyma - hihi) są absolutnie niezbędne.
Re: A jednak fałszerstwo?????
5 Lipca, 2010 - 23:57
U mnie też byla taka sytuacja. Po kilkudziesieciu pelnych napiecia sekundach okazalo się, że podpis przy nazwisku delikwenta zlozyl jego sasiad (a swoja rubryke pozostawil pusta).
To bylo po prostu przeoczenie kogos z komisji i osoby skladajacej podpis.
Ale to nie jest żadne usprawiedliwienie
6 Lipca, 2010 - 00:43
Po to są bowiem ludzie w komisji by dopilnować prawidłowości głosowania /w tym pokwitowania pobrania karty do głosowania/ i w tym przypadku "nie ma zmiłuj" i mieć nie powinno. Ktoś powie że się czepiam. Ale proszę wyobrazić sobie podobną sytuację w ..banku lub banalniej "na poczcie". Nie sądzę by ktoś takie postępowanie mógł tam zaakceptować.
pozdrawiam
W. red
W. red
bellmaxima
6 Lipca, 2010 - 07:25
No właśnie, a my jak jakieś posłuszne "cielaki" zamiast w takich momentach wzywać policję - nie robimy kompletnie NIC. To, że sobie powrzeszczymy na forum, niczego nie zmieni - nauczmy się do "jasnej cholewci" wykorzystywać wszystkie instrumenty prawne. Jedynym sposobem, żeby nauczyć, że nie da się robić ew. fałszerstw jest DZIAŁAĆ, a nie tylko "GADAĆ", że coś jest nie tak. Nauczmy się działać ich bronią. I nauczmy tego innych.
Pozdrawiam.
Baba Jaga
Po 1989 r. przez kilka lat pracowałem w komisjach wyborczych
6 Lipca, 2010 - 11:52
Znam więc tryb pracy komisji i uważam, że to jest najprostszy a trudny do wykrycia sposób fałszowania. Gdy są zaufani członkowie komisji dosypać trochę kart z właściwymi skreśleniami, a potem, tuż przed końcem głosowania odhaczyć podpisy przy tych, którzy nie głosowali - tak aby zgodziło się z ilością wydanych kart. Osoby znające środowisko, wiedzące kto nie chodzi na wybory nie powinny mieć problemu - ryzyko, że odhaczona osoba przyjdzie tuż przed zamknięciem lokalu jest znikome. Drugą prostą metodą może być stawianie drugiego krzyżyka na karcie z głosem na konkurenta i w ten sposób unieważnienie głosu. Żeby się przed tym uchronić tak dobierałem dwójki liczące głosy, by przydzielać osobie podejrzanej taką do której uczciwości mogłem mieć zaufanie. Wychodząc na obiad starałem się by wśród dyżurujących członków komisji był ktoś do kogo można mieć zaufanie.
W opisywanym przypadku - jeśli doszło do tego, że osoba nie głosująca była odhaczona jest bardzo prawdopodobne, że niektórzy członkowie komisji oszukiwali dosypując karty i składając fałszywe podpisy przy nazwiskach nie głosujących. Zgodnie z maksymą Stalina: nieważne jak ludzie głosują, ważne kto liczy głosy.
oszołom z Ciemnogrodu
oszołom z Ciemnogrodu
Bellmaximma
6 Lipca, 2010 - 19:09
Niestety to już jest kolejny taki przypadek o którym słyszę, jedyne co w tym wypadku można zrobić to zgłoszenie popełnienia przestępstwa do prokuratury przez osoby, które to dotknęło. To jest podstawa do ewentualnego unieważnienia wyborów, jeśli okazałoby się, iż takich przypadków było więcej. Dodając do tego brukselski cud nad urną w pierwszej turze....
Pewnie został by on wykorzystany gdyby wybory wygrał Kaczyński, ale teraz pododnie jak afera hazardowa , będzie POzamiatane....
"Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć, tracą życie"
"Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć, tracą życie"
Re: Bellmaximma
6 Lipca, 2010 - 19:26
Mam wrażenie jakby ludzie żyli w jakimś totalnym amoku, wokół przekręty, machloje, groźby nadające się tylko do prokuratury i prawie nikt nie reaguje - tak jakby byli zastraszeni. W taki sposób reagują zastraszani przez .... mafię.