Przegrana wydawcy „Faktów i Mitów”
Spółka Błaja News, wydawca „Faktów i Mitów”, przegrała dziś przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka. Trybunał uznał, że nałożony na wydawcę przez polskie sądy obowiązek przeproszenia opisanej w artykule prokurator, nie naruszył wolności słowa.
Chodziło o artykuł, w którym „Fakty i Mity” zarzuciły prokurator Annie T.-K. kontakty ze światem przestępczym, w tym udział w zakupie narkotyków przez jej męża. Autor artykułu użył sformułowania „prokurator Anna”, ale zamieszczone informacje pozwalały bez trudu zorientować się, o kogo chodzi. Artykuł ukazał się w 2007 r., pięć lat po rozwodzie prokurator z mężem.
Wydawca i redaktor naczelny „Faktów i Mitów” przegrali w obu instancjach. Sąd okręgowy zasądził od nich 30 tys. zł zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych oraz zamieszczenie przeprosin - zarówno na stronie tytułowej tygodnika, jak i w środku. Wyrok ten utrzymał w mocy sąd apelacyjny.
Gdy w styczniu 2010 r. Sąd Najwyższy oddalił skargę kasacyjną wydawcy i redaktora naczelnego, spółka Błaja News wniosła skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Zarzucała polskim sądom naruszenie art. 10 europejskiej konwencji praw człowieka i podstawowych wolności, który gwarantuje każdemu wolność słowa. Wydawca przekonywał, że artykuł był oparty na faktach i miał na celu ochronę interesu publicznego.
We wtorek Trybunał w Strasburgu uznał, że polskie sądy nie naruszyły w tej sprawie konwencji. Wyjaśnił, że art. 10 nie gwarantuje całkowicie nieograniczonej swobody wypowiedzi, nawet w odniesieniu do spraw mających duże znaczenie dla opinii publicznej, a prasa nie może przekraczać pewnych granic, w szczególności, gdy dotyczą reputacji i innych dóbr osobistych.
W uzasadnieniu wyroku Trybunał stwierdził, że sprawy dotyczące funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości wymagają ścisłej kontroli społecznej, a ujawnienie informacji o uczciwości prokuratora może mieć uzasadniony interes dla ogółu społeczeństwa. Jednak - jak podkreślił - w niektórych sprawach konieczna jest ochrona urzędników państwowych przed obraźliwymi, obelżywymi i oszczerczymi atakami, które mogą wpłynąć na utratę zaufania publicznego.
Trybunał zgodził się też z polskimi sądami, że dziennikarze nie przedstawili wystarczających dowodów na potwierdzenie winy prokurator, a oparli się tylko na stwierdzeniach informatora, który był zarazem jednym z przestępców skazanych w 2007 r.
http://niezalezna.pl/48761-przegrana-wydawcy-faktow-i-mitow
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 460 odsłon
Komentarze
Jestem za "Mitami i faktami", ale po zapoznaniu się
26 Listopada, 2013 - 21:15
z uzasadnieniem trybunału w Strasburgu trudno mi podjąć polemikę.
Taka inteligenta logika, aż boli. Ręka rękę...
"Taka inteligenta logika, aż boli. "
27 Listopada, 2013 - 09:07
gość z drogi
@Ossalo,Ciebie boli ręka a mnie noga...
Swiat stanął na głowie...dycha za wyciągnięcie tematu
gość z drogi