Arabski tłumaczy się ze śmierci Michniewicza. Ujawniamy dokumenty
- Nie znałem go na tyle blisko, abym mógł ocenić, czy ta rozmowa mogła by go skłonić do popełnienia samobójstwa - zeznał w sprawie śmierci Grzegorza Michniewicza, Tomasz Arabski. Niezalezna.pl dotarła do protokołu przesłuchania ówczesnego szefa Kancelarii Premiera. Dzisiaj o godzinie 17.30 senacka komisja spraw zagranicznych spotyka się z Tomaszem Arabskim.
Dzisiejszy Ambasador RP w Madrycie został przesłuchany 23 grudnia 2009 czyli w dniu, w którym znaleziono ciało dyrektora generalnego KPRM.
„Ostatni raz z Grzegorzem Michniewiczem miałem wczoraj, kilkakrotnie przychodził do mnie w bieżących sprawach. Ostatnie spotkanie było chyba około godziny 18.00, było już ciemno .Nie jestem pewien co do godziny, a jego wizyty nie są wpisane w kalendarzu, on przychodził, kiedy miał jakąś sprawę. (...) Generalnie nie zauważyłem żadnych zmian w zachowaniu Grzegorza Michniewicza w ostatnim okresie w tym w dniu wczorajszym, przede wszystkim dlatego, że dyrektor Michniewicz był wyjątkowo sumienny, rzetelny, dążący do perfekcji a równocześnie wyjątkowo uprzejmy i kulturalny w stosunku do ludzi. Taki był zarówno wczoraj jak i tydzień i miesiąc temu. My się poznaliśmy w KPRM 17 listopada 2007. Miałem z nim często kontakty służbowe, praktycznie codziennie” - zeznał w prokuraturze Tomasz Arabski.
Pracownicy mówili o konfliktach i wzajemnej niechęci. Także żona, która rozmawiała w tragiczną noc z mężem mówiła o „nieprzyjemnej rozmowie”. Dotyczyła ona finansów - likwidowania dodatków funkcyjne dla dyrektorów w urzędach centralnych i wprowadzenie dodatku dla urzędników służby cywilnej. Taki dodatek utraciło ok. 30 osób w KPRM, w tym sam Grzegorz Michniewicz. Przekonywał Tomasza Arabskiego, by o utracone kwoty podnieść urzędnikom wynagrodzenia zasadnicze. Ale wówczas, otrzymując nowy dodatek dla urzędników służby cywilnej, w sumie otrzymywaliby podwyżkę.
Tomasz Arabski w swoich zeznaniach odniósł się do tej rozmowy.
„Powiedziałem mu wprost, że jestem zaskoczony, że akurat on przychodzi z takim projektem. On przepraszał, twierdził, że nie absolutnie nie jest jego intencją podwyższanie sobie w ten sposób pensji. Na samym początku powiedział, że przychodzi, bo wszyscy dyrektorzy się dopytują, myślę, że był wyrazicielem myśli, oczekiwań dyrektorów, on z natury był dobrym człowiekiem i czuję, że musiał pogodzić sprzeczne oczekiwania, z jednej strony dyrektorów, z drugiej szefa Kancelarii. Na pewno był pod presja dyrektorów i moja presja nie podwyższania wynagrodzeń, trzymanie mocno dyscypliny budżetowej. Pożegnaliśmy się składając życzenia świąteczne ale wiem na pewno miał świadomość mojego niezadowolenia, dezaprobaty. Ja dość chłodno z nim rozmawiałem. Myślę, że było mu przykro. Nie znałem go na tyle blisko, abym mógł ocenić, czy ta rozmowa mogła by go skłonić do popełnienia samobójstwa” - zeznał Tomasz Arabski.
Powyższy tekst jest fragmentem książki Doroty Kani pt. „Cień tajnych służb” wydanej przez Wydawnictwo M, która ukaże się 27 maja 2013r.
http://niezalezna.pl/41289-arabski-tlumaczy-sie-ze-smierci-michniewicza-ujawniamy-dokumenty
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 551 odsłon
Komentarze
No proszę, jak nie alkoholik, to bankrut
14 Maja, 2013 - 22:59
W zasadzie, to powiedziano już wszystko.Teraz tylko sępy rozniosą krwawe strzępy po wszystkich zakątkach medialnych i koniec tematu.
Nie ma człowieka i oto ginie jego reputacja.
Ech!
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=EBOj-Q0mAhQ
... albo wariat. Podpisuję
14 Maja, 2013 - 23:11
... albo wariat.
Podpisuję się obiema rękami pod Twoim komentarzem, Szary Kocie.
Pozdrawiam.Ursa Minor
Ursa Minor