Józef Hieronim Retinger, szara eminencja Europy, twórca Grupy Bilderberga

Samolot transportowy Douglas DC3 Dakota, pilotowany przez Nowozelandczyka kpt. Culliforda lądował w nocy z 25 na 26 lipca 1944 na lądowisku „Motyl” w Jadownikach Mokrych w widłach Wisły i Sanu. Tym właśnie samolotem przybyło wtedy do Polski czterech oficerów - wśród nich najniższy rangą - por. Jan „Nowak” Jeziorański. Dotarł on z meldunkami i rozkazami dowództwa do Warszawy przed samym wybuchem Powstania. Natychmiast w powrotną drogę samolot zabrał (według ustalonej przez dowództwo ważności załadunku, a trzeba było się bardzo spieszyć, zanim na miejsce lądowania przybyły niemieckie patrole) przede wszystkim tajny ładunek dwie paczki łącznie 20 kg z częściami V-2 oraz kpt. Jerzego Chmielewskiego „Rafała” z tajnym raportem. Był on szefem biura „Arka”, które od wiosny 1943 rozpracowywało zagadnienie rakiet. "Planów rakiety V2" nie przewoził więc wcale Retinger. W następnej kolejności załadowani byli: tajny emisariusz brytyjski - ciężko chory, częściowo sparaliżowany po tajemniczym zatruciu podczas misji w Polsce - Józef Retinger „Pasley”, oraz dwóch kurierów wśród nich Tomasz Arciszewski członek Rady Jedności Narodowej i CKW PPS – późniejszy następca Mikołajczyka na stanowisku premiera.
Był to ostatni przerzut z lądowaniem na terenie okupowanej Polski: Brindisi-Polska-Brindisi, zakończony szczęśliwie, choć wtedy ciężki samolot ugrzązł w błocie i udało się wystartować dopiero po wielokrotnych próbach i pomocy oddziałów osłonowych AK.

**********************************
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

nikt nie twierdzi, że Grupa Bilderberga nie istnieje. Zapewniam że podobnie jak Retinger jest rzeczywista i jak najbardziej realna. Gdyby Pani zadała sobie trud i doczytała do końca, nie miałaby Pani wątpliwości. Zauważyłam również z Pani interesującego komentarza iż ma pani sporo wiedzy o tej Grupie. Może zechciała by Pani coś o niej napisać i przesłać na nasz portal?
Pozdrawiam.