Dziękuję sędzio Jabłoński
Nawałnica krytyki jaka spadła w ostatnich dniach na sędziego Sądu Rejonowego dla Warszawy Macieja Jabłońskiego skłoniła mnie do popatrzenie na tą sprawę w całkowicie odmienny sposób.
Na początek należy zauważyć solidarność wszelkiej maści mediów i komentatorów w tym temacie.
Czy reprezentują oni stronę prawą czy lewą, rządową czy opozycyjną, wszyscy mówią jednym głosem. To cieszy. Wreszcie absurd nazywa się po imieniu. Powie ktoś ,że nie można było inaczej, sprawa była tak grubymi nićmi szyta że nie dało się wmówić społeczeństwu iż są to rutynowe działania wymiaru sprawiedliwości.
Może to i prawda choć wiele, tylko trochę mniej absurdalnych kwestii wtłaczano w głowy ogłupiałego narodu.
W tym przypadku jednak akcja nie udała się. Część "pożytecznych idiotów" nie kupiła tego i zaczęła wpuszczać w dźwięki orkiestry fałszywe nuty. Wkrótce cała melodia się załamała i kapela przestała grać.
Ale na samym początku był taki moment, kiedy szala mogła się przechylić w różne strony. Kiedy część grajków nie mając instrukcji od dyrygenta testowała czy melodia ma być taka jak zawsze.
Mam tu na myśli choćby wypowiedź Renaty Kim z Wprostu w Radiu Tok Fm, że pewnie znalazłaby uzasadnienie by wysłać lidera opozycji na badania psychiatryczne. Na szczęście wobec braku odzewu dyskutantów, pani Kim zrezygnowała z rozwinięcia swojej myśli. Ale to pięknie obrazuje co działo się w tym pierwszym momencie zaraz po wpuszczeniu absurdu w obieg. Uda się przekroczyć następną granicę czy nie. Tym razem się nie udało.
Na koniec, chciałbym wrócić do tego co napisałem w temacie notki. Jabłońskiemu należą się podziękowania za obnażenie tej całej hipokryzji i fałszu w twierdzeniu o apolityczności wymiaru sprawiedliwość.
Teraz na argument "Sąd przecież wypowiedział się w tej sprawie" zawsze można snuć wątpliwość opierając się na kazusie Jabłońskiego.
To podobna sprawa jak w przypadku wiarygodności sondaży po "wpadce sondażowej" w ostatnich wyborach.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1979 odsłon
Komentarze
Niestety nie ma się z czego cieszyć - to kij, a kij ma dwa końce
1 Lipca, 2011 - 01:33
W drugą stronę ta argumentacja też zadziała.
Jedyny plus to taki, że autorytet wymiaru "sprawiedliwości" właśnie sięgnął dna.
Tyle, że czy to pierwszy albo ostatni raz ?
...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
Czym się różni tatuś Henryk Jabłoński,
1 Lipca, 2011 - 11:01
od synka Macieja Jabłońskiego ? , absolutnie niczym zarówno pierwszy jak i drugi byli od tego jak d....a do s.....a.
Robili wszystko co I sekretarz kazał , nic więcej, i tak pierwszy / już pagib /i drugi dożyją starczej renty nogą w d...ę nie kopnięty. I na tym polega służalczość komunie .
No tak, bez zdziwień... sporo drzew genealogicznych się
1 Lipca, 2011 - 14:14
ostatnio nam objawia.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
Wymiar sprawiedliwości ????
1 Lipca, 2011 - 21:50
DEDAL
Nie pokazał nam faktu taplania się w fekaliach mentalnych , bo przecie nie Prawa...lecz jego chęci istnienia w tych strukturach: patologi , nichilizmy i łajdactwa...Jest to sygnał do czego będzie zdolny , gdy z powodu sfałszowania wyborów będzie Tuman wykopywany ze stołka ...Kogo tam jeszcze mamy?? ...bo to że są to większości tumisie /od wisi mi Prawo / to już wiemy , a ta chora kądziela wyssana z mlekiem matki , czy też z plemnikami - to mamy gwardię zepsucia i łajdactawa...:) ale na szczeście na talerzu ...Pozdr.
DEDAL