PZPN, czyli Patologia z Pełną Niekompetencją

Obrazek użytkownika Adr_Nitka
Sport

Ryba psuje się od głowy…
Chyba nigdzie w Europie prezes związku piłkarskiego nie zarabia tyle, co w Polsce. W Szwecji, która jest państwem o wiele bogatszym niż Polska, rozgorzała poważna dyskusja po ujawnieniu informacji, że prezes zarabia w przeliczeniu 10 tys. złotych miesięcznie. W porównaniu do Grzegorza Laty jest on ubogim krewnym z prowincji. Prezes naszego związku zarabia 50 tys. złotych, dodatkowo pobierając 30 tys. euro jako wynagrodzenie za ciężką pracę w spółce EURO 2012, więc w sumie daje to około 170 tys. złotych miesięcznie!
Ciepłe i świetnie płatne posadki mają także pozostali panowie z zarządu. Za każde posiedzenie mają 2 tys. zł diety, a te są co najmniej raz na 3 tygodnie. Jako wiceprezesi związku mają 15 tys. zł, zaś trener Stefan Majewski, jako członek zarządu i trener kadry U-23, która jest jedną, wielką farsą, że nawet trener Smuda mówi, że jest niepotrzebna i on będzie powoływał piłkarzy niezależnie od występach w niej, 35 tysięcy miesięcznie.
Koszty administracyjne stanowią aż 30% wydatków PZPN-u. Oczywiście sternicy nigdy nie ujawniliby sami tej informacji- na zewnątrz wyciekła ona przez pana Masiotę, który należy do zarządu z ramienia Ekstraklasy SA- spółki prowadzącej rozgrywki ligowe. Po tym wydarzeniu rządząca klika postanowiła bardziej dbać o tak ważne informacje, by nie dochodziło do takich przecieków…
Do historii przechodzą także związkowe zjazdy w hotelu Sheraton, gdzie działacze piłkarscy za pieniądze związku szaleją do białego rana, a także wyjazdy na mecze kadry, które również są okazją do udanej, darmowej zabawy.
Ile stypendiów dla młodych piłkarzy można by za to zorganizować? Ile turniejów dla dzieci rozegrać? Ile sprzętu sportowego kupić?
A jest co przejadać. Bieżące umowy sponsorskie z Biedronką i Warką, ponadto część pieniędzy ze sprzedaży biletów na mecze kadry, dochody ze spółki Ekstraklasa SA i pieniądze z FIFA i UEFA. Hitem w budżecie jest natomiast 100 milionów euro (!!), za które sprzedano prawa medialne i telewizyjne do naszej kadry firmie Sportfive. W ramach umowy Sportfive nie tylko posiada prawa do transmisji, ale także organizuje mecze naszej kadry i wysyła na staż trenerów.
Ciężko ocenić czy ta oferta jest korzystna czy nie. Według słów Jacka Masioty, który z wykształcenia jest prawnikiem, prezes przyniósł na posiedzenie zarządu gotową umowę ze Sportfive, nie dając szans na przeanalizowanie opcji alternatywnych przy sprzedaży najcenniejszego aktywu związku. To przez umowę ze Sportfive kadra rok przed EURO gra na pustych, portugalskich albo tureckich stadionach, a nie na wypełnionych po brzegi obiektach w kraju, które są już wybudowane.
Kadencja Laty upływa na jesieni 2012 roku. Prezes zdaje sobie sprawę, że niezależnie od wyniku imprezy, działaczom będzie należała się solidna premia, w kuluarach mówi się nawet o milionie euro. Obecnie pozycja prezesa jest niezagrożona i może być niemal pewny reelekcji, o tyle możliwy blamaż kadry na EURO może zachwiać tą pozycją. Na jaki więc pomysł może wpaść nasz prezes? A dlaczego by nie zrobić wyborów przed EURO? Reelekcja pewna, ze spokojem będzie można poszaleć w trakcie Mistrzostw no i ładna sumka wpłynie na konto… Scenariusz wypróbowany na Ukrainie, gdzie po przyznaniu Mistrzostw w 2012 roku tak postąpił pan Surkis.
Czy są szanse, by Lato nie wygrał wyborów?
W głosowaniu bierze udział 116 delegatów, z czego 60 pochodzi z Okręgowych Związków Piłkarskich, nazwanych poprzednio „terenem” albo „betonem”. 32 jest z klubów Ekstraklasy (każdy klub posiada 2 głosy), 18 klubów z 1 ligi po 1 głosie, a 6 pozostałych głosów maja sędziowie, przedstawiciele futsalu i piłki kobiecej.
„Beton”- to są przeważnie działacze siedzący w tym biznesie kilkadziesiąt lat i wiedzący o co chodzi i jak załatwiać interesy i z kim, by były dobrze załatwione. Wśród terenowych działaczy największym mirem cieszy się sekretarz związku Zdzisław Kręcina (co za ironia losu z tym nazwiskiem), którego wszyscy określają jako przemiłego człowieka, nie robiącego żadnych problemów z załatwianiem ważnych spraw. „Teren” wie, z kim trzeba trzymać, by również i im coś spadło z suto zastawionego stołu zarządu. Potrzebny jest oczywiście prezes „swój chłop”, co bawić się będzie umiał i tu idealnym kandydatem jest Lato…
Kontrkandydatem Laty w ostatnich wyborach był Zbigniew Boniek, również nasz dawny słynny reprezentant, były piłkarz Romy i Juventusu, posiadający rozległe kontakty na Zachodzie, m.in. z Michaelem Platinim, który jest prezydentem UEFA. Tylko niestety brak mu kontaktów w kraju- Boniek wydaje się być człowiekiem, który mógłby rozbić dotychczasowy układ i zmienić zwyczaje panujące dotychczas w PZPN-ie, dlatego jest nie do przyjęcia dla związkowego „betonu” i nie ma żadnych szans na zwycięstwo.
W przypadku dalszych kompromitacji Laty solidnym kandydatem na jego następcę może być… Michał Listkiewicz! Były prezes, który odchodził w bardzo niekorzystnym świetle, zostawiając PZPN w trakcie największej afery korupcyjnej w historii, gdzie ukarano kilkanaście klubów i wielu działaczy, sędziów, byłych trenerów kadry i znanych piłkarzy, reprezentantów kraju. Mimo to, Listkiewicz posiada dalej poparcie lokalnych działaczy, którzy w przypadku zmiany kursu w związku mogą z powrotem wynieść go na stanowisko prezesa.
Prestiż Grzegorza Laty mocno nadwątliły ostatnie wybory do Komitetu Wykonawczego UEFA- najważniejszego gremium decyzyjnego w europejskiej piłce. Wybitny działacz naszego futbolu postanowił zbawiać również europejską piłkę. Niestety, towarzysze nie zachwycili się jego zdolnościami integracyjnymi- niech żałują, nikt nie będzie w stanie zafundować im lepszej balangi- i Lato przegrał z kretesem i własnym angielskim, zdobywając 2 głosy (w tym 1 własny) na 53 i wyprzedzając jedynie kandydata z Malty…
Jedyną stroną, której może zależeć na zmianach są kluby. Widząc co się dzieje w polskiej piłce, prezesi- właściciele wkładający własne pieniądze w ten interes, będą największymi reformatorami. Zależeć im będzie na tym, by PZPN szkolił młodzież a nie przejadał większość środków. Tyle że nawet jednocząc swoje siły posiadają za mało głosów by dokonać przewrotu w związku.
Na niepowodzenie skazane są również wszystkie interwencje rządowe. Czy to rząd PiS, czy PO, na wszelkie próby wprowadzenia do związku kuratora, kompanów bronili natychmiast towarzysze z FIFA i UEFA, gdyż statutowo jedną z najważniejszych cech związku jest jego „niezależność” wobec organów państwowych. Kara za ingerencje jest bardzo surowa- wykluczenie klubów i reprezentacji z rozgrywek międzynarodowych, a także ostatnimi czasy straszak w postaci odebrania nam EURO.
Sytuacja jest niezwykle poważna. Piłka nożna w Polsce się stacza i nie widać sposobu, by ten upadek powstrzymać. Możemy albo zrobić jedno, szybkie cięcie jednak obarczone dużymi kosztami, albo też zacząć pracę u podstaw w Okręgowych Związkach tak, by coraz więcej delegatów było „młodej daty” i chciało zmian.
Każde rozwiązanie będzie lepsze niż nierobienie niczego. Bo ile lat może rządzić Lato z jego świtą? Pensje kierownictwa są najwyższe w historii, zaś wyniki osiągane przez kadrę i kluby baaardzo mizerne…

Brak głosów

Komentarze

Przecież to sama ubecja...

Vote up!
0
Vote down!
0
#156310

Nie ma mocnych na chłopaków...

Vote up!
0
Vote down!
0
#156314

llato ty szmato.

Vote up!
0
Vote down!
0

lodek

#156311

to tylko jedna galazka ogromnego drzewa, na ktorym sie zrywa owoce, rosnace z krwawicy. Zetnie Pan drzewo? Ja moge to zrobic

Vote up!
0
Vote down!
0
#156360

chodzi o PZPN to chętnie mogę się podjąć tego zadania ;)

Vote up!
0
Vote down!
0

"Zjednoczeni ludzie potrafią obalić każdy system..."
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#156394

Należy propagować tę inicjatywę:

http://koniecpzpn.pl/

żeby wreszcie wyciąć te czerwone ścierwa i pijawki z PZPNu. Przy okazji - wczorajsze bandyckie rozróby gangsterów Legły to sprawa na osobny felieton.

Vote up!
0
Vote down!
0
#156402