Prokuratorska niezależność i wojskowość cywilna

Niezależność pana prokuratora generalnego jest powalająca. W jej ramach zwróci się onże do prokuratury rosyjskiej, aby ta

 „…rozważyła czasowe wypożyczenie stronie polskiej oryginalnych czarnych skrzynek do badań, bądź też by badania z udziałem polskich biegłych zostały przeprowadzone w Rosji…”  

A może to jest po prostu niezależność od faktów? Bo faktem jest, że czarne skrzynki są własnością polską. I będziemy prosić, żeby „rozważyli czasowe wypożyczenie”, a my tylko sobie zerkniemy na naszą zagarniętą własność i szybciutko złodziejom zwrócimy.
 I jeszcze jedno pytanko: czy słowo niezależny oznacza może po prostu: inteligentny inaczej?  

Zaś co do prokuratury wojskowej (która nie będzie przepytywać Donalda T. na  okoliczność  czemu zgodził się na konwencję chicagowską, skoro lot był wojskowy) to uznając rację MAKu, że lot wojskowym nie był, robi taki oto szpas:  

„…Prokuratorzy wojskowi uznali, że nie jest to okoliczność, która miałaby znaczenie dla ustaleń śledztwa" - powiedział Seremet…”

        Czyli że co – do cywila przeszli??? I ośmielają się wciskać kit, że cywilne procedury stosować należy? A jeśli nadal noszą mundury, to jakim prawem wypowiadają się w kwestiach cywilnych? 

       Wygląda na to że nikt spośród wyżej wymienionych nie spodziewał się aż takiego chłamu od MAKu. I teraz poczuli boja takiego, że w piętkę gonią.

Oj głuptaski, głuptaski! Trzeba było się pilniej historii uczyć. A teraz macie tak: zlekceważyliście przeszłość, a karę za to wymierzy wam przyszłość. Będzie bolało!