wstac z wózka

Obrazek użytkownika Robert7326
Blog

Postawili na nogi sparaliżowanego mężczyznę. Szukają kolejnych pacjentów

 
Ewelina Lis
 

28-12-2015 , ostatnia aktualizacja 28-12-2015 23:43

 
 

 fot. Maciej Kulczyński  /  źródło: PAP

 

Lekarze z Wrocławia, którzy jako pierwsi na świecie postawili na nogi sparaliżowanego mężczyznę, wkrótce rozpoczną poszukiwania pacjentów do kolejnej operacji.

NEWSWEEK: – Kim będzie kolejny pacjent, któremu pana zespół wszczepi komórki glejowe do rdzenia?

DR PAWEŁ TABAKOW: – W ciągu kilku najbliższych tygodni rozpoczniemy nabór. Będziemy szukać na całym świecie. Jest wielce prawdopodobne, że kolejny pacjent nie będzie z Polski.

Dlaczego?

Poszukujemy takiej osoby, jak ]]>nasz ostatni pacjent, Dariusz Fidyka]]>. Z przeciętym rdzeniem, świeżo po urazie, po co najmniej ośmiomiesięcznej rehabilitacji, która nie przyniosła poprawy. Takie przypadki nie zdarzają się często – w Polsce, raz na osiem lat.

A co jeśli nie znajdziecie takiej osoby?

Po to jest nabór, żeby zobaczyć kto się zgłosi. Może to będzie osoba z raną postrzałową, a nie z ciętą. Albo ktoś z cięta, po 20 latach od wypadku. Potrzebny jest czas na poszukiwania – co najmniej rok.

 

Nadal piszą do pana ludzie z całego świata z prośbą o pomoc?

Ostatnio mamy bardzo dużo zgłoszeń z terenów konfliktowych: Syrii, Turcji, Kurdystanu. Po pomoc zgłaszają się  generałowie i inni żołnierze z ranami postrzałowymi rdzenia kręgowego. Pytają, co trzeba zrobić, żeby „załapać się” na komórki glejowe, kiedy będzie kolejna operacja? Wcześniej szejkowie z Kataru oraz Arabii Saudyjskiej prosili o pomoc dla sparaliżowanych bliskich. Nie odpowiadam na żadną propozycję. Od tego będzie rekrutacja.

 

PAP

 

W jaki sposób będziecie szukać kolejnego pacjenta?

Poprzez stronę internetową: Wrocław Walk Again Project. Mamy już wykupioną domenę. Będzie tłumaczona na siedem języków: angielski, polski, bułgarski, arabski (z krajów arabskich mamy najwięcej zgłoszeń), chiński, rosyjski, hiszpański (języki krajów, gdzie najczęściej dochodzi do ran ciętych).

I co dalej?

 

Pacjenci będą się logować, przesyłać dokumenty, zdjęcia. Wybrana grupa przyjedzie na badania przedkwalifikacyjne do Polski. I z tej grupy wybierzemy dwie osoby. Będzie też grupa rezerwowa, gdyby ktoś zrezygnował. Jedyna niewiadoma to kwestia finansowania.

A fundacja Nichollsa?

Brytyjska fundacja Nichollsa, założona przez ojca sparaliżowanego chłopca, sfinansowała już dwa lata rehabilitacji Dariusza Fidyki. Obiecała, że zapłaci za kolejny rok, oraz leczenie i rehabilitację następnych dwóch pacjentów, którzy zakwalifikują się do terapii komórkowej. Nie jest jednak wykluczone, że poprosimy o pomoc polskich przedsiębiorców. Takich, którzy nie mają wśród bliskich osób po urazie rdzenia.

 

Dlaczego?

Bo nas interesuje dobro wszystkich pacjentów po urazie rdzenia. A w takich przypadkach pojawia się często interes. Zdarzało nam się wcześniej, że duże fundacje telewizyjne chciały dać nam pieniądze, ale na leczenie konkretnego pacjenta. Leczcie tego i tego i nas nie interesuje, czy się kwalifikuje według waszych wytycznych.

Myśli pan czasami o pierwszej trójce pacjentów?

Pierwszym pacjentom pobraliśmy komórki z jamy nosowej, Dariuszowi Fidyce z jamy czaszki. Wszystko dlatego, że miał chore zatoki. We wcześniejszych przypadkach nie dostalibyśmy pozwolenia na otwarcie głowy. Oni mieli uraz w takim, a nie innym momencie i dostali to, co mieliśmy najlepszego do zaoferowania. My się rozwijamy. Gdybym dziś miał operować tamtych pacjentów, operowałbym tak jak Dariusza Fidykę.

 
 

PAP

Dariusz Fidyka podczas rehabilitacji w Zakładzie Rehabilitacji Leczniczej urazów kręgosłupa Akson. Dariuszowi Fidyce, pacjentowi z uszkodzonym rdzeniem kręgowym, po raz pierwszy na świecie, w kwietniu 2012 roku przeszczepiono glejowe komórki węchowe pobrane z mózgu.

 

Za Dariuszem Fidyką ponad cztery lata rehabilitacji. Ile jeszcze przed nim?

On ma poczucie misji. On toruje drogę dla innych. Zrobił więcej niż oczekiwaliśmy. ]]>Potrafi przejść w ortezach w poręczach, z balkonikiem, zaczął jeździć na rowerze stacjonarnym.]]>Marzeniem jest jazda na rowerze trójkołowym. I do tego będziemy dążyć. A ćwiczyć będzie tak długo, jak długo starczy sił i pieniędzy.

A co potem?

My go przygotowujemy do momentu stopniowego „odcinania pępowiny”. Jest mobilny, jeździ samochodem. Fajnie by było, gdyby zakończył terapię z kulami, w ortezach na nogach. Jego terapia była o 100 procent inna niż trzech wcześniejszych pacjentów. To nowy rozdział w książce.

A kolejni pacjenci?

Oni mogą osiągnąć jeszcze lepsze wyniki niż Darek. Może połączymy różne metody, które są stosowane na świecie, nie tylko terapię komórkową. My wyciągamy wnioski z osiągnięć innych zespołów. I być może z tej terapii ktoś skorzysta w pełni za kilka lat. Ktoś kto jeszcze nie ma uszkodzonego rdzenia. Ktoś kto jeszcze chodzi.

Dla pana - jako lekarza, naukowca to był chyba bardzo dobry rok. Nagroda Prezesa Rady Ministrów za osiągnięcia naukowo - techniczne, kilkadziesiąt wywiadów, artykułów. Brand24, firma monitorująca sieć, obliczył, że tylko w mediach społecznościowych informacja o pana zespole dotarła do ponad półtora miliona osób na całym świecie. 

zbieram na operację kręgosłupa ponieważ grozi mi respirator i by tego uniknąć jest niezbędny zabieg usunięcia przepukliny na wysokości C 3 oraz trzech torbieli o wym 3cm. Chcesz pomóc w zbiórce funduszy wpłać 1zł na konto; 24 1090 2112 0000 0001 0732 9049 z dopiskiem dla Roberta P.S Za każdą złotówkę wpłaconą będę bardzo wdzięczny

 

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (6 głosów)