Nie jestem pewien, czy te oberwania chmur i trąby można zaliczyć do znaków, które będą na ziemi i na niebie, ale wiem, że czas cudów mamy za sobą. Chodzi mi oczywiście o cudy wirtualne, zapowiedziane jednak z pełną powagą, jakby rzeczywiście manna z nieba miała tutaj spaść, wraz z deszczem euro. A my tu mamy ulewy całkiem autentycznego deszczu, złożonego wyłącznie z H2O i te trąby, burzące nie...