Dlaczego Jarosław Kaczyński nie zastanie premierem ?

Obrazek użytkownika Marek Ossey
Kraj

Od kilku miesięcy  jesteśmy bombardowani informacjami  o rekonstrukcji rządu łącznie z wymianą premier. Powstaje tylko pytanie w jakim celu ma być ta rekonstrukcja? Trudno dziś uzasadnić taki ruch ze strony szefostwa PiS. Nic w zasadzie takiego się nie zdarzyło aby podejmować tak ryzykowną decyzje dodatkowo całkowicie niezrozumiałą ze strony elektoratu PiS.  Wiec jeśli nie ma to logicznego uzasadnienia dla tak radykalnej rekonstrukcji rządu to skąd pojawiają się takie informacje.

                Wydaje się ze problem przed jakim stoi  PiS to problem konstytucyjny związany z określeniem kompetencji na linii rząd-prezydent. Nasza Konstytucja jest tak skonstruowana ze konflikt na linii rząd- prezydent został praktycznie wpisany do Konstytucji. Prezydent posiada silny mandat społeczny lecz jego wpływ na działania rządu poza wetowaniem jest raczej symboliczny. Prezydent jest szefem sił zbrojnych ale politykę obronną prowadzi w zasadzie minister MON. Podobnie jest w przypadku polityki zagranicznej czy szeroko pojętym wymiarze sprawiedliwości. Określenie , że kompetencje polskiego prezydenta sprowadzają się do kompetencji notariusza nie jest określeniem złośliwym ale określeniem potocznym mające realne umocowanie konstytucyjne.

                Dziś można napisać , ze spotkania Duda-Kaczyńskie nie miały charakteru negocjacji w sprawie reformy sadowniczej lecz miały szerszy charakter związany ze zwiększeniem realnych wpływów prezydenta na pewne elementy polityki rządu. Jarosław Kaczyński patrzy na politykę państwa  przez pryzmat decyzji strategicznych a jednocześnie budowy silnych struktur państwa co ma przełożenie na sprawne funkcjonowanie państwa.  Przy obecnej konstrukcji konstytucji budowa takich struktur jest bardzo utrudniona, a podejmowane decyzje wymagają „szerokich konsultacji” co dla sprawnie funkcjonującego państwa ma często wymiar negatywny. W takiej sytuacji Polsce potrzebny jest ośrodek decyzyjny mający możliwość wpływania politycznego i łączenia struktur państwa. Jeśli szukamy odpowiedzi dlaczego Jarosław Kaczyński nie został i nie zostanie premierem to właśnie jest to odpowiedź.

                W swojej lipcowej notce napisałem , ze veto prezydenta dotyczące reform KRS i SN tak na prawdę było vetem Kaczyńskiego wobec ustaw Ziobro, które faktycznie dawało ogromna władzę ministrowi MS,  pomniejszając  wpływ na sądy prezydentowi,  jednocześnie reformy te zostały bardzo źle przygotowane od strony propagandowo-medialnej. Nie należy się dziwić , że pałeczkę naprawczą przejął tandem Duda-Kaczyński.  Ustawy prezydenckie zostały pozbawione  wad a machina propagandowa logicznie uzasadnia cel ich wprowadzenia co od razu ma przełożenie na poparcie społeczne , znikome protesty tzw. totalnej opozycji i jak się wydaje bardzo ograniczonej reakcji UE.  Jeśli mamy postawić zarzut Szydło to jest to zarzut złego skoordynowania wprowadzenia reform wymiaru sprawiedliwości i nie uwzględnieniu odpowiedniego umocowania pozycji prezydenta. Czy jest to powód dla którego Szydło ma przestać być premierem, wątpię, mimo , że w ten sposób opóźniła ona o kilka miesięcy zreformowanie sadów, która to reforma jest fundamentem „ dobrej zmiany”.

                Czym innym jest konflikt Macierewicz-Duda. Antoni Macierewicz jest człowiekiem Kaczyńskiego do specjalnych poruczeń. Jego zadanie to „przewietrzenie” skostniałego, skorumpowanego i zbiurokratyzowanego MON. Czyszczenie tej stajni Augiasza wymaga twardych i czasami brutalnych decyzji . Prezydent dostrzega i popiera zmiany w armii jednak jest zwolennikiem ewolucyjnych i miękkich zmian co powoduje konflikt kompetencyjny. Jedyną osoba mogącą łagodzić ten konflikt jest Jarosław Kaczyński tylko czy w roli premiera byłby bardziej skuteczny niż obecnie ? Nie ulega wątpliwości , że spotkania Duda-Kaczyński również obejmowały te zagadnienia.

                Media związane z totalna opozycją wieszcza rychłą rekonstrukcje rządu łącznie ze zmianą na stanowisku premiera. Oczywiście ich sugestie zmierzają do zmiany Szydło-Kaczyński tylko czy to leży w interesie PiS ? Kaczyński jako premier zostałby uwikłany setki i tysiące zagadnień związanych z bieżącym funkcjonowaniem rządu co niewątpliwie by ułatwiło krytykę rządu a przede wszystkim samego Jarosława Kaczyńskiego przez opozycję. Dziś, Jarosław Kaczyński jako przywódca polityczny obozu rządzącego może  pełnić role „mediatora” i być zdecydowanie skuteczniejszym politykiem niż w przypadku objęcia stanowiska premiera.  

 

                Jeśli nie Jarosław Kaczyński to może Morawiecki….dlaczego Morawiecki , dlaczego nie Macierewicz, Ziobro….głupawka analityczna totalnej opozycji trwa, wczoraj był atlas o kotach dziś TT Beaty Szydło.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.3 (5 głosów)