Bareja kontra Rysiek
Co my zrobimy bez Ryśka? Tracąc Ryśka , tracimy pogodę ducha, dni stają się szare, wróble przestają ćwierkać, koty miauczeć, konie jeść. Jest jednak coś więcej….ileż to osób po wypowiedziach Ryśka wyleczyło się z kompleksów. Jeśli Rysiek nie wie i ja nie wiem to znaczy się jest ok, mam prawo. Można też, jeśli Rysiek nie wie a ja wiem …to, można sobie w duchu powiedzieć…albo żonie lub mężowi….nie jestem taki głupi, nawet Rysiek nie wie a ja wiem. Duch Barei nad nami krąży, który już dawno udowodnił, że Ryśki to fajne chłopaki.
Można na wesoło , można też na poważnie. Problem z Petru i jego wypowiedziami wg, mnie jest wypadkową poziomu kształcenia i nie odnosi się tylko do Petru ale w znacznej mierze do jego środowiska może nawet pokolenia. Czy Petru odbiega poziomem swoich wypowiedzi od wypowiedzi, Szczerby, Pomaski, Nitrasa czy obecnych i byłych pań z Nowoczesnej o trudnych nazwiskach ? Nie. On idealnie wpisuje się w poziom wynikający ze schematu obecnego kształcenia. Kształcenie to nie tylko szkoła to również środowisko w jakim przebywamy łącznie z miejscem pracy.
Wszystko zaczęło się w momencie gdy rzucono hasło…szkoła powinna uczyć tylko to co jest przydatne w życiu i ma wpływ na sukces zawodowy. Mądre profesorskie głowy pochyliły się na problemem, pokiwali głowami, ktoś powiedział- tak jest w USA- przytaknęli, podpisali i orzekli – będziemy odchudzać i wyrzucać….i walcząca z przesądami religijnymi SLD, gdzieś tam na początku transformacji podjęło decyzje…. na pierwszy ogień pójdzie matematyka. Była matura z matematyki i nie ma matury z matematyki bo po co marketingowcowi czy sprzedawcy z call center wiedza o całkach, rozwiązywaniu złożonych równań czy funkcji. Co mądrzejsi dodali – nawet prawnik nie potrzebuje.
Matematyka zgodnie , jak zapewnili fachowcy, z najnowszymi trendami światowymi została zreformowana. Fizyka i chemia obok matematyki leży, jak słusznie zauważyli fachowcy, jak nie umie liczyć to niczego się z chemii i fizyki nie doliczy. Mądrze powiedziane a przy okazji zaoszczędzono na nikomu już niepotrzebnych pracowniach… i odchudzili.. . I jak to bywa przy reformach ktoś musiał zyskać ktoś stracić…stracili rodzice…zarobili matematycy, chemicy i fizycy na korepetycjach
Czas na reformę historii i języka polskiego…tutaj była gorsza sprawa bo polityczna. Myślano, zastanawiano się, ktoś wyciągnął broszurę z USA i nieśmiało podpowiadał , że w USA wystarczy wymienić wszystkich prezydentów i znać na pamięć konstytucje ( w Polsce znana jako OTUA)….ale u nas uczyć o prezydentach - dobiegły zaniepokojone głosy z ważnych gazet. Postanowiono…uczymy o królach o prezydentach nie. Dla pewności odchudzono godziny…a co tam niech dzieciarnia się cieszy .
Gorzej jest z językiem polskim tutaj mamy autorów słusznych , mniej słusznych i nie słusznych. Naczelny organ prasowy podpowiadał, badał , oceniał , wytyczał, diagnozował, recenzował…zapomniał tylko o drugim organie…w Toruniu. Dyskusja trwa.
Tak wyedukowany w rozwiązywaniu testów Rysio trafia do ważnej instytucji. Do tej kratki Rysiu wpisz 8 a do tej 5 i naciśnij enter….Ile wyszło ? Aż tyle ? Widzisz ile zarobiliśmy na frankach.
I jaki z tego morał ?….Stanisław Bareja wiecznie żywy, rzecz w tym , że filmy Barei nie powinny śmieszyć przynajmniej w czasach jak po raz pierwszy je oglądaliśmy. Nie śmiejmy się z Ryśka.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1677 odsłon
Komentarze
Z eliminowaniem wiedzy z polskich szkol - nie do konca
23 Stycznia, 2019 - 16:50
jest tak, jak opisuje Autor. Generalnie moda jest taka, zeby podreczniki pisali profesorowie, ktorzy najczesciej z nauczaniem w szkolach podstawowych i srednich niewiele maja wspolnego. Dlatego tez bardzo czesto umieszczaja w programie (i podrecznikach) wiedze zupelnie nikomu niepotrzebna i nieprzydatna, ale bedaca akurat przedmiotem ich badan.
Podam konkretny przyklad: w latach 90-tych wprowadzono do nauczania w szkolach srednich zagadnienia z gramatyki, ktorych nie bylo wczesniej nawet w programie studiow polonistycznych. Dlaczego? Ano dlatego, ze PAN Profesor zajmowal sie akurat badaniem tych zagadnien - a poniewaz nikogo to nie interesowalo - "dowalil" zagadnienia do programu szkol srednich.
Co z tego, ze niby "odchudza" sie programy - skoro nauczyciele... i tak bardzo czesto wymagaja "po staremu" (kto by sie martwil po 10 czy 20 latach stazu pracy nauczycielskiej pisaniem nowych konspektow?). Mamy " w obrocie" zasob wiedzy kilkakrotnie wyzszy od mozliwosci percepcji srednio zdolnego ucznia. Z gory wiadomo natomiast, ze bardziej ambitni uczniowie (i rodzice) beda zmuszeni "zalatwic" korepetycje dla przyszlych kandydatow na studia. Oczywiscie korepetycje kosztuja... ale nauczyciele przeciez musza dorabiac do glodowych pensji...
W sumie daje to (po kilku reformach) zasob wiedzy w 90% nikomu niepotrzebnej, nie bardzo wiadomo co jest "podstawa programowa" a co nie, a kazdy "belfer" chce udowodnic swoja waznosc - i mamy polska szkole, ktora uczy glownie sciagac (przy aprobacie nauczycieli - bo przeciez ich praca oceniana jest na podstawie wynikow testow uczniowskich) i rozwiazywac testy - a nie uczy podstawowych umiejetnosci (nie tylko matematyki i fizyki - ale np. podstaw prawa, zasad podatkowych, wykorzystania komputerow (nie tylko do gier i Facebooka)).
Polska szkola wypuszcza masowo "Ryskow" - a co "wybitniejsi" trafiaja do wladz, Sejmu, Senatu...
mikolaj
wiedza czy nauka ?
23 Stycznia, 2019 - 17:00
https://www.youtube.com/watch?v=hy5MHiiDn6s
No tak, ale kogo dzisiaj interesuje edukacja w trakcie wlasnego zycia ?
chris