„To tu jest to ta połowa Polski” odrzekł przyjaciel z Warszawy

Obrazek użytkownika kungfu
Sport
Połowa Polski

Ostatnio miałem spotkanie towarzyskie z kolegami ze szkoły podstawowej. 20 lat minęło jak... no po wyglądzie sądząc jak dokładnie 20 lat albo i więcej, mniejsza z tym. Rozmowa jak zawsze się kleiła, spotykamy się nie częściej niż 3 razy w roku bo każdy mieszka w innymi mieście i ma inne sprawy. Kiedy Józek (imię celowe zmienione) zszedł po kolejne piwa do piwnicy to rozmowa zeszła na politykę. Raczej o tym nie rozmawiamy między sobą, mamy inne tematy do nadrobienia i zawsze jest i tak niedosyt. No ale zeszło na politykę, chyba dla tego, że jest ostatnio gorąco w inny sposób niż zwykle.

Poszło o trybunał

Pierwsza kwestia od Jacka (wszystkie imiona zmienione): „co myślicie o trybunale to co z nim się stało”? KungFu (to nawet nie jest moja ksywka, ale to ja) czyli ja z Czarkiem szybko odparliśmy: „no co... no nareszcie coś drgnęło”, zaraz poparł nas Stefan i Józek, który przyniósł świeże piwa z piwnicy. Chwila namysłu, konsternacja, dziwny uśmiech – Jacek odparł: „to tu jest ta połowa Polski co głosowała za PiS”. Świeża jak piwo opozycja towarzyska do Jacka, czyli ja i cała reszta z dość szyderczym uśmiechem zgodnie po kolei wyparliśmy się definitywnego poparcia PiS ale zgodnie potwierdziliśmy niechęć do PO-PSL.

Jacek, zawzięty PO-wiec, mieszka od lat w Warszawie, pracuje w „korpo” czyli w korporacji. Robi tabelki w Excelu bo pozjadał już tyle rozumów, że może robić kopiuj wklej + enter zawodowo (swoją drogą za dość duże pieniądze nawet jak na Warszawę).

I tu jest moje zdziwienie

Kolejki piwa się wstrzymały na dłuższy czas do wyjaśnienia, dyskusja barwna, nieco zabawna, całkiem jej przebieg nieistotny tu i teraz w blogu. To co ważne to moje zdziwienie bo Jacek z Warszawy oświadczył, potwierdził i zaparł się, że wszyscy z jego korpo są na tyle wykształceni, że wiedzą tylko PO jako jedyną słuszną opcję. Zapytałem go z żartem czy ogląda TfałszN (powiedziałem TVN), odparł, że tak i dalej „w Ty pewnie tylko Radio Maryja” - i poszedł stereotyp. Odparłem, że oglądam wszystko, czytam wszystko i słucham wszystkiego i sam wyciągam wnioski. Reszta towarzystwa akurat zaparła się, że Radia Katolickiego nie słucha i TV Katolickich też za bardzo nie znają ale poparli mnie w opinii o mainsteamowych mediach (o manipulacji w opiniach internetowych i innych pisałem w poprzednim wpisie – na razie pisze mi się nieźle).

Konkluzja

Jeśli ma się tylko jeden przekaz przed oczyma to tylko jeden tor się obierze – ten jedyny właściwy i będzie on zgodny z wiodący przekazem. Przyjaciel z Warszawy w ogóle nie dopuszczać do siebie myśli, że my, jego kumple, wykształcone chłopaki możemy mieć nawet ciut prawicowe poglądy. To się zdziwił.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.9 (7 głosów)