MATERIAŁY BARDZO PRZYDATNE DO CZYTANIA POSZCZEGÓLNYCH ROZDZIAŁÓW EWANGELII cz.22

Obrazek użytkownika Jacek Mruk
Świat
> Ewangelia według św. Jana rozdział 17 > Czytany przez nas rozdział, jest krótki i szczególny. To ostatnia modlitwa Jezusa, zaniesiona do Ojca tuż przed pojmaniem i śmiercią, jakże ważna i piękna. Zawiera ważny dla nas testament. Przeczytajmy kilka słów: > > Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie;aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał. (J 17,20-21) > > Jezus modli się o skuteczność ewangelizacji i pokazuje, że ona jednoczy tak mocno, że nawet ostateczny fakt, śmierć, nie zmienia wiecznie trwającej relacji, która sprawia, że inni będą z ewangelizowani, czyli będą mieli życie wieczne. > A co to jest życie wieczne? Jezus to odsłania, mówiąc w tej samej tonacji do nas przez werset trzeci: > A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa. > Czyli poznanie Jezusa przez Słowo to życie i to nieprzemijające, które otwiera się przed nami w chwili chrztu, a potem stale się otwiera i otworzy się w pełni w chwili odejścia każdego z nas w sposób widzialny z tego świata. > Dzisiaj Bóg odsłania przed nami tajemnicę tego, co człowieka nurtowało od zawsze. Życia i śmierci. Wielu próbowało już udowadniać rozmaite teorie nawiązujące szczególnie do tego, co potem ..., co po śmierci fizycznej ... Odpowiedź już została dana! Słowo Boże, ono dzisiaj niesie błogosławioną i jedyną odpowiedź... Także Bóg, Człowiek-Jezus staje w obliczu tego, co miało nadejść. > Niezwykły jest dzisiejszy fragment, jeden z nielicznych, w którym nie ma tłumu, Jezus nie uzdrawia, nie uwalnia... ale trwa przed Ojcem. Owszem, zawsze stał w obecności Ojca, teraz jednak odczuwa się swoistą doniosłość misji. Jezus zaledwie ogłosił Swoje zwycięstwo nad światem i jego mocami, podniósł oczy ku Ojcu i wszedł w pełnię tej kojącej Obecności Boga i taką modlitwą zaczyna się ten rozdział: > To powiedział Jezus, a podniósłszy oczy ku niebu, rzekł: Ojcze, nadeszła godzina! Otocz swego Syna chwałą, aby Syn Ciebie nią otoczył i aby mocą władzy udzielonej Mu przez Ciebie nad każdym człowiekiem dał życie wieczne wszystkim tym, których Mu dałeś. > Ten czas to dla Jezusa czas chwały i uwielbienia, czas dawania. Słowa, które Jezus wypowiada, są z jednej strony trudne, z drugiej jednak, jeśli się wsłuchać, są prawdziwą mocą! Potęgą! Siłą! Życiem!!! > Ten moment w całej misji Jezusa ma szczególne znaczenie. Wiele razy w tej ewangelii widziałeś Jezusa, wskazującego na siebie w odniesieniu do życia wiecznego. Teraz jednak jest coś nowego... Bóg Ojciec udzielił Jezusowi mocy władzy nad każdym człowiekiem. Amen! > Spróbuj odkryć na nowo tę Prawdę. Dzisiaj, Jezus ma moc nad tobą, siłą tej władzy udzielonej Mu przez Ojca. Co to naprawdę oznacza? Przede wszystkim to, że nikt inny tylko Jezus! Tylko On, Pan i Zbawiciel ma wszelką władzę nad tobą. > Dzisiaj jest wiele filozofii, sposobów na życie, które próbują cię przekonać o twojej władzy nad życiem. Ale to... KŁAMSTWO!!! > Jest tylko jedna Osoba, która ma nad tobą pełnię władzy. To Ten, który dał ci również życie. I nikt nigdy już tego nie zmieni. Ci, którzy próbują ingerować w porządek Boga na świecie, są podobni trochę do tego, który walczył kiedyś z wiatrakami ... Nie daj się przekonać o tym nikomu ani niczemu. Sam Bóg dzisiaj ci o tym jeszcze raz mówi. Ten, który oświadcza, że ma władzę nad tobą, nad twoją rodziną, jak również nad każdym człowiekiem, udowadnia to w konkretny sposób!!! Jak? Otóż On, mocą tej władzy, daje życie wieczne wszystkim! Alleluja! > A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie. Jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa (w. 3). > Jezus wie bardzo dobrze o problemach, które nurtują ludzi od początku, dlatego ujawnia tajemnicę, odsłania to, co najbardziej niepewne i napawające lękiem. > Życie wieczne to nieustanne poznawanie Boga i Tego, którego On posłał! Poznawanie Boga nie odnosi się z pewnością do sfery czysto intelektualnej, ale wyraża relację osobistą i intymną, doświadczenie. W pojęciu biblijnym poznanie to doświadczenie życiowe, które angażuje całą osobę, a nie tylko jej mózg. Wzajemny dar kobiety i mężczyzny dla siebie określa się właśnie słowem „poznać". Poznać Boga oznacza więc wejście w pewną komunię myśli, miłości, pragnień z Nim. Poznać Boga to uczestniczyć w życiu samego Boga. Tak naprawdę chodzi o poznanie serca, jedyne poznanie właściwe i prawdziwe: poznanie miłości. To jest życie wieczne!! > Uwielbiaj dzisiaj Pana za to, że możesz na nowo odkrywać prawdę o życiu wiecznym. Pomyśl, że tak wielu ludzi jeszcze jej szuka ... Życie wieczne JEST! i ty o tym wiesz! Jest nim poznanie Boga przez spotkanie osobiste z Jezusem w mocy i łasce Ducha Świętego! Mów o tym z odwagą. I pamiętaj, że życie wieczne zaczyna się tutaj, teraz ... nie w przyszłym życiu, nie po śmierci!!! Dziel się tą Dobrą Nowiną z twoim sąsiadem, kolegą, znajomym i pozwól, aby Ona rzeczywiście „obiegła” świat... > AMEN. > > > Ewangelia według św. Jana rozdział 18 > > Rozdział ten stanowi wstęp do opowiadania o męce, w której objawia się chwała Jezusa. Najpierw Jezus przedstawia się światu otoczony swoimi uczniami. I jak zawsze, objawia Swoją moc, gdyż wszyscy na Jego słowo padają na ziemię. W ten sposób Jezus deklaruje swoją świętą wolę zbawienia świata ciemności. Scena ta nie ma nic wspólnego ze smutkiem czy lękiem Pana. Nic Go nie może powstrzymać przed spełnieniem woli Ojca, nawet gdy Piotr chce jeszcze raz w tym przeszkodzić. > Jezus jest Synem Boga, który w swej najwyższej miłości wydaje się braciom. Nie jest przy tym „przedmiotem” przemocy ciemności, ale jest „podmiotem”, który kieruje wszystkim, aż do całkowitego wypełnienia planu miłości. Jezus nie jest więc pojmany, ale pojmuje wszystkich swoją miłością. Ciemności przyjmują Jezusa jako Pana i stają się napełnione Światłem. Jezus kieruje wszystkim według odwiecznego planu Ojca. > Przenosimy się teraz z Jezusem do pretorium. Była to rezydencja, gdzie gubernator rzymski zatrzymywał się w czasie świąt, aby mieć pod kontrolą tłumy przybywające do miasta na święta. Piłat wychodzi ze swego pałacu, aby rozmawiać z Panem. Wychodzi z niewoli władzy ku wolności Syna Bożego, który przychodzi, aby mu ją zaofiarować. Najwyższa Prawda staje przed przedstawicielem kłamstwa. > Jezus jeszcze raz ewangelizuje Piłata, mówiąc wprost do niego: „Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu” (w.37). A Piłat zamiast dać odpowiedź, nadal pyta: „Cóż to jest prawda?” (w.38a.). > Każdy człowiek zadaje sobie to pytanie. Często jest tak, że stawia je nie tylko sobie, ale też innym. Postawienie takiego pytania jest zazwyczaj już rodzącą się odpowiedzią. Dzisiejsze Słowo doprowadzi Cię do odnalezienia i przyjęcia jedynej Prawdy. Jezus, gdy zostaje uwięziony, związany, upokorzony i wydrwiony, rozpoczyna, tak naprawdę, swój marsz triumfalny. > Najpierw Annasz, później Kajfasz i na końcu Piłat. Tu rozpoczyna się „dziwny” dialog: „Czy Ty jesteś Królem Żydowskim?” (w. 33). To pytanie Piłata otwiera „przesłuchanie”. Jezus nie odpowiada wprost, ale zaczyna mówić o tym, o czym mówił od początku swojej działalności na ziemi. Mówi o Królestwie Ojca. Niezwykłe jest to, co Jezus odpowiada Piłatowi (w. 34). Niezwykłe, bo tak bardzo odpowiadające naszym czasom i rzeczywistości, w której żyjemy. „TAK” jest odpowiedzią Jezusa, odpowiedzią na rzeczywistość, na życie, na twój problem, na każdą trudność dzisiaj. Nie 2000 lat temu, nie tylko wtedy! > Wsłuchaj się dobrze w to Słowo... Jezus sam ogłasza, że jest Królem (w. 37), ogłasza Swoje Królestwo nie z tego świata, ale dla tego świata. To Królestwo nie mające logiki człowieczej jest dla człowieka. Król tego Królestwa zostaje nam dany, Słowo Ojca posłane jest do świata, do ciebie. Bóg, który staje się Człowiekiem z miłości do ludzi, tak bardzo umiłował ciebie, że za cenę bycia wyszydzonym i wyśmianym nie przeczy, ale potwierdza, że jest Królem, twoim Królem. Ale Królem, który oddaje życie za swoich wiernych – to w historii absolutna nowość. Oto twój Król, ten, który pierwszy ogłosił się twoim Królem, nie odwrotnie... Co za wspaniała Prawda!!! > No właśnie. Cóż to jest „prawda”? Pytanie to samo ciśnie się na usta, aby odpowiedzieć Piłatowi: „Oto Ona! Otwórz szeroko oczy, stoi przed tobą!” Prawda to Człowiek, sprecyzujmy, to Bóg-Człowiek, Słowo posłane na ziemię. Ta Prawda, o którą się dopytuje Piłat, to Jezus! Powie On o sobie, że przyszedł na świat, „aby dać świadectwo prawdzie” (w. 37). Oto misja, która się dopełnia ... > Wydaje się, że każde słowo wypowiedziane przez Jezusa-Prawdę ma ściśle określoną funkcję w tej fazie misji Ojca ... Jezus daje świadectwo Prawdzie! Poza Nim nie ma prawdy, na próżno jej szukać. To, co jest dzisiaj ważne dla ciebie w tej misji, która się dopełnia, która trwa również dzięki tobie, to słuchanie głosu Jezusa. > Nie pomyl się, nie my, nie ty masz dać świadectwo Prawdzie. W twoim życiu zostało już dokonane zbawienie, tego dokonał Jezus. Tylko On mógł dać w tobie świadectwo Prawdzie, o Bogu, którego nikt poza Synem nie oglądał. > Ty jesteś niewątpliwie powołany, aby słuchać Jego głosu i wypełniać Jego wolę, a w konsekwencji być Jego świadectwem. To jest możliwe tylko dla tego człowieka, który jest z Prawdy, który jest z Boga ... Błogosław Pana, bo On ci dzisiaj mówi, że możesz, wręcz jesteś powołany, aby kontynuować Jego dzieło. Jak? On wówczas dał świadectwo Prawdzie, a ty dzisiaj, słuchając Jego głosu, jeśli jesteś z Niego, jeśli jesteś z Prawdy i żyjesz nim na co dzień, bierz to Słowo do ręki i przyjmuj do serca! > AMEN. > > Ewangelia według św. Jana rozdział 19 > > „My mamy Prawo, a według tego Prawa powinien On umrzeć...” (w. 7). > Jest prawo. Słusznie, że jest. Istnieje ono po to, aby normowało dynamikę naszego życia. Potrzebne są stabilne reguły, których się trzeba trzymać. Nie powinny one jednak stać się centrum twojego życia, czyniąc cię niewrażliwym na działanie Pana. > Piłat wypowiada w swoisty sposób konkretne stwierdzenie niewinności Chrystusa: „Oto Człowiek” (w.5). Brzmi to trochę jak kpina, a z drugiej strony jest oznajmieniem, że to tylko człowiek, więc nie może być królem. Reakcja Żydów jest natychmiastowa i brzmi: „ukrzyżuj!” A na Piłatowe: „nie znajduję w Nim winy”, oskarżyciele zasłaniają się prawem. Mamy prawo... normy..., to właśnie powiedzieli Żydzi Piłatowi, jako główny zarzut skierowany przeciw Jezusowi. > Bóg i prawo. Dzisiejszy fragment ewangelii przedstawia dramatyczne zderzenie się dwóch rzeczywistości, jednej wskazującej na człowieka, sprecyzujmy, Boga-Człowieka, i drugiej, mającej w centrum prawo, prawo życia i śmierci. Żydzi wierni prawu Boga, przyniesionemu przez Mojżesza, są przyzwyczajeni do radykalnego stosowania go zawsze i wszędzie, do tego stopnia, że ich umysł nie jest już zdolny do odczytywania znaków, towarzyszących misji Mesjasza. Nie rozpoznają Go, nie rozpoznają przyjścia > Syna Bożego ci, którzy całe życie tego oczekiwali. W tym właśnie kontekście rozlega się bezlitosne: „ukrzyżuj!” > Taka też jest często nasza rzeczywistość, zagorzałych obrońców prawa, prawa Bożego naturalnie, przestrzegających z wielkim pietyzmem norm i schematów, ale... niedostrzegających przyjścia Jezusa, które wychodzi poza schematy i nasze niewystarczające wyobrażenia. Bóg jest wszechobecny i wszechmogący. Często dokonuje wielkich rzeczy wbrew naszemu sposobowi myślenia... Nie tak, jak ty byś chciał, nie tak jakby „wypadało”. > Otóż to! Bóg przyszedł po to, by uwalniać niewidomych, niesłyszących, niewrażliwych na Jego działanie. Uwalniać skrępowanych prawem, schematami, uwalniać umysł i serce. Przyszedł, aby pokazać ci i nauczyć cię nowej, właściwej i prawdziwej wolności. Jezus pragnie, abyś ją zechciał przyjąć. A ty chcesz? > Być wolnym od przyzwyczajeń, „wewnętrznego” prawa, religijnego legalizmu, to wyzwanie dla ciebie dzisiaj. Jednym słowem chodzi o naruszenie porządku twoich przyzwyczajeń i nawyków. Dlaczego o tym mowa? Właśnie dlatego, że to, co nie pozwoliło Żydom oskarżającym Jezusa przyjąć Go w pełni, to mniej lub bardziej ten sam problem, z którym dzisiaj się borykamy. Wiadomo, i to jest oczywiste, że masz swój dom, rodzinę, pracę, szkołę... po prostu swój styl życia. Jeżeli doszedłeś do tego punktu, to tu właśnie tkwi problem! Problem tych, którzy mają własny sposób na życie, własne normy i zapatrywania, własne życie. Zauważ, że nie chodzi o to, abyś miał żyć „ponad prawem”. Pomyśl jednak przez chwilę, co jest tak naprawdę twoim prawem, to znaczy tak na co dzień, w tym co robisz? Co jest twoim fundamentem, źródłem, z którego czerpiesz? Zatrzymaj się nad odpowiedzią właśnie dzisiaj, przy okazji spotkania z tymi, którzy krzyczą: „ukrzyżuj”, bo „my mamy prawo, a według tego prawa powinien On umrzeć”. Na usta, spontanicznie, ciśnie się: „NIE!” jako sprzeciw. > Wiesz, co oznacza to „nie”? To, że Jezus zajmie centralne i zarazem fundamentalne miejsce w twoim życiu, że będzie wszystkim dla ciebie, że nada całkowity sens, temu, co robisz ...itd. Można by jeszcze długo kontynuować to wyliczenie. > Jeśli dzisiaj czujesz, że twoje miejsce w tym tłumie jest przy tych nielicznych, którzy zostali zdławieni i zagłuszeni ... to wiedz, że skończył się już czas krzyczenia: ukrzyżuj. Dzisiaj jest czas wychodzenia z tłumu i dawania świadectwa, nie tylko głośnym krzykiem, ale przede wszystkim twoim życiem, tym co robisz, myślisz, załatwianiem codziennych spraw w sklepie, banku, urzędzie miasta... tym dzisiaj możesz wypowiedzieć twoje „NIE” na odrzucenie Chrystusa i zaświadczyć z odwagą, że On zmartwychwstał i żyje!! Nasze prawo to Jezus!! Miej tego pełną świadomość w twoich codziennych sprawach, cokolwiek będziesz robił. Pamiętaj też, że jeżeli milkniesz, kiedy inni z Niego drwią, wypowiadasz twoje: ukrzyżuj! Prośmy teraz Ojca w imię Jezusa, aby dał ci odwagę i radykalizm w pokonywaniu tych codziennych przeszkód z triumfalnym okrzykiem zwycięstwa: Chrystus Zmartwychwstał!! > AMEN. > > Ewangelia według św. Jana rozdział 20 > Mamy pierwszy dzień po szabacie. Pierwszy dzień tygodnia, który stał się dniem Pana, niedzielą. Wielką niespodzianką poranka nowej Paschy jest pusty grób. > Jak to jest możliwe, że Pana nie ma tam gdzie Go złożono, gdzie każdy jest lub będzie na zawsze? Jest to nieobecność nieuzasadniona, bardziej mnie niepokojąca niż sama śmierć. Łamie jedyną, nieulegającą podważeniu pewność, że wszyscy podlegamy śmierci i wracamy do ziemi. Tam ludzie są zjednoczeni i jednakowo pokonani. A tu nagle ta niewiasta, która została wyrwana z grzechu przez nieskończone miłosierdzie Jezusa, szuka Go i stwierdza: „Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono” (w. 2). > Ta wiadomość, która dzisiaj jest dla nas źródłem wszelkiej siły i nadziei, a przede wszystkim wiary w Tego, który wypełnia wiernie wszystkie swoje obietnice, dla apostołów w pierwszym momencie była tragiczna. Pierwszy dzień po szabacie, wczesny ranek, ciemno i cicho ... jeszcze cicho, bo za chwilę rozlegnie się krzyk zrozpaczonej uczennicy Jezusa (ww.1-2). Niepokój zaczyna ogarniać i tak już zatrwożonych uczniów. Rzucają się w pogoń za zachwianą nadzieją i wiarą ... Zaczyna się bieg uczniów najdłuższy w całej ich historii i zarazem najszybszy w czasie i przestrzeni, bieg do groty, w której złożono ciało Mistrza... Po to, aby doświadczyć, dotknąć, przeżyć tę największą prawdę wiary. > Niezwykłe jest to zdarzenie, bo tak bardzo bliskie temu, czym żyjemy. Niezwykłe, bo jest to doświadczenie również twoje i każdego, kto pewnego dnia usłyszał, że Jezus żyje! > Tak, to prawda, jest w tym coś, co przypomina słowa Magdaleny: „ktoś wyniósł twojego Pana z grobu i nie ma Go tam”. Pewnego dnia, kiedy jak zwykle poszedłeś do miejsca, w którym Go złożono 2000 lat temu, nie znalazłeś Go! Potem zobaczyłeś, że również krzyż jest „pusty”, nie ma Go również tam ... Dla kogoś może się to wydać nieco wstrząsające, dla ciebie to Prawda, która przemieniła całe twoje życie, zmieniła jego sens i kierunek. > Nie ma Go w grobie – prawda! Nie ma Go na krzyżu – prawda! > Gdzie Go położono? Siedzi po prawicy Ojca! Król! Zbawiciel! Mesjasz! Zwycięzca śmierci i grzechu! > > Czas smutku i opłakiwania śmierci skończył się już dla ciebie na zawsze! Dlaczego? Bo usłyszałeś, że Pan zmartwychwstał! Jezus zmartwychwstał! Nie szukaj Go już umęczonego i przebitego na krzyżu, bo Bóg wypełnia swoje obietnice, jest i pozostanie na zawsze wiemy Słowu, które dał! Uczniowie zrozumieli nareszcie Słowo, które mówi, że ma powstać z martwych... (w. 9). Tam rozpoczęli też nowe życie, nowy etap w kroczeniu za Panem. > Jest jednak ktoś jeszcze obok tych, którzy już doświadczyli łaski zmartwychwstania i życia Jezusa -to Maria Magdalena. W wierszu 11 czytamy o niej: > Maria Magdalena natomiast stała przed grobem, płacząc. > Jej rzeczywistość to ciągle jeszcze śmierć Pana i cisza. Nie na długo jednak. Słowo obietnicy jest też dla niej. W jednej chwili jej oczy przejrzały i ... rozpoznała Go, Mistrza i Pana, również ona! > Widzisz zatem, że jeżeli nie umiałeś się odnaleźć w sytuacji tych dwóch, którzy pędzą, aby odkryć Prawdę, masz szansę odkryć tę prawdę i spotkać Zmartwychwstałego w sytuacji zapłakanej Marii Magdaleny. Pan przychodzi i otwiera oczy oraz serce tych, którzy Go szukają i pragną. To, co jednak najważniejsze jest dla nas dzisiaj, to Słowo, które Jezus kieruje do tych, którzy Go spotkali w tajemnicy Zmartwychwstania i Życia: > Rzekł do niej Jezus: Nie zatrzymuj Mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca. Natomiast udaj się do moich braci i powiedz im: Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego (J 20,17). > „Udaj się do moich braci i powiedz im…”, to jest zadanie, które Jezus ci zostawił: rozpowiadaj wszystkim, że On zmartwychwstał i żyje, że ty Go spotkałeś i dziel się twoją wiarą i nadzieją z braćmi, do których Pan cię posłał. Jezus przychodzi, aby dać się poznać innym. Nie jednej czy dwóm osobom, ale wszystkim ludziom! Przychodzi, aby dać życie. Posługuje się w tym dziele i zadaniu właśnie tobą. Wydaje ci się może, że nie potrafisz, albo nie jesteś godzien? Spójrz teraz na > Niego, na Jego wolę i plan, który już poznałeś, bo poznałeś Jego! Oto jedyny warunek, żeby mówić o Jego zmartwychwstaniu: spotkanie z Nim, z Jezusem Zmartwychwstałym, żywym wczoraj, dziś i na zawsze! > AMEN. > > Ewangelia według św. Jana rozdział 21 > Dzisiejsza ewangelia zaczyna się dość przykrym dla Piotra i jego przyjaciół, nieudanym połowem. Już drugi raz Piotr zostaje zaskoczony przez Jezusa, po długiej, trudnej i bezowocnej pracy (w. 3). Podobna sytuacja jak ta, jest opisana w 5 rozdziale Ewangelii św. Łukasza. Piotr staje wobec tej samej trudności ... On zawodowy rybak, razem z synami Zebedeusza, ponownie doświadczają własnej niewystarczalności i w konsekwencji fiaska. Tak jak tego odległego dnia, trzy lata wcześniej, również teraz > Jezus pojawia się we właściwym momencie. Możliwe, że uczniowie, po śmierci i zmartwychwstaniu Mistrza, jeszcze oszołomieni tymi wydarzeniami, zdecydowali, żeby na razie powrócić do swoich dawnych zajęć. > Wtedy właśnie przychodzi do nich Jezus w zaskakującej prostocie, a przy tym z uderzającą skutecznością ... Jezus wie bardzo dobrze, jak wchodzić, aby rozwiązywać trudności. Polecenie, które daje, wydawać by się mogło nieco upokarzające dla zawodowego rybaka. Podobnie jak trzy lata wcześniej, również teraz mówi, żeby zarzucić sieci jeszcze raz. Tym razem jednak dodaje coś nowego do poprzedniego rozkazu: > Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie (w. 6). > > Precyzja Jezusa, aby zarzucić sieć po prawej stronie łodzi, wskazuje na to, że dobrze obserwował to, co czynił Piotr, bo był tam przecież obecny. Piotr staje wobec trudnego dylematu. Z jednej strony przekonuje go własne doświadczenie i kompetencje w zawodzie – co za różnica po której stronie łodzi zarzucę sieci? A z drugiej narzuca się to, co wiązało się z nową mentalnością, nad którą Jezus tak starannie pracował przez trzy lata, gdy byli razem. W rezultacie, nad zniechęceniem > wynikającym z wcześniejszych prób połowu, zwycięża uległość Panu. Piotr i pozostali uczniowie decydują się pójść za poleceniem i zarzucają sieci po przeciwnej stronie łodzi. > Efekt, jest już nam dobrze znany. Sto pięćdziesiąt trzy rybki. Nie! Sto pięćdziesiąt trzy wielkie ryby. Alleluja!!! > Pomyśl teraz o dziele kręgów biblijnych w naszej wspólnocie parafialnej i w całej Polsce, w Europie i na świecie. Tak, właśnie tak trzeba, żebyś teraz uświadomił sobie, że to dzieło wykracza daleko poza wszelkie granice! Mentalnościowe, kulturowe społeczne i polityczne. Alleluja! > Krąg biblijny, to owoc „połowu”. To praca w jedności z TYM KIMŚ, kto jest w stanie to wykonać. Powoli ta prawda będzie przenikała twoją świadomość. > Na początku, prawie zawsze powiesz tu o swoich trudnościach w ewangelizacji innych osób, które Pan ci stawia na drodze. To wszystko prawda, takie same trudności mają nasi bracia na całym świecie, których może znasz, albo dopiero poznasz. To wszystko dlatego, że podobnie jak Piotr, ufasz sobie i może chciałbyś natychmiast widzieć owoce, zapominając o tym, że trzeba się poddać bezbłędnej woli Jezusa, który we właściwym momencie przychodzi w mocy Ducha Świętego. Pracujesz przez miesiące, może > lata, używając tych samych metod ewangelizacji, ale tylko okrążasz cel. Ewangelizacja, jak już wielokrotnie była o tym mowa, jest wyjściem na zewnątrz, żeby łowić, zarzucając sieci. Nie można zatem myśleć o działaniu wciąż według tej samej metody, czy też zarzucaniu sieci ciągle po tej samej stronie łodzi. Dzisiaj Jezus chce odnowić w tobie zapał pierwszych dni, kiedy Go spotkałeś. Chce cię dzisiaj wyprowadzić ze stanu odrętwienia, może ospałości. Pragniesz tego? > Dzisiaj Jezus powołuje cię, abyś ponownie zarzucił sieć, tym jednak razem po przeciwnej stronie tego, co twój intelekt ci podpowiada. Pozwól, aby sam Mistrz, przez Ducha Świętego, podsunął ci, gdzie skierować dziób twojej łodzi. Wzywaj teraz Jego mocy i światła, Jego prostoty i skuteczności dla obfitego „połowu”, który jest przed Tobą, > AMEN.
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (3 głosy)