24 GODZINY MĘKI NASZEGO PANA JEZUSA CHRYSTUSA MODLITWA Dziesiąta Godzina
http://niepoprawni.pl/blog/jacek-mruk/cz-7-dziewiata-godzina-1-do-2-nad-...
24 GODZINY MĘKI NASZEGO PANA JEZUSA CHRYSTUSA MODLITWA
Dziesiąta Godzina
2 do 3 nad ranem
Jezus przyprowadzony do Annasza
O Mój Panie, Jezu Chryste, upadam na twarz w Twojej Boskiej Obecności
i błagam Twoje najgoręcej kochające Serce, aby zechciało wprowadzić mnie
w bolesne rozpamiętywanie dwudziestu czterech godzin, w trakcie których,
dla naszej Miłości, chciałeś cierpieć tak bardzo w twym uwielbionym Ciele
i w twej Najświętszej Duszy aż po śmierć na Krzyżu. Proszę, udziel mi pomocy,
łaski, miłości, głębokiego współczucia i zrozumienia Twoich cierpień
gdy będę rozpamiętywać ….. Godzinę.
Dla tych Godzin których nie mogę rozważać, ofiarowuję Ci moją wolę
rozpamiętywania ich w czasie który muszę poświęcić na pełnienie moich obowiązków, oraz na sen.
Przyjmij, O miłościwy Panie Jezu, moją pełną miłości intencję,
tak jak gdybym w sposób najbardziej efektywny i święty dopełniła tego, co chcę uczynić,
i niechaj będzie to dla pożytku mojego i innych.
Składam Ci dzięki, O Mój Jezu, za to, że powołałeś mnie do zjednoczenia się z Tobą w modlitwie.
Chcę sprawić Ci jeszcze większą radość i biorę Twoje myśli, Twój język,
Twoje Serce i będę się nimi modliła, wtapiając całą siebie w Twoją Wolę i w Twoją Miłość.
Wyciągam ramiona żeby Cię objąć, kładę głowę na Twoim Sercu i zaczynam.
Jezu, bądź zawsze ze mną. Słodka Matko, pójdźmy wspólnie śladami Jezusa.
Mój Boski strażniku, sprawujesz straż nade mną w Twoim Sercu.
I nie chcąc pozostać Samemu beze mnie, budzisz mnie i sprawiasz,
że jestem razem z Tobą w domu Annasza.
Właśnie Annasz przesłuchuje Cię w sprawach Twojej nauki i Twoich uczniów.
A Ty, O Jezu, broniąc chwały Ojca, otwierasz Swoje Najświętsze usta i głosem donośnym
i pełnym godności odpowiadasz: “Jam jawnie mówił światu i wszyscy, którzy tu są,
wiedzą co Ja powiedziałem.”
Na Twoje pełne dostojeństwa słowa, wszyscy drżą, ale przewrotność jest tak wielka,
że sługa, chcąc oddać cześć Annaszowi, podchodzi do Ciebie i ręką przybraną w żelazo
zadaje Ci policzek tak silny, że zataczasz się, a twoja Najświętsza Twarz sinieje.
Teraz rozumiem, Moje słodkie Życie, dlaczego mnie obudziłeś. Miałeś rację.
Kto by Cię podtrzymał w tym momencie, gdy jesteś bliski upadku?
Twoi wrogowie wybuchają szatańskim śmiechem, szydzą i klaszczą w dłonie,
przytakując czynowi tak niesprawiedliwemu jak ten, podczas gdy Ty,
chwiejesz się na nogach, nie mając nikogo, na kim mógłbyś się oprzeć.
Mój Jezu, obejmuję Cię. A nawet więcej, chciałabym stać się ścianą dla Ciebie
i ofiarowuję Ci mój policzek, chętny i gotowy do przyjęcia każdego bólu w imię Twojej Miłości.
Chcę Ci dać wynagrodzenie za tą zniewagę i wspólnie z Tobą czynię Ci zadośćuczynienie
za bojaźliwość wielu dusz, które się tak łatwo zniechęcają, za tych,
którzy ze strachu nie mówią prawdy, za brak respektu należnego kapłanom i za szemranie po kątach.
Ale widzę mój cierpiący Jezu, że Annasz odsyła Cię do Kajfasza a Twoi wrogowie
wyprowadzają Cię i korzystając z okazji, zrzucają Cię ze schodów.
Moja Miłości, tym bolesnym upadkiem dajesz zadośćuczynienie za tych,
którzy wykorzystują nocną porę i popadają w grzech pod osłoną ciemności,
przywołujesz również heretyków i niewiernych do światła Wiary.
Chcę Ci towarzyszyć w czynieniu zadośćuczynienia i póki nie dotrzesz do Kajfasza
wysyłam Ci moje spojrzenia, aby Cię bronić przed nieprzyjaciółmi.
Gdy będę spała, bądź stale moim strażnikiem i obudź, gdy tylko będziesz mnie potrzebował.
Daj mi proszę Twój pocałunek i o błogosławieństwo, a ja całuję Twoje Serce i w Nim zasypiam.
DZIĘKCZYNIENIE PO KAŻDEJ GODZINIE
Mój uwielbiony Jezu, zawołałeś mnie w tej Godzinie Twojej Męki, abym Ci dotrzymała towarzystwa,
i przybiegłam. Zdawało mi się że słyszę Cię jak w boleści modlisz się, czynisz zadośćuczynienia,
i cierpisz, upraszając o zbawienie dusz najbardziej wzruszającymi i wymownymi słowami.
We wszystkim starałam Ci się towarzyszyć. Teraz gdy dla pełnienie moich obowiązków muszę Cię opuścić, chcę Ci powiedzieć, “Dziękuję Ci” i “Błogosławię Cię.”
Tak, O Jezu, to “Dziękuję Ci” i “Błogosławię Cię” powtarzam tysiąc tysięcy razy, za wszystko,
co uczyniłeś i przecierpiałeś, za mnie, i za każdego.
“Dziękuję Ci” i “Błogosławię Cię” za każdą kroplę Krwi, jaką przelałeś, za każdy oddech,
za każde uderzenie Serca, za każdy krok, słowo, spojrzenie, gorycz i upokorzenie, jakich doznałeś.
Wszystko, O Mój Jezu, chcę opieczętować moim “Dziękuję Ci” i “Błogosławię Cię.”
Błagam, O Jezu, spraw, aby z całej mojej istoty płynął ku Tobie nieprzerwany potok dziękczynienia
i błogosławieństw, aby w zamian mogło to spowodować zesłanie na mnie i na każdego,
Twoich błogosławieństw i Twoich łask. Proszę, O Jezu, przyciśnij mnie do Twojego Serca
i Twoimi najświętszymi rękoma opieczętuj każdą cząstkę mojej istoty Twoim, “Błogosławię Cię”,
tak, aby ode mnie do Ciebie nie płynęło nic prócz nieustannego hymnu miłości.
Modlitwy na rozpoczęcie i zakończenie czytania Godzin możemy odmawiać tylko jeden raz,
niezależnie od ilości Godzin, jakie jednorazowo czytamy – wyjaśnienie Ks. G. Bucci
w Świątyni Niepokalanego Poczęcia w Waszyngtonie we wrześniu 2003.
Przy tej samej okazji dwudniowych prelekcji na temat Luizy Piccarrety,
Magdalena Tuszyńska otrzymała zgodę na tłumaczenie dzieł Luizy na język polski.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1030 odsłon