Gazeta Gdańska - 5 listopada 1907 r. - 132
Po lekturze jednego egzemplarza z grudnia 1905 roku przeskakujemy od razu do roku 1907. Z egzemplarza nr 132 z listopada zachowała się jedna strona gazety.
Co my tu mamy? W skrócie:
1. Informacja o złym stanie zdrowia Papieża Piusa X.
2. Piękny kaszubski wiersz, którego Google mi nie znalazł, zatem mogę uznać że po ponad 100 latach jest to pierwsza premiera:
Czas abyśmy już ze snu powstali
Wyleć piosnko moja miła
Nad kaszubską błoń,
A gdzie cisza - nie mogiła,
W srebrne strony dzwoń.
Komu sen na oczach gości,
Zbudź go piosnko zbudź,
O przeszłości i przyszłości
Dźwięcznie jemu nuć.
Powiedz, żeśmy słodko spali,
Lecz nadszedł czas,
Byśmy ze snu już powstali
I świat poznał nas.
Gnuśność nasza nas uśpiła
I przemożny wróg,
I zmarniała nasza siła,
Którą dał nam Bóg.
Straszna u nas noc ciemnoty,
Lecz nastaje dzień,
Wstańcie bracia do roboty,
A przeminie cień.
Ot, już nikną pierwsze cienia,
Oto zapiał kur,
Czas obudzić się z uśpienia,
Czas się podnieść z piór.
Bo odłogiem leży niwa,
Wstańcie bracia, hej!
Dola nasza nieszczęśliwa,
Kiedyś będzie lżej ?
Póki gnuśność nami władnie
I przeklęta złość
Zmiana do nas się nie wkradnie
Jako stały gość.
Więc do dzieła bracia wszyscy
Społem bierzmy się,
Tak wysocy jak i niscy,
Wykorzenić złe.
Bo czyś kupcem, czyś doktorem,
Albo wiejski pan,
Wszyscy bądźmy pracy wzorem ;
Równy każdy stan !
Czyś robotnik przy warsztacie
Do pracy się bierz,
Albo wiejskiej mieszkasz chacie,
Nie leń się, lecz spiesz.
Wszyscy spieszmy się ojczyźnie
Spłacić miły dług,
Czy kto młody lub w siwiźnie
Resztę sprawi Bóg.
I wyleci orzeł młody
Nad Kaszuby, hej !
I nastanie dzień swobody
I będzie nam lżej.
Es. – Ka.
3. Kultura pruska na Kaszubach. Artykuł o prekursorze Drzymały - Janie Peplińskim, który wcześniej od Drzymały dom na czterech kołach postawił i mieszkał. "Więc na czterech poczciwych kołach zbudował sobie najprzód dom. Od kół aż do komina, albo raczej gołębnika, wszystko jest jego robotą. Drzewo wziął z własnego boru, półtoracalowe deski także są z drzewa własnego, i tak stanęła chałupa 3 i pół metra długa, 3 metry i 10 centymetrów szeroka i tyleż wysoka. Ażeby troskliwej władzy odjąć ostatni cień wątpliwości, jakoby dom ten nie był rzeczywiście ruchomym, nie braknie i dyszla, za który oczywiście będzie mógł Pepliński konie założyć, kiedy wyjdzie takie prawo,".
4. Ciąg dalszy opowiadania "Czarne dusze".
---
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 39 odsłon