Sukces rządu w "budżetowym szczycie"
Wirtualne 105 mld euro topnieją w oczach. Przywódcy unijni ustalili, że krajom które się zbyt mocno zadłużają lub nie wypełniają zaleceń czy postanowień umów zawartych z KE, będą blokowane fundusze, w tym również Fundusz Spójności.
Rząd i jego propagandyści zapomnieli poinformować polską opinię publiczną, że od kwoty 105 mld euro trzeba natychmiast odjąć 30 mld euro składki do budżetu Unii, a w przypadku ratyfikacji Traktatu Fiskalnego, który rząd chce dopchnąć kolanem już 19 lutego b.r. i szybkiego wejścia do strefy euro, przygotować trzeba ok. 24 mld euro na wkład do Europejskiego Mechanizmu Stabilności i pomoc europejskim bankrutom.
Gdzieś pomiędzy 200-300 mld złotych będą kosztować podpisane przez nas unijne weksle in blanco tj: Pakt Klimatyczny, Wspólny Europejski Patent, Ochrona Środowiska, Europejski Nadzór Bankowy, Unia Bankowa, limity CO2, obcięcie aukcji na te limity, limity produkcji cukru, kary za brak sieci kanalizacyjnej i tak dalej. Ostatecznie bilans dotacji unijnych w latach 2014-2020 może wyjść na zero.
Tak naprawdę tyle będziemy mieli tych unijnych pieniędzy ile wpłynie nam na konto, obecny więc festiwal i rządowo-propagandowa euforia świadczą, albo o braku profesjonalizmu, albo zwykłej elementarnej uczciwości.
http://wgospodarce.pl/komentarze/2273-wirtualne-105-mld-euro-topnieja-w-oczach
http://www.mpolska24.pl/blogi/post/420/rzad-zakiwal-sie-mniej-srodkow-z-brukseli-dla-polski
Z danych Europejskiego Banku Centralnego o inflacji wynika, że przez siedem lat od końca 2005 roku, gdy UE przyjęła perspektywę finansową na lata 2007-2013, do początku 2013 roku, czyli do właśnie zakończonego posiedzenia Rady Europejskiej w sprawie ram budżetowych na lata 2014-2020, ceny w euro wzrosły o 16 procent. Przyznane Polsce w 2005 roku 68 miliardów euro na politykę spójności byłoby realnie odpowiednikiem 79 miliardów euro dziś. Ówczesne 27 miliardów euro na rolnictwo i wieś dzisiaj równałoby się realnie 31 miliardom euro. Doliczając pozostałe środki, razem przeznaczono dla Polski na lata 2007-2013 aż 102 miliardy euro - taką oficjalną sumę wymieniała między innymi delegacja polska podczas ostatnich negocjacji w Brukseli. Dzisiejsza wartość tamtej sumy to 118 miliardów euro. Zatem jeżeli Polska dostanie na wszystkie cele - spójność, rolnictwo i wieś oraz inne - 106 mld euro na lata 2014-2020, będzie to w porównaniu z latami 2007-2013 realny spadek o 10 procent. Głęboki spadek i rozczarowanie.
Staniszkis na wp.pl: Nawet duże środki nie będą impulsem dla rozwoju kraju, w którym jest skorumpowany nadzór ich wydawania i złe prawo
Polska zawaliła okres ostatnich trzech miesięcy, czyli czas od listopada 2012 roku, gdy pojawiła się pierwsza propozycja kompromisu budżetowego do ostatniego szczytu. Widać to wyraźnie w dokumencie końcowym posiedzenia Rady. W efekcie tego, pieniędzy z budżetu unijnego nie zawdzięczamy sprytowi i umiejętnościom naszych negocjatorów, ale temu, że po prostu jesteśmy biednym krajem i z ogólnych algorytmów wychodzi na to, że nam przypada najwięcej. Tam, gdzie mogliśmy wprowadzić naszą "wartość dodaną", nie ma słowa o Polsce. Inne kraje dostaną, tak jak my - wszystko to, co im się należy plus to, co dodatkowo ich przywódcy wywalczyli. My dostaliśmy tylko tyle, ile wynika z naszej biedy. I ani euro więcej. A w rolnictwie dostaniemy nawet mniej niż nam się należy. To realny wymiar "najszczęśliwszego dnia" w życiu Donalda Tuska. http://niezalezna.pl/38256-szczerski-tylko-tusk-tak-naprawde-nic-nie-wywalczyl
Inna sprawa to fakt, że te fundusze są często źle wykorzystywane, a szczególnie partaczy to koalicja PO-PSL i cała UE na większym budżecie raczej traci niż zyskuje. Jednak niedługo będzie nowy rząd z udziałem Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobro, bo już długo nie pozwolimy na wyrządzaną nam Polakom krzywdę i jeśli fundusze są to warto uzyskać z nich jak najwięcej z ogólnej puli i wykorzystać je lepiej niż na przykład na mało sensowne szkolenia.
Na koniec - dlaczego rząd i media prawie nigdy nie podają jak dużą składkę zapłacimy w okresie przyszłej perspektywy finansowej? To tym bardziej dziwne, że będzie to ogromna kwota, wynosząca 30-40 miliardów euro czyli około 100 miliardów złotych.
Filip Andrzej Stankiewicz
Desert Rat: Nie jestem autorem, jedynie przekazuję dalej oryginalną treść otrzymanego maila. Oryginalny tytuł wiadomości to: "TUSK Z KOMOROWSKIM KŁAMIĄ! REALNIE DOSTANIEMY Z UE MNIEJ NIŻ NA 2007-2013 - INFLACJA, A NASZA SKŁADKA DO UE WZROŚNIE! WZIĘLI TO CO IM DAWALI."
Dla tych, co chcą wiedzieć więcej, polecam w google wpisać frazę "105 mld euro" i przeczytać w wynikach, jak to rewelacyjnie nasz rząd negocjował i wynegocjował.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1888 odsłon
Komentarze
Punkt widzenia Millera
23 Lutego, 2013 - 01:00
Warto przypomnieć wypowiedź naszego, na szczęście już byłego, premiera, Leszka Millera, o finale negocjacji na szczycie budzetowym UE. Podsumował, ze nasz rząd odniósł sukces, bo on wziąłby tyle, ile dają i uciekał. Genialny negocjator! Warto tu zacytować jedną z jego złotych myśli: "Prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym, jak zaczyna, ale jak kończy."
Quidquid agis prudenter agas et respice finem. Publius Ovidius Naso
Quidquid agis prudenter agas et respice finem. Publius Ovidius Naso
Punkt widzenia Millera
23 Lutego, 2013 - 01:05
Przepraszam, przypadkowo dwa razy dodałem ten sam komentarz.
Quidquid agis prudenter agas et respice finem. Publius Ovidius Naso
Quidquid agis prudenter agas et respice finem. Publius Ovidius Naso