krzywa Rostowskiego
Chociaż "tymczasowa" podwyżka VATu już sporo czasu temu stała się faktem, to w międzyczasie doświadczyliśmy jeszcze kilku innych błyskotliwych decyzji o wpływach do budżetu państwa autorstwa miłościwie nam panujących.
Żyjemy na podatkowym Dzikim Zachodzie: CITy, PITy, VATy, akcyzy, dochodowe, opłaty ekologiczne, od świeżego powietrza, od spadającego deszczu, od bydła rogatego, nierogatego, psa, kota, samochodu, jeżdżącego samochodu (wszystkie te podatki funkcjonują w Polsce! sic!). Wymieniać można by długo, a w perspektywie majaczy ich coraz więcej. Pozwala to wysnuć przypuszczenie, na jakiej podstawie planowany jest wpływ z podatków w Polsce. Mądrzy posiłkują się wiedzą o krzywej Laffera, ale nasi przedstawiciele poszli dalej. Robocza nazwa to "krzywa Rostowskiego".
Naturalnie nie ma to pokrycia w życiu i można by zarzucić specom od finansów kraju niewiedzę. Tylko pozornie, oni mają szczwany plan. W dłuższym okresie czasu zostanie wykreślona pewna funkcja, która będzie przesłaniem dla bardziej dociekliwych.
Nie wiadomo, co będzie dalej, ale prawdopodobnie to bez znaczenia. Żyjąc na poziomie ludzi starożytnych nie w głowie nam będzie gospodarka narodowa. To nie żart - standardy opieki medycznej, pominąwszy sam sprzęt, zaczynają coraz bardziej przypominać te z XIX w. "Jak żyć, panie Premierze?"
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2445 odsłon
Komentarze
@krzywa...
28 Marca, 2013 - 12:56
Seiko.Dowcipne te wykresy....Zwłaszcza fuck off.
Pozdrawiam z 10.
Seiko