Dwie wody

Obrazek użytkownika Seiko
Humor i satyra

Była woda.Rzeka.Że nieprawda?No dobrze był...rów przy drodze.Według klasyka Bredzisława:woda spływa w dół,a potem do morza:czy cuś takie.A kudy jej płynąć panie K.Pod górę,kiej ma lżej płynąć w dół.Rzeczona woda też do morza dopłynie.Na czele wody watażka.Watażka woła;wody opadowe i ściekowe płyńcie z nami.Wody z lewicy i wody z prawicy płyńcie z nami.Wody bieżace i wody stojące płyńcie....Jesteśmy Jedynie Słusznym Nułtem.Osobnik ów miał ciekawą przypadłość,zamiast er wymawiał eł.Posłuchały wezwania i poopłynęły;wody ściekowe i opadowe,z lewicy i prawicy,stojące i bieżące,oraz-majtki pani Kluzik wyliniałe w kroku-górna sztuczna szczęka bardzo starego dziadka Władysława-noga z okrągłego stołu,który miał cztery kanty-jad Stefana{Stefan ujrzawszy chłopczyka w mocherowej czapce z obrzydzeniem splunął do rowu}-wieczne pióro Prasowego Organu z wmontowanym podsłuchem-ząb-kieł 1-go sekretarza KC PZPR oraz inkszy plankton i ekstrementy.A nawet zdechły kot.Leżący na brzegu rowu trącony przez nurt,wolno obrócił się i spadł do wody.Watażka płynie i pokrzykuje,hej ho a kijem go.Widząc zaś główny nurt rzeki watażka zdziwiony i zaskoczony zakrzyknął:kułwa mać:A stary głaz wrośnięty od wieków w brzeg rzeki,usłyszawszy okrzyk watażki,mruknął:czego się drzesz gówniarzu:

Brak głosów