Lech W. - przyczynek do biografii (część IV i ostatnia)
Rozdział VII - Lech W. – prorok naszych czasów
Od wczesnych lat młodości, kiedy walczył jeszcze z komunizmem, pojawiła się u Lecha W., może jeszcze wówczas nie w pełni świadoma, ale świadomość jej rosła, umiejętność przewidywania, prorokowania.
W wyżej cytowanym już fragmencie można to zauważyć wyraźnie Powiedziałem wtedy – a to jest w protokołach – że jeśli nie dopuszczą do powstania autentycznych organizacji robotniczych zdolnych wyrażać i kontrolować rzeczywistość, dojdzie w niedługim czasie do większych jeszcze dramatów. Do dramatów doszło. Stan wojenny. Kopalnia Wujek. Internowani i zabici, zakatowani przez SB. Z czasem świadomość wzrosła i Lech W. mógł powiedzieć: Widzę to jasno na białym! Widział to, czego inni nie widzieli. Ja mogłem być Kim Ir Senem czy Leninem, bo najlepiej to potrafię. Niestety, okazało się , że to są ostatnie godziny naszych pięciu minut. Oglądał Defiladę. Widział Mauzoleum. Narody umieją docenić swoich bohaterów.
Rozdział VIII - Lech W. – autorytet naukowy, literat
Czas prezydenckiej emerytury, mimo zaangażowania, bo nie chcem, ale muszem, to czas refleksji, chęć spełniania młodzieńczych pragnień i planów. Chciałbym napisać jeszcze minimum dwie książki i może wtedy załapię się na literacką nagrodę Nobla, chociaż z drugiej strony ja już nie szukam pieniędzy za książki, bo te całkowicie udupiłem w sprawach społecznych. Ale dziś kiedy pracuję, to pracuję, kiedy jestem ojcem, to jestem ojcem, a kiedy kochankiem, to kochankiem. Nic co ludzkie nie jest mi obce. Chociaż, zważając na wiek z męskich spraw zostało mi tylko golenie. Nic się nie zmieni. Róbmy swoje. Mnie można zabić, ale nie pokonać. Za sto lat w każdym mieście będzie mój pomnik. A naukowy dyplom to oczywiście piękna sprawa. Kiedyś przyda się do nekrologu.
Epilog
I jak to zwykle bywa, na nekrologu czas zakończyć, chociaż rzadko się zdarza, by ktoś sam sobie nekrolog układał. No, ale mogłoby się zdarzyć, że coś zostało pominięte, więc najlepiej samemu, od razu.Już byli też tacy, co w każdym mieście pomnik mieli, dziś nikt o nich nie pamięta, zostały zdjęte. Tak to już bywa, gdy na cokoły wynosi się tych, którzy na nie nie zasługują. I warto się zatem zastanowić, czy warto pchać się na pomnik, bo później przy ściąganiu smród jeszcze większy się robi, ale to już nie moja sprawa, za 100 lat nie będę musiał na pomniki patrzeć, tym bardziej na ich ściąganie z cokołów. A zepsutego powietrza i tak dużo...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 588 odsłon
Komentarze
bardzo mi się to podoba Seleukosie
9 Kwietnia, 2009 - 03:10
Gdybyś był zainteresowany niezwykle mądrą mową Wałęsy to byś musiał posłuchać mowy wygłoszonej na tej konferencji (plik cz 4):
http://polityczni.pl/muzeum_komunizmu,audio,51,2324.html
Tylko dziwnym trafem nic z tej konferencji nie chodzi. Szkoda że tego nie nagrałem ;/
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
Re: bardzo mi się to podoba Seleukosie
9 Kwietnia, 2009 - 07:03
szkoda, że nie działa. Chętnie bym posłuchał. Może jakiś suplement by powstał ewentualnie uzupełnienie do poszczególnych rozdziałów. No cóż, na podstawie dostępnych materiałów udało się stworzyć pewien obraz. Jak się podoba, to się cieszę.