Witold Mieszkowski: W latach 50. zwłoki pomordowanych przebierano w mundury niemieckie, żeby grabarz "nie puścił farby"...
Solidarni2010 przeprowadzili na powązkowskiej „Łączce” wywiad z synem zamordowanego komandora Stanisława Mieszkowskiego - Witoldem Mieszkowskim, który ma nadzieję na zidentyfikowanie zwłok swego ojca. Marzeniem pana Witolda jest, by po 55.latach stanąć przy grobie ojca, który 20 października 1950 roku "wyszedł z psem na spacer i już nie wrócił". O tym, że właśnie tutaj znajdują się zwłoki Stanisława Mieszkowskiego wie z ogólnie znanego od 22 lat protokołu Komisji Kostyrki.
W latach 50. zwłoki pomordowanych przebierano w mundury niemieckie, żeby grabarz "nie puścił farby", a ciała przywożono na cmentarz w nocy.
Ekshumacja zwłok ma miejsce o wiele za późno, a – jak twierdzi pan Witold- wielu osobom - i po 56. i po 90. roku - zależało na tej zwłoce, bowiem wśród nich byli albo oprawcy, albo osoby związane z oprawcami.
Na nic zdały się apele o uznanie takich podmiotów jak Komisja Biura Politycznego PZPR, Naczelna Prokuratura Wojskowa czy Najwyższy Sąd Wojskowy za instytucje zbrodnicze. To właśnie m.in. w tych organach byli ci, którzy odpowiadają bezpośrednio za śmierć tych, którzy leżą na „Łączce”. Dziś oni już nie żyją.
Znamiennym wydaje się np. fakt, że w 1991 roku, czyli już w „wolnej” Polsce Prokuratura Apelacyjna na Krakowskim Przedmieściu, na wniosek o przeprowadzenie ekshumacji zwłok ojca pana Witolda, odpowiedziała, że to jest sprawa prywatna, a nie publiczna i nie wydała zezwolenia.
Pod pewnym względem - mówi pan Witold - nie widzę różnicy pomiędzy okresem stalinowskim, peerelem i III RP.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2227 odsłon
Komentarze
No tak...
27 Sierpnia, 2012 - 15:15
III RP chroniąca zbrodniarzy, by włos z głowy im nie spadł.
Niby to się wie, a każda taka kolejna indywidualna opowieść nieodmiennie poraża.
Kwatera na Łączce była eksplorowana jedynie w części.
Podobno bezimienne masowe mogiły mogą się też znajdować bezpośrednio pod założonymi później grobami ich oprawców.
I nic się nie da z tym zrobic, bo na ewentualne ekshumacje, co wiązałoby się z naruszeniem tych grobów, nie wyrażą zgody rodziny katów. Nie potrafię zrozumieć konieczności pytania o taką zgodę.
Roznice
27 Sierpnia, 2012 - 15:16
Z przykroscia musze stwierdzic, ze ja tez nie widze roznicy miedzy tymi trzema okresami "panstwowosci" Pokolenia tylko sie zmienily
Ekshumacja będzie zawsze nie na czasie
27 Sierpnia, 2012 - 17:02
Ekshumacja zwłok ma miejsce o wiele za późno, a – jak twierdzi pan Witold- wielu osobom - i po 56. i po 90. roku - zależało na tej zwłoce, bowiem wśród nich byli albo oprawcy, albo osoby związane z oprawcami.
----------------------------------------------------------------------------------------
Teraz brylują w mediach, nasiąknięte atmosferą rodzinnego domu ich "pociechy" , tzw. .celebryci -dziennikarze-redaktorzy, w jednym tak naprawdę zgodni.
Jak najdłużej utrzymać patologię III RP.
Przykre to!
27 Sierpnia, 2012 - 19:57
Joe Chal
Jestem przekonanym, ze takich mniejsc jest wiecej w calej Polsce.
Komunizm zabijal Polskich patriotow.
Joe Chal