Spróbuje was pogodzić (Ukraina)
Spróbuje was pogodzić (Ukraina)
Abstrahując od wielkości i wiekowości pojęcia narodu ukraińskiego, państwo pod tytułem roboczym Ukraina wielkie było/stało się, po rozpadzie związku radzieckiego/Rosji.
Stało się tak dlatego, że wcześniej Ukraina była częścią składową państwa Rosja i wygodne było włodarzom Rosji, dopisywać do powiatu ukraińskiego, wszelkich ziem zachodnich. Co prawda taka Polska, czy Węgry, były w bloku wschodnim, ale jednak były to inne byty państwowe, niż wielka Rosja. Nie stanowiło również problemu dla ówczesnych włodarzy Rosji, przepisywanie ziem wschodnich do Ukrainy. Można się było trochę przymilić autochtonom, a różnica była taka, jak przypisanie Torunia do Bydgoszczy, albo odwrotnie. Podobnie zresztą jak w przypadku Białorusi.
Sytuacja uległa zmianie po 91szym. Ukraina wybiła się na samodzielny byt państwowy, w ramach określonych wcześniej na Kremlu, jako republika radziecka, będąca integralną częścią Rosji.
Nasi włodarze przywiezieni na ruskich czołgach, bądź wychowani pod ich czujnym okiem, po ’91, ani razu nie przejawiali objawów, jakby im, czy bardziej Polsce, czegoś brakowało na wschodzie. Cirka połowy terytorium. Nie specjalnie również byli zainteresowani przypominaniem, a już tym bardziej podkreślaniem, czystek etnicznych na tych terenach. Mówimy o Kaliningradzie, Litwie, Białorusi i Ukrainie.
Inaczej miała się sprawa na Kremlu. Tam od razu pomyślano, że jak na byt niezależny, czy choćby seminiezależny od Rosji, Ukraina jest za duża. Przynajmniej od strony wschodniej. Jak to zrobić i kiedy?
Ukraińcy jakby byli nieświadomi wiszącego nad nimi miecza. Od ’91 pogrążali się w radosnym rozkradaniu smętnych resztek po ZSRR, korupcji i oligarchizacji. Na ironię zakrawa fakt, że rusko - austriacka propaganda, w którą Ukraińcy głęboko wierzą, każe im nienawidzić polskich „panów”, uosabianych w postaciach okrutnych i chciwych kniaziów. Jedyne co im się udało zbudować przez ten czas, to właśnie owych kniaziów. Zresztą podobnie jak wcześniej, nie polskich, tylko ukraińskich właśnie. Krew z krwi. Natomiast państwo pod tytułem Ukraina, była i jest wydmuszką, z olbrzymimi problemami etnicznymi. Z tą różnicą, że co prawda Lachów wyrezano, bądź wywieziono, ale przywieziono ruskich, też w dużej mierze na czołgach.
Tu dygresja. Moja powyższa ocena, nie jest w jakikolwiek sposób skorelowana z postrzeganiem obywatela państwa zachodniego, zamożnego, które nie zmarnowało czasu od ’89. Nic podobnego. Jednak, choć naprawdę nie ma się z czego cieszyć, w aż tak ciemnej dupie nie jesteśmy.
Dochodzimy niniejszym do mniej więcej chwili obecnej, w której to kilku cwaniaków postanowiło lont przyciąć, rozumiem po to, aby szybciej wydupiło. Wykombinowali sobie, że po co Ukraina ma być seminiezależna od Ruskich, jak może być seminiezależna od nich i ich krowy paść.
Trudno mi ocenić, czy tego Kremlowi było za wiele, czy właśnie podobnego pretekstu poszukiwał. Uważam, że to jest prawdopodobne, bo nie wiadomo mi wiele o jakichś usilnych próbach storpedowania planów, czy zmiany kursu. „Praca” Rosji, rozwinęła się i objawiła mocą, dopiero po „majdanach”. Do tego czasu Rosjanie, jedynie pomrukiwali bez przekonania, na swoich zachodnich „partniorówów”.
Danie Ukrainie mokra szmatą w pysk, poprzez windykację Krymu, było tylko preludium. Przewidywałem to we wcześniejszych wpisach, gdy większość pro-atlantyckich wiernych, zarzucało mi absurdalność podejrzeń i próbowało udowadniać, że Putin wygrał, ale przegrał, bo Krym to worek bez dna i połączenie ma tylko wodą.
Już tym razem, otwarty i katastrofalnie nieudolny konflikt zbrojny, ze zbuntowanym południem, wspieranym przez Moskwę, oznacza pogłębienie, a w zasadzie podniesienie do kwadratu, katastrofy gospodarczej bytu państwowego o tytule Ukraina. Byt państwowy o tytule Ukraina, stał się dryfującym wrakiem. Trudno obecnie ocenić, czy prędzej pójdzie na dno od dziur, którymi nabiera wody, czy od kursu na skały. Jedno jest pewne, katastrofa będzie piękna.
I oto mamy dzisiaj.
Polska opinia publiczna (ta jej część na którą zważam) podzieliła się na dwa obozy. Jedni chcieli by ratować i pomagać Ukraińcom, nawet nie tyle przez altruizm, co aby nie dopuścić do realnego wzmocnienia Rosji i jej skutecznego wejścia na drogę imperialnych sukcesów.
Drudzy, mając żywo w pamięci męczeństwo Polaków, utłuczonych tępymi siekierami, przez dziadków obecnych Ukraińców (których to, nobliwych antenatów, obecnie ukrainni wnukowie biorą sobie na sztandary i stawiają pomniki), oraz terytoria utracone, w haniebnych okolicznościach przyrody, kibicują Ruskim i żywią nadzieje, że się Ukraińcom sufit na łeb zwali do końca.
Hmm..
Altruistą to ja nie jestem. Z drugiej strony patrzeć, jak Ukraińcom odmraża się uszy, mając w świadomości, że za jakiś czas ktoś może odmrażać nam – też niedobrze.
Trzeba sobie zdać sprawę, w dużej mierze dzięki „sukcesom” „ekip” i „spółdzielni” od ‘89tego, jesteśmy raczej graczem trzecioligowym. Ani zawodników, ani budżetu. Więc koncepcje takie, żeby wysypać kapusty, tylko po to, aby Ruskim pokrzyżować plany nie wchodzi w grę, bo nasz wrak spocznie obok ukraińskiego. Natomiast derby na stadionach Ukrainy mogą przebić wynikiem, polską reprezentację w piłkę kopaną, w starciu z Realem Madryt. Dziesięć do jaja (gdyby ktoś nie wiedział, co to jest nasz „Krzynówek”).
Jak można przewidywać, z obserwacji klubów pierwszoligowych, oni już w zasadzie podsumowują rozgrywki, też raczej na minusie. Nie wynika mi, żeby NATO zamierzało umierać za Donbas, ani Kijów. Podobnie Unia jako taka, czy jej merkelica, uwikłana obecnie w bardzo poważne i gardłowe interesa z Rosjanami, jak i wstydliwe zaszłości, co do których wiadomo, że pewne teczki nie spłonęły na wysypisku.
Więc jak wiadomo wśród przyjaciół, wilki zająca zjadły.
Jeśli nie przyjaciele, to może inni? Tacy na przykład my, albo Węgrzy i Rumuni.
Tak się składa, że Ukraińcy mają pewne rzeczy, co do których własności są pewne wątpliwości, o czym było między innymi wyżej.
Nie sugeruje, aby im to odbierać, niegodziwie korzystając z ich upadłości i tego, że Putin ich przydepnął.
Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Byt państwowy o tytule Ukraina, pieniędzy oczywiście nie ma, a potrzebuje. Po pierwsze aby w ogóle funkcjonować, po drugie, aby prowadzić skuteczniejszy bój z buntownikami. Mam pewne wątpliwości co do ostatniego, że problem tkwi w pieniądzu, nie w czym innym, ale co tam. Przecież nie będziemy dzielnej armii ukraińskiej, bezpodstawnie oskarżać, że jest ruska.
Jak już wspomniałem Ukrainie nikt nie chce pożyczyć, bo chodzi plotka, że jest niewypłacalna i nigdy nie odda. Tym bardziej nikt nie chce dać. My będąc trzecioligowcem nie mamy budżetu kapitałowego, który moglibyśmy uruchomić tylko po to, aby przyblokować Ruskich, po za tym na zmarnowanie. Na taką zabawę stać tylko pierwszoligowców. Więc proponuje pożyczkę.
Polskę, Węgry i Rumunię, myślę, stać na udzielenie wysokiej pożyczki Ukrainie pod nieruchomości. Które to są nieruchomości, to ogólnie wiadomo, szczegóły można dogadać.
Wrogowie Ukrainy powinni być zadowoleni, jeśli uważają dalej, że byt państwowy Ukraina, nie jest wart swej nazwy i nigdy nie oddadzą, to powinni się cieszyć, bo stanie się w wyniku tego jeszcze mniejszy. Chyba, że im chodzi faktycznie tylko o to, aby „powiększona” była Rosja, a w żadnym razie nie jakieś Węgry, czy Polska. Rozumiem IP z Federacji..
Ci którzy twierdza, że dumny naród ukraiński i ich państwo, to coś dobrego i sensownego, też powinni być ukontentowani. Ukraina uzyska środki na reformy i prowadzenie walki, zachowa integralność i powstrzyma zapędy Rosji, oraz zgodnie z grafikiem spłat odda dług. Czyli cacy nie?
Wysokość pożyczki i hipoteka do uzgodnienia. Procent oczywiście słowiański. Tu nie idzie o jakąś lichwę. Niech Ukraina kuje swój los. Ich pono, jest ze dwa razy tyle co nas. To chyba ich starczy jak będą mieli dzięgi.
Nie wiem jak Węgrzy, ale my w międzyczasie, powinniśmy pochylić się nad zagadnieniem należytej asysty komorniczej. Coś mi mówi, że po fakcie, wierzyciel nie będzie chciał oddać po dobroci, a naszemu komornikowi bez asysty powie: Nie mamy waszego rowerka! I obije mu mordę za bezczelność, że przyłazi po pieniądze.
Pozostał malutki problem, skąd my mamy wziąć miliardy na owa pożyczkę. Oczywiście Balcerek znajdzie rozwiązanie banalne. Przegłosować zwiększenie deficytu o 300% i zaciągnięcie właściwej pożyczki w Londynie, tudzież innym Luksemburgu. Moim zdaniem ktoś powinien kopnąć go niesłabo w dupę, żeby się wziął za robotę, jak już tak wyszło, że dzierży NBP. Myślę, że na taką pożyczkę społeczeństwo ofiaruje, jak na budowę Gdyni. Cele (wszystkie) szczytne. Niezależnie od wyniku i wypadków nie tracimy. Albo pomożemy Ukraińcom wyciągnąć się z gówna, w którym się znaleźli w olbrzymiej mierze z własnej winy, czyli rozumiem, wdzięczni nam będą, albo nie. I wtedy komornik.
No niestety, twarde prawo, ale prawo..
No i co, pogodziłem?:))
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3970 odsłon
Komentarze
@Torin
18 Września, 2014 - 17:50
Myślę.że wątpię aby ci najbardziej zacietrzewieni zrozumieli co napisałeś:-)
Ale za dobre chęci 5.
Pozdrawiam
Verita
Dzięki :)
18 Września, 2014 - 18:22
Dzięki :)
No tak troszkę przymurowało. Zauważ,że w zasadzie nie ma o co się kłócić. Dłuższy czas deliberowałem, jak to zrobić, żebyśmy nie zostali z ręką w nocniku. Po raz kolejny..
Tak mamy, jakieś zabezpieczenie i sens w tym głębszy.
I wtedy komornik.
18 Września, 2014 - 18:44
...poczekam z wnioskami na tutejszych niepoprawnych oligarchów od "niezależnego" wolnego słowa..:))...potem się ustosunkuję :))...pozdrawiam niepoprawnie
http://trybeus.blogspot.com/
... dictum sapienti sat est!
18 Września, 2014 - 19:16
vale!
antysalon
@Torin
Ukryty komentarz
Komentarz użytkownika jazgdyni został oceniony przez społeczność negatywnie. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 2. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność. Pamiętaj że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..
18 Września, 2014 - 19:49
Witaj Torinie!
Co słychać? Jak tam samopoczucie, rodzinka? OK?
Analizę przeczytałem dosyć szczegółowo, choć piszesz dosyć trudnym językiem. Ale zrozumiałem, o co powyżej obawiała się towarzyszka blogerka.
No i pacz... twoje przemyślenia różnią się niewiele od moich. Ciekawe... Różnica tylko taka, że ty zostawiasz wszystkie drzwi otwarte, a ja wybrałem i propaguję jedno konkretne rozwiązanie.
Ale do rzeczy, bo Trybeus z gorącymi wypiekami na licach, nie może już się doczekać i przebiera nogami...
Odnośnie konfliktu na Ukrainie można przyjąć tylko i wyłącznie, jedną z trzech postaw:
1. Postawę wrogą do Ukrainy, stwierdzić, że trwa tam wojna domowa, władza jest nieuprawniona i należy wspierać Rosję w jej dążeniu do zaprowadzenia pokoju.
2. Postawę neutralną i obojętną - taką - co nas to wszystko obchodzi? Nie mamy nic do tego. Nie nasza wojna, nie nasze sprawy.
3. Postawę przyjazną Ukrainie. Głównie liczą się gesty i moralne wsparcie. Popieramy was, bo walczycie o ważną sprawę i wasze zwycięstwo jest również dla nas istotne. Jesteśmy biedni, więc za dużo wam pomóc nie możemy, lecz otwarcie będziemy was wspierać na forum międzynarodowym.
Tutaj mała retrospekcja. Wiecie, gdzie stoi pierwszy pomnik Lecha Kaczyńskiego? No właśnie... Gesty i dyplomatyczne działania śp. prezydenta uczyniło z Gruzji przyjaciół Polski. No i co z tego - cynik zapyta. To, że lepiej mieć przyjaciół tanim kosztem, niż wrogów z głupoty.
Dobra, powie cynik, ja bym tam wolał mieć przyjaciół w Rosjanach. Pewnie... każdy by wolał. Tylko jeden szkopuł - to niemożliwe. Niemożliwe z Putinem u władzy i niemożliwe po Smoleńsku. Rosja jest państwem wrogim w stosunku do Polski i już. A kto sądzi, że to nieprawda, niech tu to publicznie ogłosi!
Więc przyjmując postawę wrogą Ukrainie możemy się narazić, że będziemy mieli dwóch wrogów z tej samej strony - Rosję i Ukrainę. Ryzykowne jak diabli.
Przy postawie obojętnej teoretycznie nic nie tracimy i nic nie zyskujemy. Lecz ja sądzę, że w przyszłości Ukraina miałaby nam za złe takie postępowanie.
Więc najbardziej pasuje mi popieranie Ukrainy. Uważam, że to Polska racja stanu i możemy, jak najwięcej taką postawą ugrać.
To na tyle na tą chwilę
Ps. Rebeliantka i Trybeus zachowują się tak, jakby chcieli zastosować wszystkie trzy postawy na raz.
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.
Bywało gorzej. Dziękuję.
18 Września, 2014 - 20:23
Bywało gorzej. Dziękuję.
Hmm, nie myślalem o tym w ten sposób, że zostawiam wszystkie drzwi pootwierane, ale to chyba dobrze? Szczególnie w polityce zagramanicznej, nie?
Nie mogę się zgodzić, na twój trójdrożny. Szczególnie tak opisany. Niby co nas zmusza do przyjęcia takich pęt?
Zoba:
Mogę np przyjąć, że: trwa tam wojna domowa (1), Nie nasza wojna (2), Jesteśmy biedni (3)
Czyli wnoszę z powyższego, że według Ciebie powinniśmy uprawiać propagandę pro kijowską i do tego się ograniczyć. No cóż, moja koncepcja daje im więcej i to czegoś realnego. Jakoś nie sądzę, aby nasza propaganda zrobiła wrażenie na anglosasach. Możesz jej użyć, w zasadzie tylko na użytek wewnętrzny, ale przecież to daje "pomoc" o sumie zerowej. Jeśli naszą rolą będzie tylko propagowanie, to przekonując więcej Polakow, więcej będzie jedynie propagować. Czy może jest tak, że wtedy te opcje staną sie dynamicznie zmienne, albo wyrosnie jakaś nowa, w której my dajemy kasiorę, bez hipoteki z ich strony, a może jeszcze naszego poborowego?
Ugrać, jeśli założymy, że nie zmienisz poglądu i metody opisanej, nie ugramy nic. Null, zero. Krym pozostanie ruski (i tak pozostanie) i odpadnie większa, lub mniejsza "noworosja", twór przejściowy. Natomiast Pozostała Ukraina pogrąży się w wiekach średniowiecza i coś mi mówi, że ją sobie syndyk tanio rozparceluje, z tym że wtedy nie do nas.
Ja jestem przyjazny Ukrainie, a nawet Rosji. Ogólnie przyjazny jestem.
Zniszczyliśmy hałasem Armię Czerwoną. Polska-Rosja 2-0
18 Września, 2014 - 21:36
A ja od ponad godziny "jedno oko na Maroko, a drugie na Kaukaz". Czytam Torina i oglądam mecz.
Nie możesz Torin być dzisiaj przyjazny Ukrainie, a nawet Rosji, mimo że jesteś ogólnie przyjazny wszystkim, nawet mnie.
Ja tam wybieram trzecie drzwi, które uchylił jazgdyni i w nie śmiało wchodzę, a więc wybieram:
3.Postawę przyjazną Ukrainie, gdzie liczą się gesty i moralne wsparcie. Popieramy was, bo walczycie o ważną sprawę.
Pozdrawiam wszystkich. Bogdan (są już dwa Bogdany, muszę zmienić nick)
Dlaczego nie mogę, a już
18 Września, 2014 - 22:02
Dlaczego nie mogę, a już tymbardziej, dlaczego nie mogę tylko tak twierdzić niezbicie? :)
Źle oceniony komentarz
Komentarz użytkownika jazgdyni nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.
@Torin18 Września, 2014 - 21:38
Co???? Wy meczu nie oglądacie?????????
Właśnie ruskich wy-eli-mi-no-wa-liśmy !!!!!
My impulsów nie mamy słać na zapad. My mamy się pokazać Ukraińcom, jako wierni przyjaciele.
A jak ich ruskie nie rozwalą, to mamy kumpli na wschodzie.
Oczywiście..... nasza przyjaźń nie za darmo.
Idę dalej oglądać więc się streszczam
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.
faktycznie :))
18 Września, 2014 - 21:56
..właśnie ruskich wyeliminowaliśmy ??!!!...faktycznie jest powód do dumy he he he...ruscy nie powinny się już do nas zbliżać, bo już po nich... zajebiście...wojna polsko - ruska zakończona wygraną polskich :)))))) ...nawet nie trza jechać na majdan:))..ej chłopczyki wojenne zza kalwiatur :)))
http://trybeus.blogspot.com/
Czyli tak: Jesteśmy "wiernymi
18 Września, 2014 - 22:08
Czyli tak: Jesteśmy "wiernymi" protagonistami Ukraińców, ktorzy niechybnie dostaną w dupę i nie-lubimy się z Ruskimi (jeszcze bardziej), ktorzy tym Ukraińcom łomot sprawią i zwiększą sobie przy tym potencjał. Correct?
Coś mi to wygląda, może i romantycznie, ale mało praktycznie. Do takich zabaw to dupę trzeba mieć twardą. I w imie czego? Zasad? Akurat z nimi, zasad? Gdyby szło o Słowaków, Litwinów, kurde Finów, ale z nimi?
A co z unia?
18 Września, 2014 - 19:58
Tak, ja to pisze. Co z unia?
Przeciez to wszystko dlatego, ze pankowie nie chcieli kozakow wlaczyc do herbarza, a usilowali z wiecej niz 2/3 kozakow zrobic chlopow panszczyznianych (XVII wiek). Teraz to ich oligarchowie robia z nich chlopstwo panszczyzniane.
A i tak niedlugo beda miec paszporty do Polski - wiec co za roznica?
PS. Pieniadze? Nie oklamujmy sie - to jak dac oligarchom, albo magnaterii XVIII. Lepiej w Wisle wrzucic- moze bedzie za podpore na jedno przeslo mostu, badzgdzie.
PSS. Dla jasnosci - to nie jestem pierwszy ani jedyny ktory o tym mowi. Czy to latwe? Zobaczcie na Unie Polsko-Litewska - co tam sie przed unia na granicy dzialo i to czynnie. My mamy pokoj. Czy latwe? NIE! No i co ze nie?
Bogdan
Lepiej w Wisłę wrzucić tak
18 Września, 2014 - 20:50
Lepiej w Wisłę wrzucić tak jak teraz tą pomoc widzą. Pod hipoteke nie tak samo..
Nieprawdziwy podzial, źyczeniowy, stworzony na potrzebę poparcia
18 Września, 2014 - 20:47
tez Autora - jesli razi uzycie słowa "nieprawdziwy", to napiszę: odlegly moim zdaniem od rzeczywistości. :)
Zapewne jako raczej "agent Kremla" (cóż, zapewne przyjęte przeze mnie pseudo zobowiazuje :))) wg standardów niektorych tu piszacych (a moim zdaniem zblizajacych sie czasem do hasbarki), nie jestem do konca obiektywny, ale się postaram.
O ile widzę tu bezkrytycznie wspierajacych to co uważają za Ukrainę, nie bardzo widzę tu (takze w moim przypadku) kibicujacych Ruskim- dlatego uważam wspomniany podzial za mijający sie z rzeczywistością. Widze raczej ludzi, ktorzy uważają, że nie powinnismy angażować się w popieranie intensywne - takie które moze nam zaszkodzic - oligarchow głównie wiadomego pochodzenia i ich zachodnich mocodawcow przeciw oligarchom, głównie wiadomego pochodzenia, choc moze nieco mniej niz przeciwnicy, wspieranym przez Moskwę.
Ja osobiscie nie koncentrowalbym sie na banderowcach po stronie ukrainskiej, którzy zapewne kiedyś tam zostaną wycyckani przez "sojuszników" -oligarchow. Moga to nawet byc prounijni Ukraincy. Sęk w tym, ze siłą sprawczą majdanu i jego konsekwencji sa mocodawcy "zachodni" oligarchów i oligarchowie, ktorzy fakt przygarneli tez pod swe skrzydla antypolskie sily (jednak nawiazalem do banderowcow) i nie iwdze korzysci dlaPolaki, a widze perpsktywe strat w angazowaniu sie wojowniczo-awanturniczym po stronie " Ukrainy". Tak jak to czynia i nas wciągają "nasi" wspaniali politycy, ktorzyasą wysylani jako harcownicy, a potem właściwie demontracyjnie olewani przez rozdajcych karty.
Mniej wiecej pewnie -ze sie podeprę nazwiskami- jakoś tak sądzą (jak moja skromna osoba) czy dzialają Michalkiewicz, G.Braun czy premier Wegier, ktorego nazwisko chwilowo mi umknęło z pamieci. Oni kibicują Ruskim?
Rozumiem, jestesmy za
18 Września, 2014 - 20:57
Rozumiem, jestesmy za zachowaniem status quo. W tym celu Ukraina raczej zdaje się potrzebować silnych bodźców finansowych, w przeciwnym razie upadnie. Jeśli upadnie, to albo bez naszego kosztu, albo jeśli ma to nas kosztować, to wyjść musimy z czymś w rękach, a nie jak Zabłocki na mydle znowu i w tym kontekscie mam w tyle banderowców. Są, nie ma, wytłuczą ich swoi, ruskie ich wytluczą, nieznani sprawcy ich wytłuczą, są przedmiotowi.
Nie, to znowu jest Twoja Autorze nadinterpretacja słów innych
19 Września, 2014 - 04:54
dopasowanie czyjejś wypowiedzi do wlasnych tez - cóż, są ludzie którzy zawsze chcą mieć wszystko "uporządkowane" wg przyjętych założeń i zawsze "mają rację" -czy aby przypadkiem nie należysz do nich Autorze?:)))
Nie mogę być za status quo, czyli co, permantnego braku równowagi i pelzajacej wojny? Ani za tzw. status quo ante, bo sytuacja się zmienila i wciąż zmienia do tamtej sie nie powróci, zresztą nie chcąc strzelić gafy, nie będę się "tlumaczyć" z tego co .... napisał Szanowny Autor, a nie ja.:)))
Jestem za tym co napisalem, nierzucaniem sie awanturniczo jako harcownik itd, pisałem o tym wyżej.
PS A propos MŚ, zdaje się w 1974, kadrę nomen omen Wagnera, nazywano mistrzami 5 seta, ale oby już nie bylo horrorów 5-setowych, powalmy Niemców w 3 setach.
Czy zwracacie uwagę na prymitywną propagandę proawanturniczą przy okazji MŚ? Kiedyś,nawet za komuny, która nie stroniła np. od antyniemieckich akcentów, nikt a propos meczu nie nawiązywalby do ostatniej wojny, to zbyt poważna sprawa, no i jestesmy gospodarzem, są to jacyś goście itd. Nikt nie pisałby o jakiejs nienawiści do Niemcow w kontekscie ostatjiej wojny, co najwyżej nawiązano by do tematu lzejszego, bo odległego czasowo, czyli bitwy pod Grunwaldem. Dziś, w propagandzie prowojennej, w której przodują polskojezyczne media, widze częste nawiązania: Ruscy graja w siatę i 17 wrzesnia 39 r. Za jakis czas moze się odwrócić wajcha i sluszne media będą tresowac do pojednania z Rosją, a media nieco mniej sluszne i neokonowe, wciąż bedą szczuly, natomiast -jak to ujął mniej więcej Michalkiewicz - niezmiennym drogowskazem za ktorym mają podążać i ci co sie będą "jednać" z Rosją i ci ktorzy będą jej nienawidzić, pozostaną "interesy bezcennego Izraela".:)
Nie bylo to moją intencją.
19 Września, 2014 - 15:04
Nie bylo to moją intencją.
Pisząc o status quo, miałem zupełnie co innego na myśli, niż kolega. Nie mogą niestety w tej chwili myśli rozwinąć.
Winny jestem podsumowanie, ale niestety nie mam czasu i głowy. Może później. Co oczywiście rozmowy nie zamyka.
Pozdrawiam
Jeszcze a propos Ruskich i kibicowania.
18 Września, 2014 - 21:51
Polska prowadzi z Ruskimi w siatę i jestesmy juz w polfinale. Nie wiem komu kibicuja na zachodniej Ukrainie (na wschodniej wiadomo). Ale wiem komu będą kibicowac w Izraelu, jesli w polfinale zagramy z Niemcami. Moze to tylko sport, ale warto sobie uswiadamiac te "sympatię" do nas i to w porownaniu Niemcami. :))
Postaw, zastaw
18 Września, 2014 - 22:06
Chętni, z pieniędzmi, pchają się drzwiami i oknami. A każdy liczy na swój kawałek tortu. Pożyczki trawi wojna, a zastawy się kurczą. Co będzie, kiedy się okaże, że po okrojone resztki i tak pierwsi w kolejce ustawią się Chińczycy?
Pozdrawiam. Za podjęcie próby rozejmu: 5!
Chińczycy mogą się stawić. No
18 Września, 2014 - 22:15
Chińczycy mogą się stawić. No pierwsza rzecz, to hipoteka musi być bez wad i obciążeń. Notarialnie. Niech Chińczykom oddadzą Kijów. Zrobią tam pewnie mały Szanghaj, albo łowce androidów. łerewer..
No, albo, albo. Albo oni są i jest z kim gadać, albo jest jak piszesz i podczas gdy my tu pitu, pitu, jaki Putin zły, to oni już rozszabrowali. To wtedy temat trzeba zamknąć i powrócić do kopania na metr w głąb, tym razem przez pryzmat premiera. Może peryskop, nie pryzmat..
Jasne, że hipoteka ciężka
18 Września, 2014 - 22:38
Mało kto pamięta, że jeszcze na początku tamtego wieku, cała żydowska diaspora amerykańska skladała się na wykup co cenniejszych gruntów w Galicji. Trzeba czytać antysemickie brodszurki,to się wie:) Ta o której mówię, to "carska fałszywka".
Na niedługo przed rewolucją majdanową ,Chińczycy, na 50 lat, wydzierżawili ogromną ilość najżyźniejszej ziemi ornej.Słyszalam o 5% terytorium Ukrainy. Z czasów przedrozborowych, rzecz jasna. Na pewno nie na Krymie, ani w Donbasie, Chodzi o nasze Kresy.
Każdy żydowski dom, w każdym mieście na terenie kraju jest policzony,opisany i wyceniony.A gdzie odszkodowania za rozliczne krzywdy?
Dojdzie jeszcze rachunek z Donbasu za straty materialne. Pewnie Putin będzie komornikiem. Coś mi się wydaje, ze Ukraina zapłaci Kijowem.
Lwów zaś, nasz Lwów, zajmą Żydzi. Oni go kochają nie mniej niz Polacy. Już tam są.
Kołdra za krótka... Szkoda gadać!