O PANNIE Z ODZYSKU WALCZĄCEJ O RÓWNOŚĆ

Postanowiłam nie zajmować się sejmowym osobnikiem o nazwisku Anna Grodzka. Ale dzisiaj strzeliła mnie (łagodnie mówiąc) cholera!

Wyczytałam w poznańskich mediach, że kończą się w Poznaniu obchody „dni równości”. Nie pytajcie mnie co to jest, bo nie wiem! O jaką tu chodzi równość?! Cholera wie. Cholera i osobnik Grodzka! Otóż osobnik Grodzka gorliwie opowiedział się za „dniami równości”, ponieważ w Polsce „wykluczeni”, czyli przede wszystkim transseksualiści (bo w imieniu tej opcji wypowiadał się osobnik) nie mają żadnych praw!

Osobnik Grodzka sam sobie przeczy! Przecież sam jest NAMACALNYM przykładem równości obywateli wobec prawa! No bo w świetle prawa, to ON jest teraz ONA!

Wyobrażacie sobie jakie karkołomne zadanie miał Sąd Rzeczpospolitej, żeby podważyć akt urodzenia, w którym stało napisane, że tego i tego dnia urodziło się dziecko płci męskiej!? A jednak akt urodzenia chłopca został unieważniony przez Sąd RP!
Czyli Sąd przychylił się do zmiany płci metrykalnej w postępowaniu o ustalenie stosunku prawnego na podstawie art. 189 kodeksu postępowania cywilnego – jak stwierdził mój kolega będący łebskim prawnikiem, zdecydowanie płci męskiej :)

Osobniku Grodzka! Chciałeś mieć w papierach baba? Masz baba!
Jak chcesz rodzić dzieci, to do magika!