W Toruniu pogoniliśmy bolszewika z pomnika - nasza relacja foto i wideo, ks. S. Małkowski - krucjata za Ojczyznę

Agent nkwd. Na żołdzie sowieckim. Niby bezrobotny, ale na chlanie u Ranichy i u Baby Jagi zawsze miał! Na chlanko, na stawianie kumplom było! A potem rażniej już było na Czerwoną Drogę ( ulica która przechodziły przed wojna manifestacje. Zginął od kuli, ale najprawdopodobniej? wystrzelonej z broni jednego z uczestników demonstracji, bo nie policyjnej jak przez wiele lat utrzymywano.
Podejrzewano, że tablica tego zapijaczonego patrona ppr, pzpr sdrp i sld, umieszczona przy ulicy Chełmińskiej została wykonana z macew skradzionych z pobliskiego starego żydowskiego cmentarza zlikwidowanego przez komunistów.
Pierwszym, która domagał się likwidacji tej tablicy był wieloletni niezależny radny o poglądach prawicowych Roman Półtorak, to on także zainicjował skuteczne usunięcie przez władze Torunia na pocz. l. 90 pomnika-iglicy ku czci poległych czerwonoarmiejców z naprzeciwko ratusza!
Pod tablica pijaczka, patrona lewizny toruńskiej przez kilka od r. 2000 do 2005 członkowie oraz sympatycy toruńsko-bydgoskiego oddziału Ligi Republikańskiej urządzali w komusze rocznice ( 1 maj, 7 listopad i inne) fantastyczne, dowcipne prześmiewcze happeningi, które wcześniej rejestrowali w UM! Były jaja jak berety!
Ten z 1 maja 2004 r. był proroczy; prawdziwa, wypożyczona z zakładu pogrzebowego trumna z napisem sld, wszyscy w maskach z twarzą L. Millera, łopata, zasadzenie prawdziwej wierzby z papierowymi gruszkami obok tablicy. Na zbliżający się pochód czerwonych czekali też ksiądz, pop i rabin! To wszystko było okraszone muzyką pogrzebową! Policja ochraniała uczestników happeningu, co prawda ich co rusz prowokując.
Nie wiem czy rzeczywiście ta tablica była zrobiona z macew, ale to się wyjaśni.
pzdr