Nowy Ekran to typowy kryptozydokomuszy postPRLowski oddzial propagndy

wszyscy wiedzą kto i po co, takie portale tworzy. Są pod stałym nadzorem służb. Niezadowolonych, zamyka się na kilka godzin dziennie, w jednym z pozoru bezpiecznym i mało cenzurującym miejscu. Tam wylewają gorzkie żale i snują papierowe przewroty pałacowo, polityczne. Ba!, dokonują egzekucji!. Piórem można wszystko. Nawet najskrytsze marzenia, na moment stają się realne. Zamiast budować barykady łapiąc w garść karabin, frustraci piszą i piszą do upadłego. Opluwając znienawidzoną władzę, czują swoją wartość, równą prawie tej partyzantów...A władza zamiast ich wypociny czytać śpi spokojnie, bo wie, że krzykacze rewolucji nie spowodują!...Wszyscy zadowoleni, bezpieczni i usatysfakcjonowani, błyskiem przelotnym wybuchłej przez moment cywilnej odwagi dumnego skryby....

genezą ich jest wyrwanie "ciała" z PiS - zwykle ze skutecznoscią rzędu 1% (czyli statystycznie niemierzalne ale co krwi napsuli to...)

wzorem jest J-K Milke który jest światowym mistrzem balansu między bytem a niebytem politycznym ze średnią notowań rzędu 3% (wielkość optymalna w sensie pobierania dotacji na poartie bez obowiązku brania odpowiedzialności za działalność)

zmagając się z deficytem elektoratu mają w zasadzie jedyny kierunek ataku - wyrwać część zwolenników PiS - czyli kanibalizacja na łonie prawicy (w sensie ugrupowań patriotyczno- niepodległościowych)

narzędziem ataku kanibali (oczernianie, podsrywanie) są ich portale, często wątpliwej prowiniencji (Nową Prawicę wspiera nowyekran.pl powołany za środki WSI)

Skoro kanibalizm jest jedyną w zasadzie strategia to nieustanne napaści na PiS i personalnie J. Kaczyńskiego są w tym świetle naturalnym zjawiskiem a efektem ubocznym jest dopuszczanie frontmanów tych ugrupowań do łże -mediów gdzie prześcigają się w żarliwości w.w. napaści

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart