KLD-owska prywatyzacja pod Grada

Obrazek użytkownika gabrielpiotr
Gospodarka

Prywatyzacja jak za czasów KLD. Włocławskie Zakłady Chemiczne "Anwil" pod młotek - wymusił na zarządzie "Orlenu" Aleksander Grad. Kto kupi doskonale prosperującą firmę? Słabe, borykające sie z kłopotami Zakłady Azotowe w Kędzierzynie i w Tarnowie. Dlaczego słabszy kupuje silniejszego? To proste: bo minister skarbu jest z Tarnowa.

"Orlen" musi się skupić na produkcji petrochemicznej. stąd konieczność sprzedaży akcji włocławskiego "Anwilu" - to oficjalne stanowisko płockiego koncernu. - Dalczego jednak silna firma ma zostać wchłonięta przez zakłady będące w o wiele gorszej sytuacji - zastanawia się Andtrzej Pałucki, prezydent Włocławka. - To nic innego, jak decyzja polityczna - mówią zgodnie przedstawiciele wszystkich włocławskich zwiazków zawodowych i samorządowcy.

Zakłady Azotowe w Tarnowie, jak podaje Gazeta Krakowska - Polska, zapowiedziały zmniejszenie produkcji o ponad 20 procent. Na dotychczasowym poziomie pozostanie jedynie produkcja nawozów. Nie wyklucza się zwolnień pracowników. Skąd więc tarnowskie przedsiębiorstwo, od lat borykające sie z kłopotami, znajdzie środki (100 mln zł.) na kupno akcji "Anwilu"? Skąd, skoro zysk Tarnowa wyniósł w ubiegłym roku jedynie 70 milionów? Aleksander Grad nie widzi innej możliwości, jak kredyt z gwarancjami rządowymi.

Zakłady "Anwil" to największe przedsiębiorstwo Włocławka, największy płatnik podatku do kasy miejskiej i najhojniejszy sponsor sportowy oraz kulturalny. Zatrudniają 1440 pracowników i z ponad trzema tysiącami wspólpracują. Przejęcie przez Kędzierzyn i Tarnównie nie tylko uszczupli dochody miasta, spowoduje też zwiekszenie bezrobocia. Trudno bowiem liczyć, by kiedy firma matka ogranicza produkcję i zwalnia pracowników, filia od zwolnień sie powstrzymała.

Aleksander Grad jest zdeterminowany. Pragnie, by Tarnów, z którego pochodzi, zyskał w końcu bogatego sponsora. "Anwil" idealnie sie do tego nadaje. A ze przy okazji inne miasto przy tym poważnie zbiednieje..? To już problem tego innego miasta.

 

 

Brak głosów