Zamiana ciał, bezspornie premedytacja???
Decyzja o zaniechaniu dochodzenia w sprawie zamiany ciał, nie daje mi spokoju z bardzo merytorycznych powodów. Otóż chodzi o fakty, zawarte w sejmowym wystąpieniu Seremeta w tej sprawie??? Żeby zrozumieć o co mi chodzi, należy przytoczyć cytat z tej wypowiedzi, dotyczące okazania ciał i rozpoznania, przez Pana Walentynawicza oraz rozpoznania przez rodzinę pani Teresy Walewskiej, pana Antoniego Wolańskiego??? i tak:
W trakcie sekcji zwłok oznaczonych numerem 21 pobrano materiał biologiczny do badań genetycznych. 13 kwietnia 2010 r. w godzinach od 10.40 do 11. 30 śledczy Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej przesłuchał z udziałem tłumacza syna pani Anny Walentynowicz, pana Janusza Walentynowicza na okoliczność wyglądu ubioru i cech charakterystycznych jego matki. Tego samego dnia w godzinach 16.10 do 16.55 sporządzono protokół okazania zwłok w celu rozpoznania, z którego treści wynika, że przedstawiciel Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej w obecności dwóch świadków, obywateli rosyjskich, z udziałem rosyjskiego biegłego medycyny sądowej oraz tłumacza okazał synowi Anny Walentynowicz zwłoki kobiety oznaczone nr 21, które Janusz Walentynowicz rozpoznał jako swoją matkę wskazując cechy charakterystyczne m.in. twarzy.
Oraz drugie rozpoznanie:
W trakcie sekcji zwłok oznaczonych nr 95 podano materiał biologiczny do badań genetycznych. 13 kwietnia 2010 r. w godz. 13.50 do 14.35 śledczy Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej przesłuchał z udziałem tłumacza członka rodziny jednej z ofiar katastrofy – na jego prośbę nie ujawniam jego personaliów – na okoliczność wyglądu, ubioru i cech charakterystycznych jego krewnej.
Tego samego dnia w godzinach 18.05 do 18.30 sporządzono protokół okazania zwłok w celu rozpoznania. Z treści tego protokołu wynika, że przedstawiciel Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej w obecności dwóch świadków obywateli rosyjskich, z udziałem tłumacza i psychologa okazał wspomnianemu członkowi rodziny ofiar katastrofy zwłoki kobiety oznaczone numerem 95, które wymieniony rozpoznał jako swoją krewną, wskazując cechy charakterystyczne.
I tak, w tym miejscu, należy zwrócić uwagę na czas, to bardzo ważne??? Pan Walentynowicz rozpoznał swoją matkę podczas okazania w godzinach od 16,10 do 16,55 tj. ponad godzinę przed rozpoznaniem pani Teresy Walewskiej??? Przypomnijmy, że pani Walentynowicz, miała zachowaną część twarzy co pozwoliło jej synowi na właściwe rozpoznanie??? Cóż więc spowodowało, że po godzinie, ciało z wyrazistą twarzą pani Walentynowicz, ponownie, zostało okazane Panu Antoniemu Wolańskiemu??? Dowiedzieliśmy się, że okazywano więcej ciał panu Walentynowiczowi, jak również Panu Wolańskiemu??? Cytat
Pan Wolański: Okazano nam pierwsze ciało. Nie mieliśmy żadnych wątpliwości, że to Anna Walentynowicz. Rozpoznaliśmy ją we trójkę. Natychmiast. Jasno stwierdziliśmy: to jest pani Anna Walentynowicz, a na pewno nie Teresa Walewska-Przyjałkowska. Na tym pierwsza identyfikacja się zakończyła.
Więc kogo z twarzą, miałby rozpoznać pan Walentynowicz??? Kto jeszcze był tak podobny???
Dla jasności dodam, że podczas okazania ciał, nie zaprotokouowano, jakie ciał według ichniej numeracji, zostały okazane panu Walentynowiczowi ani numaracji ciał okazanych panu Wolańskiemu??? Dla mnie, rzeczą nie do przyjęcia jest fakt, że po rozpoznaniu Przez Pana Walentynowicza matki, ponownie została okazana, to dowód na to, że w tym momencie ktoś manipulował??? Nie podano bowiem, kim byli świadkowie okazania z imienia i nazwiska, obywatele FR, czy nie byli to obywatele na służbie??? Jeśli chodzi o obrączkę, to zastanawiający jest fakt, dlaczego zdjęto obrączkę z palca??? Według mnie, to była bezspornie, zaplanowana manipulacja??? Pzdr.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2353 odsłony
Komentarze
Oczywista oczywistość
4 Października, 2012 - 20:05
Proszę Pana pobieram krew od świni, niby świnia jest by ją zjeść.Mam dużo prób i sprawą mojego osobistego honoru jest się nie pomylić. By próba była jednoznaczna, ja sam przed sobą odpowiadam za dokładność.Jeżeli w dopychaniu czasu coś jest nie tak , to mówię zgodnie z prawdą, jak było. Jeżeli coś spieprzę zjedzą niewinną świnię a tamtą później.
To jest obłęd,zabierają indywidualność losu. Moje życie, nie moje, moja żona nie moja, moje dzieci ,nie moje.
To skrajny nihilizm, nachapać się jak się uda.