70 lat od wyzwolenia obozu zagłady Auschwitz-Birkenau

Około 300 byłych więźniów i 49 zagranicznych delegacji weźmie udział w uroczystościach w byłym nazistowskim obozie Auschwitz-Birkenau.

Dokładnie 70 lat temu żołnierze Armii Czerwonej weszli do obozu i wyzwolili go z rąk hitlerowskiej armii. Z tej okazji kilka tysięcy gości na terenie Birkenau odda dzisiaj hołd pomordowanym. Wśród nich będą liderzy wielu krajów, choć na uroczystościach zabraknie rosyjskiego prezydenta Władimira Putina.

W obchodach weźmie w nich udział około 4 tysięcy osób. Najważniejszymi gośćmi będą byli więźniowie, których w miejscu pamięci pojawi się około trzystu. Ich historie będą dziś najważniejsze.

Jedną z nich była Lidia Maksymowicz. Trafiła tam wraz z matką, gdy miała ponad trzy lata. Nazywała się Ludmiła Boczarowa. - Byłam dzieckiem, które najdłużej żyło w Auschwitz. Raz wpadłam w ręce Mengelego. Pomimo sędziwego wieku do dziś mam na ciele ślady po jego zastrzykach i szczepionkach. Później - gdy po 17 latach spotkałam mamę - mówiła mi, że zabierano mnie na blok doświadczalny. Wspominała, że pewnego dnia nie mogła mnie poznać wśród grupy dzieci. Byłam przezroczysta jak szkło - powiedziała