Mnie szczególnie uderzył "styl" Cyrankiewicza (wykształconego prawnika), który (w cytowanym przez Motykę grypsie) zakończył tekst takim "optymistycznym" sformułowaniem: "Ch*j ci w d*pę".
W powyższym tekście cytowana jest jeszcze jedna "laurka", z 1990 roku, autorstwa dr Stanisława Kłodzińskiego, publikowana w „Przeglądzie Lekarskim” nr 1 z 1990, dotycząca "obozowego przyjaciela":
Józef Cyrankiewicz (1911-1988), postać znana w politycznej skali międzynarodowej, zapisał się również na trwałe w historii KL Auschwitz jako więzień konspirator, wyróżniający się bardzo silną indywidualnością i dodatnim wpływem na towarzyszy niedoli różnych narodowości, odważny, przemyślny i doświadczony, umiejący podejmować oryginalne, bardzo ryzykowne i trafne decyzje w najtrudniejszych warunkach i sytuacjach obozowych. Jest to karta mało znana nawet historykom, a szerokim kręgom często w ogóle nieznana bądź upraszczana czy fałszowana.
Co ciekawe - obie te laurki publikowano w roku 2013.
W czasach mego liceum - odwiedził naszą szkołę (V LO we Wrocławiu) jakiś dziennikarzyna lokalny, który w ramach "programu artystycznego" opowiadał przez 2 godziny o wielkich "przewagach" Cyrankiewicza w Auschwitz. Co, po moim powrocie do domu i powtórzeniu, z grubsza, owych opowieści mojej Mamie - skomentowała Ona krótkim - kłamliwe bzdury.
Pojawia się jednak, w cytowanym wspomnieniach Motyki pseudonim Cyrankiewicza "Rot", natomiast istnieją wspomnienia z Auschwitz mówiące o kapo posiadającym pseudonim "Tor".
Dochodzi do tego fakt zabrania przez SBecję, po aresztowaniu Pileckiego, wszelkich jego dokumentów. Oraz - zniknięcie tych dokumentów i "gorliwe" odcinanie się Cyrankiewicza od wszelkich kontaktów, czy znajomości z Pileckim podczas komunistycznego "procesu" rotmistrza. Jakoś "nie umiał podjąć żadnej oryginalnej, bardzo ryzykownej i trafnej decyzji w warunkach" panującego ówcześnie systemu politycznego. Tak, w świetle istniejących dowodów, "chwalebna" obozowa karta Cyrankiewicza wydaje się coraz mniej i mniej prawdopodobna.
Cyrankiewicz był kapo w Aushwitz. Po wojnie wielu ludzi którzy mieli z nim jakikolwiek kontakt w obozie, po prostu zniknęli. Nie wiadomo , czy rotmistrz Pilecki nie został zamordowany przez judeobolszewię jako depozytariusz wiedzy o różnych Cyrankiewiczach i ich dokonaniach. Podobnie było z Edelmanem i wielu innymi dygnitarzami PRL którzy w wojnę mieli czarne karty w swoim życiorysie.
Komentarze
Podejrzane pozytywy na temat Cyrankiewicza w Auschwitz
23 Lutego, 2017 - 02:20
wygłaszał m.in. Lucjan Motyka (ten komunistyczny minister kultury, bez wyższych studiów).
Tutaj link do "wspomnień" Motyki (publikowanych w 2013): ]]>http://www.report.republika.pl/strona15.html]]>
(pierwodruk: "Dziennik Polski", "Gazeta Krakowska")
Mnie szczególnie uderzył "styl" Cyrankiewicza (wykształconego prawnika), który (w cytowanym przez Motykę grypsie) zakończył tekst takim "optymistycznym" sformułowaniem: "Ch*j ci w d*pę".
Jest także inna "laurka" Cyrankiewicza: ]]>https://www.tygodnikprzeglad.pl/cyrankiewicz-nie-zabil-pileckiego/]]>
W powyższym tekście cytowana jest jeszcze jedna "laurka", z 1990 roku, autorstwa dr Stanisława Kłodzińskiego, publikowana w „Przeglądzie Lekarskim” nr 1 z 1990, dotycząca "obozowego przyjaciela":
Józef Cyrankiewicz (1911-1988), postać znana w politycznej skali międzynarodowej, zapisał się również na trwałe w historii KL Auschwitz jako więzień konspirator, wyróżniający się bardzo silną indywidualnością i dodatnim wpływem na towarzyszy niedoli różnych narodowości, odważny, przemyślny i doświadczony, umiejący podejmować oryginalne, bardzo ryzykowne i trafne decyzje w najtrudniejszych warunkach i sytuacjach obozowych. Jest to karta mało znana nawet historykom, a szerokim kręgom często w ogóle nieznana bądź upraszczana czy fałszowana.
Co ciekawe - obie te laurki publikowano w roku 2013.
W czasach mego liceum - odwiedził naszą szkołę (V LO we Wrocławiu) jakiś dziennikarzyna lokalny, który w ramach "programu artystycznego" opowiadał przez 2 godziny o wielkich "przewagach" Cyrankiewicza w Auschwitz. Co, po moim powrocie do domu i powtórzeniu, z grubsza, owych opowieści mojej Mamie - skomentowała Ona krótkim - kłamliwe bzdury.
Pojawia się jednak, w cytowanym wspomnieniach Motyki pseudonim Cyrankiewicza "Rot", natomiast istnieją wspomnienia z Auschwitz mówiące o kapo posiadającym pseudonim "Tor".
Dochodzi do tego fakt zabrania przez SBecję, po aresztowaniu Pileckiego, wszelkich jego dokumentów. Oraz - zniknięcie tych dokumentów i "gorliwe" odcinanie się Cyrankiewicza od wszelkich kontaktów, czy znajomości z Pileckim podczas komunistycznego "procesu" rotmistrza. Jakoś "nie umiał podjąć żadnej oryginalnej, bardzo ryzykownej i trafnej decyzji w warunkach" panującego ówcześnie systemu politycznego. Tak, w świetle istniejących dowodów, "chwalebna" obozowa karta Cyrankiewicza wydaje się coraz mniej i mniej prawdopodobna.
Pozdrawiam
_________________________________________________________
Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie
katarzyna.tarnawska
Cyrankiewicz był kapo w
26 Lutego, 2017 - 08:55
Cyrankiewicz był kapo w Aushwitz. Po wojnie wielu ludzi którzy mieli z nim jakikolwiek kontakt w obozie, po prostu zniknęli. Nie wiadomo , czy rotmistrz Pilecki nie został zamordowany przez judeobolszewię jako depozytariusz wiedzy o różnych Cyrankiewiczach i ich dokonaniach. Podobnie było z Edelmanem i wielu innymi dygnitarzami PRL którzy w wojnę mieli czarne karty w swoim życiorysie.