Partyjni cwaniacy i „uczciwe członki”
Gdzieś około 2006 roku, w firmie, w której pracowałem, pojawił się pewien starszy pan, ale nie tak stary, by posądzać go o otępienie starcze. Postał chwilę, a niepytany, jakbym mu zarzut jakiś postawił, żachnął:
- Proszę pana, proszę pana! Ja byłem w partii, ale ja tych takich cwaniaków, wie Pan, to ja o, o, o, o, o! I o!!!
Mówiąc to wywijał ręką i groził mi...