I co tu czytać? za co chwycić, co kupić, czy pożyczyć od synów przy takim bogactwie wyboru.
Pierwej odpowiem na co nawet nie zerknąć, szkoda czasu, oczu i smaku!
To oczywiście tzw literatura kobieca, niby feministyczna.
Chłam totalny.
Tak samo jak ci nominanci do wszelakich nagród oddresiarskich, do paszportów!
Od tego trzymam się z dala!, tak jak od wszelakich wspominek aktorów, aktoreczek,...